15
S: Przepraszam Cię za wczoraj.
Zignorowałam go. Kiedy przeczytałam wiadomość od niego zrobiło mi się przykro. Jestem zła, wściekła i smutna
. Myślałam, że on mnie nie będzie oceniał. Przecież mamy podobne problemy, więc dlaczego tak postąpił?
S: Byłem piany. Nie myślałem racjonalnie.
Po pijaku, mówimy rzeczy , które nigdy nie powiemy po trzeźwemu.
-Boli Cię , to co napisał? -zapytała psycholoszka.
-Tak. Myślałam, że nie będzie oceniał mnie, jak inni. Myślałam, że ta rozmowa mi pomoże, ale te smsy mnie ranią-powiedzałam
-Rozumiem.
-Ja muszę się naćpać, zapomnieć.
-Niestety, nie mogę Ci nic dać.
-Ale, ja muszę. Kiedy pisałam z nim to nie myślałam o narkotykach. Myślałam o nim.
-To napisz do niego.
-Nie mogę, zranił mnie.
-Ale sama powiedzałaś, że był piany.
-No tak, ale...
-Mu tę rozmowy tak samo, jak Tobie pomagają. Spróbujcie jeszcze raz.
-No, niewiem...
-Pomyśl, a ja wyjaśnie sprawę z alkoholem.
Pov. Santiago
-Potrzebuje się napić- powiedziałem
-Ja też- odparł Nelson
-I, ja- dopowiedział Gabriel
-Obraziła się, na mnie.
-Dziwisz jej się?
-Nie, ale... Cicho! Napisała.
L: Wybaczam.
Zostawcie coś po sobie!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro