3.3
Przechodziłam koło baru, postanowiłam wejść i rozejrzeć się, a przede wszystkim napić. Chodziłam po mieście dwie godziny i poznałam naprawdę fajne miejsca.
Weszłam do środka i od razu chciałam z tamtąd wyjść. Robiło mi się nie dobrze od samego zapachu. To nie był żaden bar, ani nawet sklep to była melina, dla pijaków.
Mimo to, pragnie było silniejsze odemnie. Postanowiłam kupić wodę i iść dalej.
-Poproszę niegazowaną wodę- poprosiłam sprzedawcę.
-Proszę- odparł, a kiedy się odwróciłam zauważyłam go. Ledwie trzymał się na nogach i nadal pił. Wyglądał, jak prawdziwy menel.
Santiago co się z Tobą stało?
Mimowolnie do moich powiek naleciali łzy.
To moja wina.
-Przepraszam, co się z nim stało? -zapytałam
-Szkoda chłopaka. Młody, a już alkoholik. Przez sześć miesięcy był na odwyku, ale kiedy wrócił zaczęło się od nowa. Podobno to przez dziewczynę- powiedział
Santiago, przepraszam Cię.
No i Laura zobaczyła Santiaga😒
ZOSTAW coś po sobie! 😍👇
Do następnego xx 😍👇
Love😍😍😍
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro