Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

D W A D Z I E Ś C I A

akcja się dzieje 1,5 miesiąca później 

***

Była siódma trzydzieści pięć, kiedy wyszedłem z domu. Na zewnątrz powoli robiło się jasno zapowiadając nawet słoneczny dzień chociaż kto wie czy może to się nie zepsuc. Odplątałem słuchawki, który były już przyczepione do mojego telefonu i włączyłem przypadkową piosenkę z moich playlisty. Wszedłem w kontakty, gdzie odnalazłem numer do Summer i napisałem do niej krótkiego sms-a. 

Do: Summs 

Spóźnię się dzisiaj do szkoły, więc będę dopiero na drugiej lekcji, więc nie mogę po ciebie zajśc. Przepraszam kochanie x Widzimy się później 

Odpowiedź przyszła po kilku sekundach. 

Od: Summs

Nie musisz się martwic x Pojadę z Chris'em i jego chłopakiem. Do zobaczenia x 

Skłamałem trochę szatynce, że się spóźnię. Musiałem pogadac z Ollim - moim najlepszym przyjacielem. Na początku roku szkolnego zrobiliśmy zakład. A polega na tym, że mam się przespac z Summer do końca tego roku szkolnego... Wszystko było pięknie, ślicznie dopóki naprawdę nie wpadłem po uszy. Była z nami na trasie i musiałem już wtedy się powstrzymywac, aby się na nią rzucic. Chuj by strzelił, kiedy po raz pierwszy się pocałowaliśmy, wtedy naprawdę wpadłem w jedno wielkie bagno. Próbowałem się wywyinąc z tego zakładu, ale gówno wyszło. Wtedy nie myślałem jak bardzo skrzywdzę moją dziewczynę, kiedy się o nim dowie. Widok jej zapłakanej twarzy jest najgorszym co mogę widziec. Cicho westchnąłem i przetarłem twarz znajdując się pod budynkiem szkoły. Rozejrzałem się czy nigdzie nie widac szesnastolatki i szybkim krokiem udałem się na tyły placówki, gdzie czekał na mnie osiemnastolatek. 

- Jak ci idzie z naszą Summer? - zapytał jak zawsze pewnym głosem wyjmując papierosa i podał mi paczkę. 

- Naprawdę nie mogę się z niego wywiązac? - jęknąłem wsadzając do ust podpaloną fajkę i zaciągnąłem się nikotyną. 

- Znasz zasady stary - zaśmiał się głośno przez co trzepnąłem go w tył głowy. Naprawdę nie miałem ochoty na to, aby ktoś nas przyłapał. 

- Ale.. Kurwa - warknąłem opierając się o brudną ścianę. 

- Mogłeś pomyślec nad konsekwencjami stary. 

- Nie myślałem, że na serio się w niej zakocham - burknąłem wyrzucając niedopałka na ziemię. - Wcześniej byłem nią zauroczony, ale nie zakochany. 

- To już nie mój problem stary. Masz jeszcze cztery i pół miesiąca - mrugnął i zniknął za rogiem zostawiając mnie z natłokiem myśli. Przecież jak Charlie się o tym dowie to mnie wykastruje i zakopie żywcem czego naprawdę chcę uniknąc. 

***

Równo o dziewiątej stanąłem przy szafce mojej dziewczyny, gdzie zazwyczaj oboje się spotykaliśmy na przerwie. Szła wraz z Melody i Chris'em, jak zawsze. Kiedy mnie zobaczyła na jej usta wcisnął się lekki uśmiech. Powiedziała coś swoim przyjaciołom i podeszła do mnie całując lekko w usta na dzień dobry. 

- No cześc - zaśmiałem się, kiedy wtuliła się we mnie - A co z ciebie taka dzisiaj przylepa?

- Po prostu zły dzień - wymamrotała niewyraźnie, ponieważ jej usta zasłaniały kawałek mojej bluzy - Żartuje, po prostu miałam ochotę poprzytulac się z moim chłopakiem. Czy to źle? 

- Możesz jeszcze gdzie indziej mnie poprzytulac - zastanawiałem się czy załapie, ale kiedy się ode mnie odsunęła zobaczyłem jej piekielnie różowe policzki, zaśmiałem się pod nosem. 

- Nienawidzę cię Leondre. 

- Zawsze mi to mówisz, ale i tak wiem, że mnie kochasz - zaśmiałem się głośniej zwracając uwagę uczniów, a nawet niektórych nauczycieli - No co? Nie widzieliście nigdy zakochanego chłopaka? 

Szatynka stojąca naprzeciwko mnie cicho prychnęła, ale na jej usta wpłynął lekki uśmiech. 

- i'm in love with the shape of you - zanuciłem przyciągając ją do słodkiego pocałunku. 

***

Drama powoli się zbliża :) Co myślicie? Ten zakład musiał byc to od niego zaczęło istniec wait for me, a teraz naughty boy. See ya x 

Little maraton 1/3 x

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro