Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Epilog [3]

- Dzieciarnia, tata przyjechał! - krzyknęłam na tyle. aby wszyscy mnie usłyszeli. Minęły cztery lata podczas których naprawdę wiele się zmieniło. Mój i Leo związek wypalał się każdego kolejnego dnia i w końcu nastał taki dzień, kiedy po prostu stwierdziliśmy, że nie ma sensu dalej tego ciągnąć i rozstaliśmy się. W dniu dzisiejszym jestem w szczęśliwym związku z Brooklynem, tak jakieś półtora roku temu daliśmy sobie szansę, a Leondre z tego co wiem, od roku jest w związku z Carmen, naprawdę miłą dziewczyną. 

Poprawiłam włosy i poszłam otworzyć drzwi mężczyźnie. Uśmiechnęłam się lekko i gestem ręki zaprosiłam go do środka. Niedługo po tym usłyszałam potrójne tupotanie po schodach. Kylie i Alex rzucili się w ramiona ojca przytulając go, a Rose stała z tyłu. Była najmłodsza z całego rodzeństwa, miała jakieś dwa lata, kiedy ja i Devries się rozstaliśmy. 

- Gdzie ich zabierasz? - zapytałam cicho, poprawiając dziewczynce krzywego kucyka który był twórczością mojego chłopaka. 

- Mama chciała się z nimi zobaczyć, a później jedziemy na weekend do rodziców Carmen. 

- Nie lubię jej - wymamrotała cicho Rosalie, ale na tyle głośno, abym mogła ją usłyszeć. Spojrzałam się na nią zaskoczona, bo bliźniaki za to ją uwielbiają, ale nie bardziej od Brooke'a. 

- Jest w trzecim miesiącu ciąży i po prostu chcą się z nami zobaczyć - wytłumaczył, a uśmiechy naszych dzieci trochę zbladły i odsunęły się mężczyzny. 

- Źle się czuje mamo - powiedziała Kylie i odwróciła się w moją stronę, a w jej oczach zamajaczył się duży ból - Mogę zostać w domu? 

Leondre spojrzał się zaskoczony na dziesięciolatkę, ale nic nie powiedział. Widziałam po jego oczach, że jest zraniony, bo Kylie od zawsze była córeczką tatusia i zawsze z nim jeździła. Czy chodziło o to, że Leo zostanie po raz kolejny ojcem? 

- Idź zobaczyć co robi Brooke, zaraz przyjdę do ciebie kochanie - pocałowałam jej czoło i poczekałam, aż dziewczyna wyjdzie. Rose spojrzała się na mnie i poszła w ślady swojej starszej siostry nic nie mówiąc - Uhm nic nie mówiłeś, że Carmen jest w ciąży. 

- Dwa tygodnie się dopiero o tym dowiedzieliśmy - podrapał się nerwowo po karku - Macie już wybrane imię? 

- Nate - powiedziałam kładąc dłoń na moim siedmiomiesięcznym brzuchu - No cóż, powodzenia z dzieckiem Leondre. 

Nie jesteśmy już tacy sami jak te piętnaście lat temu. 

On już nie jest tym niegrzecznym chłopcem

To co było kiedyś, już nie wróci. 

****

cóż piszę po raz ostatni w tej książce i jest mi tak kurewsko dziwnie. nie chciałam robić happy endu, bo to jest za bardzo oklepane, więc wyszło to co wyszło. mam nadzieję, że jakoś się spodobał ten epilog i chcę tak bardzo napisać, że zobaczymy się w następnej części, ale wiem, że tak nie będzie. za chwilę dodam jeszcze podziękowania i to będzie definitywny koniec

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro