Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Dodatek 14


Pov Victoria

- Nie potrzebnie wziełeś pokój z jednym łóżkiem. Będziesz musiał spać na podłodze - nie podoba mi się to miejsce. To jest jeden z najgorszych hoteli, w jakich byłam, a biorąc pod uwagę moje ucieczki z Niall'em to byłam w wielu.

- Zapomnij, szkoda mi na takie coś kręgosłupa. Łóżko jest duże i zmieścimy się oboje.

- Nie chcę z tobą spać - w tej kwestii nie zamierzam iść na żadne ustępstwa. I tak na zbyt wiele się zgodziłam.

- Ale ja bardzo tego chce. Poza tym nie musisz się niczego bać, bo nie mam zamiaru cię do niczego zmuszać. Prześpimy się tylko trochę - mówi, a następnie po prostu kładzie się na łóżku. - No pośpiesz się, bo mi już oczy zaczynają się kleić.

- No to idź spać, a ja sobie posiedzę, nie jestem zmęczona - podchodzę do krzesła i zajmuje na nim miejsce.

- Przecież wiesz, że muszę cię mieć na oku, a najlepiej w swoich ramionach. Proszę cię nie utrudniaj mi już - sama nie mam pojęcia czemu, ale robię to o co mnie prosi.

- Mógłbyś zachować pewien dystans?

- Tyle lat marzyłem o tej chwili, więc nie odbieraj mi tej przyjemności - chwyta mnie w tali i przyciąga do siebie.

***
Budzi mnie dotyk dłoni na policzku. Powoli podnoszę powieki i widzę przed sobą twarz Louisa.

- Wstań kochanie, musimy już jechać. Najwyżej sobie do śpisz w samochodzie - podnoszę się do pozycji siedzącej i się przeciągam. - Musimy zajechać do jakiegoś sklepu, bo potrzebujesz nowych rzeczy.

- Mi tam jest wszystko jedno.

- A mi nie. Jesteś moją żoną i muszę o siebie dbać, stworzymy idealny związek. Będziemy jeszcze bardziej szczęśliwi niż na samym początku.

- Louis przestań - on niepotrzebnie robi sobie nadzieję. Przecież nasz związek nie ma żadnej przyszłości. Ja tam nigdy nie pogodzę się z tym, że Lily jest tak daleko ode mnie. - Dopóki nie ma przy mnie mojego dziecka nie za znam spokoju.

- Ze śmiercią naszego synka łatwo się pogodziłaś.

To, to już jest chwyt poniżej pasa. Mój syn na zawsze pozostanie w moim sercu i pamięci.

- Nie masz pojęcia jak cierpiałam po jego śmierci, rana w moim sercu po tym nigdy się nie zagoi. A Lily żyje i potrzebuje matki. Sama po sobie wiem jakie to straszne stracić rodziców.

- Ona ma Nialla. Poza tym jest mała i szybko zapomni. A ty mi urodzisz synka i córeczkę. Stworzymy prawdziwą rodzinę, którą po części ci odebrałem.

Ma rozmarzony wzrok. On naprawdę sądzi, że to co mówi może się ziścić. Może to przez to co go spotkało, ale zrobił się bardzo naiwny.

- To już niemożliwe. Jeśli mnie kochasz to pozwól mi wrócić do Nialla i daj rozwód, a ja przysięgam, że będziesz uczestniczyć w moim życiu.

Im więcej waszych konkretnych komentarzy tym szybciej kolejny rozdział.

Zaczęłam też pisać nowe opowiadanie, na razie dobrze mi idzie i mam nadzieję, że tak pozostanie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro