3.2
-Um... Hej- przywitała się Luna.
Luna była słodką dwónastolatką z brązowymi oczami i tego samego koloru oczami.
-Cześć Luna- przywitałam się z nią.
-Masz pożyczyć prostownicę?
-Do czego?
-No do włosów, chyba nie do czekolady- zaśmiała się, a ja do niej dołączyłam.
Ta mała jest przeurocza.
-Jasne, że mam, proszę- podałam jej moją własności.
-Dziękuję.
-Luna tylko nie spal włosów-ostrzegłam ją.
-Spokojnie, rozmawiasz z przyszłą fryzjerką! - krzyknela i opuściła mój pokój.
***
-Wychodzę! -krzyknęłam
-Gdzie? -zapytał tata.
-Zobaczyć okolicę...
-Okej. Tylko Laura uważaj.
-Na co?
-Naprzeciwko nas mieszka porządna rodzina, ale ma syna, który jest pijakiem. Nie chciał bym, abyś się z nim zadawała.
-Spokojnie...
-Laura obiecaj mi , że będziesz trzymała się od niego z daleka-powiedział dość poważnie.
-Obiecuję- cmoknęłam go w policzek i wyszłam.
Jak myślicie kto jest tym pijakiem?😒Zgadywać! 😍
Zostaw coś ! 😂😍
Do następnego xx 👇👇👇
Love😍👇
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro