Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział dziewiąty

Nastolatka leżała, już w swoim łóżku, ale nie mogła zasnąć. Myśl, że Liam śpi w jednym łożu z inną kobietą boli ją najbardziej i nic nie może z tym zrobić, bo to jej siostra.

Była ciekawa, czy chłopak dotyka Jessike, tak samo jak ją. Jakie są ich stosunki po tym , jak spędzili że sobą noc. Miała nadzieję, że Liam leży z dala od jej siostry i śpi.

Była przerażona tym co się dzieję w jej sercu i umyśle. Chciała przebywać z nim przez cały czas i nic nie mogła z tym zrobić.

Ja:  Pomocy!

Olivia:  Czy ty jesteś normalna!? Budzisz mnie w środku nocy!

Ja:  Jakiej nocy? Przecież nie ma nawet dwudziestej trzeciej!

Olivia: Dla osoby, ktora odsypia, jest.

Olivia: Nieważne, mów co się dzieje?

Ja: Nie mogę znieś myśli, że Liam śpi z moją siostrą.

Olivia: To mu to powiedz

Ja: To nie jest takie proste. Ja niewiem na czym stoimy...

Olivia: To czego ty chcesz

Ja: Aby wszystko, było prostsze!

Olivia: Oj kochana miłość nie jest prosta

Ja: Wiem...

Dziewczyna długo się wierciła, ale niestety nie mogła zasnąć. Zeszła, więc na dół, napić się wody.

-Nie śpisz? - usłyszał, ale nie mogła spojrzeć w oczy Jessice.

-Nie, nie mogę zasnąć- odpowiedźałam popijając napój.

-Ja też. Mam problem.

-Jaki?

-Liam. Zmienił się. Stał się w stosunku do mnie chłodny. Jest miły , tylko on nie chce ze mną seksu uprawiać.

Kiedy dziewczyna to usłyszała, omal nie podskoczyła do góry ze szczęścia. Chciało jej się śmiać i płakać.

Liama nie było w domu. Wyszedł po kłótni z narzeczoną.  Poszedł w miejsce, w którym pierwszy raz pocałował Hope. Potrzebował jej bliskości. 

Ja: Przyjdź do mnie, bo oszaleje. Jestem nad rzeką.

Zanim się zorientował wysłał wiadomość.

Pewnie śpi- pomyślał

Ale kiedy usłyszał kroki, wiedział , że to jego ukochana.

-Co się stało? - zapytał przerażona.

Nastolatka bała się, że Liam nie chce się z nią spotykać. Przez całą drogę zastanawiała się co ma jej do powiedzenia.

-Nic. Po prostu- podszedł bliżej dziewczyny -tęskniłem za tobą- odparł i pocałował ją, przypierając do drzewa.

-Przez ciebię się nie wyśpię- narzekał, wciąż się uśmiechając. 

Nastolatka , już się nie denerwował w jego towarzystwie, ale nie które sytuacjie są dla niej krępujące.

-Liama- zaczęła dość poważnie- Co teraz z nami będze? -zapytała , patrząc mu w oczy.

Mężczyzna,  gdy to usłyszał nie wiedział co ma jej odpowiedzieć. Też się nad tym zastanawiał, bo przecież nie mogą w nieskończoność się ukrywać! 

-Coś wymyślimy- szepnął

Brunetka nic nie odpowiedzała. Chciała, aby wszystko było prostsze. Jeszcze kilka tygodni temu, nie sądziła, że pozna swojego ukochnego.  Bała się, że go strać. Go, albo siostrę.

Kiedy wrócili, stało się coś czego dziewczyna się nie spodziewał. Liam zamiast iść do swojej sypialni, szedł za nią, do jej pokoju. Chciała jakoś zareagować, bo przecież Jessika w każdej chwili może się obudzić! 

Pozatym zastanawiała się co on chce z nią robić, w jej sypialni. Myśl sama narzuca się. 

Seks- i tak, w kółko jej podświadomość myśli

-Mogę wejść na trochę? - szepnął

-Um... Bo Jessika... Ona może nas przyłapać... I co wtedy? - język jej się plątał.

-Wyjdę, zanim się obudź- powiedział.

Liam wiedział, że ryzykuje. Hope miała rację, ale on nie mógł się oprzeć. Pragnął jej, bliskości.

-Okej.

Nastolatka nawet nie zdążyła zapalić światła, gdyż była, już przyciśnięta do ściany.

-Liam... - wydobyło się z ust dziewczyny. Było jej tak dobrze. W tym momencie cieszyła się, że nie zapaliła światła. Stresowałaby się. I była zadowolona, że mężczyzna nie widzi jej rumieńców.

Zaprowadził ją do łóżka, był już bez koszulki i nie mógł oderwać się od ust dziewczyny.

Złapała jego rękę, która rozpinała jej koszule. Nie była jeszcze na to gotowa.
-Liam nie teraz... Nie jestem na to gotować - szepneła

-Poczekam...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro