3.11
Czekałam z niecierpliwością na Santiaga. Nie chciałam, aby teraz był sam. Tymbardziej, że od momentu mojego przyjazdu prawie nie wziął kropli do ust.
Kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi, zeszłam na dół. Pierwszi weszli państwo MaCalister, a dopiero później Mia i Santiago. Ann miała na sobie dopasowaną czerwoną sukienkę, różowe szpilki i sznur pereł. Victor miał dopasowany luźny , czarny garnitur. Mia różową sukienkę i tego samego koloru szpilki.
Kiedy spojrzałam na Santiaga, przełknełam ślinę. Jest przystojniejszy od Shawan Mendesa. Niebieski dopasowany garnitur, włosy zaczęsane do tyłu i lekki zarost.
Ja miałam na sobie czarną sukienkę do kolan i tego samego koloru szpilki. Włosy rozpuszczone i zakręcone końcówki do tego lekki makijaż.
Po kolacji, która trwała pół godziny zabrałam Mie i Santiaga na górę.
MaCalister od razu rzucił się na moje zaścielone łóżko.
-MaCalister nie za wygodnie Ci? -zapytałam ironicznie.
I jak podoba wam się ? 👆😍
Zostaw coś od siebie 👇👇😍
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro