Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

52


Pov Victoria

Jestem pewna swoich słów. Mam już dość tego wszystkiego pragnę wreszcie zacząć żyć tak jak zawsze chciałam, a jeśli dalej będę mieszkać z Louis'em to nigdy nie poczuje się nawet odrobinę wolna.

- Czy ja się przesłyszałem? Chcesz ode mnie odejść? - zadaje te pytania ze złością w głosie. No nie spodziewałam się, że dobrze to przyjmie.

- Jedyne czego chcę to przynajmniej przez chwilę poczuć się normalnie. Przez cztery lata żyłam pod kloszem. Jestem ci wdzięczna za to co dla mnie robiłeś, ale potrzebuję teraz wolności.

- Wolności? - pyta jakby sam siebie. - A mi się wydaje, że w po prostu chcesz uciec gdzieś z Horan'em. Kolejny raz ze mnie zakpić. Nie zgadzam się! Przypominam ci, że jesteś moją żoną!

Zachowuje się tak jakbym chciała z nim wziąść rozwód, a ja jeszcze o tym nie wspomniałam.

- Będziesz mógł mnie odwiedzać, podam ci mój nowy adres. Nie stracimy kontaktu.

- Nie podoba mi się to.

- To jest naprawdę konieczne. Zabaczysz, że nasze relacje po tym wszystkim się naprawią. Zyskasz na tym - próbuje go przekonać wszystko rodzajami żeby tylko się zgodził.

- A jeśli spodoba ci się mieszkanie samej, to co wtedy? Odejdziesz ode mnie? Zostawisz mnie samego?

- Nie, bo jestem pewna, że mi na to nie pozwolisz. Znam cię i wiem, że dłużej niż miesiąc od ciebie nie dostanę. Później zrobię wszystko żeby tylko się z tobą dogadać.

Podchodzi do okna i przez chwilę się w coś wpatruje.

- Dobrze, ale zrobimy tak. Jak się stąd wyprowadzę do naszego nowego domu, a ty tu zostaniesz razem z Harrym. On nie będzie się wtrącać, a ja będę spokojniejszy.

Też mi kompromis. Harry pewnie dostanie polecenie, że ma mnie nie spuszczać z oczy i Louis codziennie będzie miał dokładny raport z tego co robiłam w ciągu dnia.

To nie jest samodzielność.

- Nie - sprzeciwiam mu się. - Ja chcę przez jakiś czas zamieszkać całkiem sama. Jeśli Harry będzie ciągle przy mnie to nie poczuje tej wolności, o którą mi chodzi. To nic nie da.

Staje na przeciwko mnie z nieciekawą miną.

- No to zrobimy odwrotnie. Ja zostanę tu z Harrym, a ty przeprowadzisz się do nowego domu. Ale musisz mi przysiąc, że w żaden sposób nie skontaktujesz się z Horan'em. Będziesz mi wierna.

- Obiecuję - mówię patrząc mu prosto w oczy. Jest to kłamstwo, bo zamierzam przynajmniej zadzwonić do Nialla i upewnić się co z nim. Średnio ufam Louis'owi i mógł on nie dotrzymać słowa i skrzywdzić Nialla.

- No to się zgadzam.

Mam ochotę szeroko się uśmiechnąć, ale mi to nie wychodzi, bo znowu dręczy mnie wspomnienie mojego zmarłego dziecka.

- Ale będę u ciebie bardzo częstym gościem i w każdej chwili będę mógł zrezygnować z tego układu.

Niczego innego się po nim nie spodziewam.

Im więcej waszych konkretnych komentarzy tym szybciej kolejny rozdział

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro