Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 2 Zaginiony

-Celia POV-

*Wczorajszy dzień nie był najlepszy... Bardzo żałuję tego co powiedziałam wczoraj Scottyemu...nie powinnam na niego krzyczeć... Czuję się teraz okropnie...Jak mogłam mu coś takiego powiedzieć...? To było złe... Muszę go koniecznie przeprosić... Zwłaszcza, że widziałam łzę na jego policzku wtedy... Zraniło go to pewnie...tak bardzo tego żałuję.... Prędko tego sobie nie wybaczę...* Byłam już na boisko gdzie byli już niektórzy a reszta doszła za chwilę. Nie było tylko Scottyego... Podeszłam do Caleba bo on ostatni przyszedł.

- Hej Caleb... Widziałeś może Scottyego..? - bardzo się martwiłam o niego...

- Nie. Od wczoraj nie widziałem go - powiedział to odziwo normalnie bez swoich tekstów. Ale to nie jest teraz ważne.

- Właśnie to jest dziwne. Ja też go nie wiedziałem od wczoraj - podszedł do nas Nathan. Zauważyłam jak Caleb czule się na niego patrzy. Poczułam wtedy zazdrość..? Chyba tak ale nie to, że jeden z nich mi się podoba tylko o to, że ja nikogo nie mam... Caleb teraz jest miły nawet bardzo dla Nathana a on dla niego. Coś czuję, że oni są dla siebie kimś ważnym... Eh... A ja nie mam nikogo takiego... Jedyną osobą, która jest mi bliska oprócz mojego brata jest Scotty... O ile dalej chce mnie znać... Od pewnego czasu stał się dla mnie ważny... Patrzę na niego inaczej... Przy nim czuję się bezpieczna... Czuję się dobrze... Czekaj... Czy ja się w nim zakochałam...? Chyba tak... Heh... Ale i tak teraz wszystko zepsułam...

- Musimy go znaleźć! - powiedziałam do wszystkich. Byłam roztrzęsiona... Bałam się o niego...

- Oczywiście! - powiedział Mark i rozdzieliliśmy się

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro