Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

D Z I E S I Ę Ć

- SUMMER ZARAZ SIĘ SPÓŹNIMY JAK SIĘ NIE POSPIESZYSZ - warknął Charlie z dołu busa. Przekręciłam oczami i schowałam tusz do kosmetyczki. Przeczesałam włosy dłonią i zeszłam na dół wcześniej zabierając plecak. - Dłużej się nie dało ? 

- Nie marudź - mruknęłam wystawiając mu język i wyszłam na zewnątrz. Graliśmy dzisiaj w Cardiff, szósty koncert z czterdziestu. - Mogłam się dłużej szykować. 

- Wystarczy mi jak przed szkołą to robisz - żachnął podchodząc do mnie i zarzucając swoją wielgaśną dłoń na moje ramię. Szliśmy tak aż do hali, a dla osób trzecich wyglądało to jakbyśmy byli w związku. Wszystko fajnie i super, ale wybacz Charlie nie jesteś w moim typie. Wchodzimy do środka i od razy jesteśmy przekierowani do ogromnej sali, gdzie będzie dzisiaj cały koncert. 

- Te same piosenki co ostatnio ? - zapytałam się Johny'ego, na co kiwnął twierdzącą głową i pokazał band'owi, że może zacząc grac. Przejęłam od Leo swój mikrofon, a kiedy nasza skóra się styknęła poczułam przechodzący prąd. Co to było ? Siedemnastolatek zauważył chyba moje zakłopotanie, bo uśmiechnął się pod nosem. 

*

Siedziałam w garderobie dokańczając makijaż na koncert. Spojrzałam w odbicie lustrzane i zrobiłam podejrzliwą minę, kiedy zauważyłam stojącego w drzwiach Leondre z szelmowskim uśmiechem. 

- Czego dusza pragnie ? - zapytałam odwracając się w jego kierunku i opierając dłonie o stolik, gdzie były porozwalane moje wszystkie kosmetyki. Nie odpowiada, jedynie podchodzi bliżej mnie i poprawia zabłąkany kosmyk moich włosów i zakłada je za ucha. Wstrzymałam oddech, bo halo my jeszcze nigdy nie byliśmy tak blisko siebie i dla mnie to jest nowe. 

- Wyglądasz niesamowicie - jego ciepły oddech otulił mój policzek, gdzie później zostawił lekki dotyk w postaci pocałunku, później przeniósł je na czoło, drugi policzek, czubek nosa, brodę. Przymknęłam delikatnie powieki, bo to było naprawdę miłe uczucie. Jego wargi nagle znalazły się na moich wprawiając mnie w delikatne osłupienie. Cholera, cholera on mnie całuje. Przeniósł dłonie na moje biodra i delikatnie je ścisnął, a ja swoje wplątałam mu we włosy ciągają delikatnie za włoski na jego karku. Smakował miętą i czekoladą, chociaż mogłam wyczuć jeszcze papierosy. Leo pali ? 

- Dzieciaa... Kurwa - usłyszeliśmy głos Charliego, przez co odskoczyliśmy od siebie na dodatek zderzając się głowami. Ała. - Czy mnie wzrok nie myli i wasza dwójka się całowała ?!

- Jesteś naprawdę ślepy, bo my nic takiego nie robiliśmy - mruknęłam starając się opanował sytuację, a atmosfera zrobiła się gęstrza. 

- Summer błagam Cię, nie okłamuj mnie - burknął starszy chłopak - Widziałem na własne oczy jak się pożeraliście. 

- To był impuls stary - po raz pierwszy od dłuższej chwili odezwał się Leondre stojący tuż za mną - To się już nigdy nie wydarzy. 

Mimo, że nie pałam do tego chłopaka sympatią zabolały mnie jego słowa. Był delikatny jak nigdy wcześniej, a kiedy nasze wargi się złączyły w jednośc czułam jak mój żołądek wywinął fikołka. Znam te uczucie aż za bardzo. Nie chcę być zakochana, nie w nim. Niestety, Serce nie sługa. 

***

Luuv ya, myślę, że tak częśc będzie miała około 90 rozdziałów x
Dziękuje za 1K wyświetleń aww

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro