Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 7

K-to nie tak jak myślisz ta dziewczyna podeszła do mnie i mnie pocałowała,ale ja ją odrazu odepchnołem bo tylko jedna osoba może do mnie blisko podejśc ,a tą osobą jesteś ty bo cię kocham.-chciał już wyjść ale ja go złapałam za rękę a on się zatrzymał.
W-Przepraszam mogłam cię spytać o co chodzi, nie pomyślałam .Jesteś dla mnie naprawde ważny niechce cię stracić ja cię Kocham-wtedy poczułam łze na policzku a,Kuba gdy się odwrucił to miał zaszklone oczy i dał rękę na mój policzek.
K-ja powinienem cie przeprosić nie ty mnie ,ja też cię KOCHAM-wtedu mnie pocałował nie mogliśmy się od siebie oderwać.

pov.Kuby

K-Dziękuje że mi wybaczyłaś-kiedy to powiedziałem  usiadłem do komputera a Wiki usiadła mi na kolana  ja złapałem ją w tali a ona dała mi rękę na szyje i głaskała mnie po niej.
Ł-o Hej już pogodzeni?-spytał Łukasz za dzwi.
W-tak dzięki za tamto.-powiedziała Wiki a ja nwm o co chodziło.
Ł-niema sprawy, a i co nie wyprowadzasz się?-popatrzyłem się na Wiki z szokowaniem.
K-gdzie niby się wyprowadzasz !!-ona się do mnie wtuliła.
W-Nigdzie , nie denerwuj się Kubuś.-powiedziała a Łukasz już poszedł na góre.
K-Proszę nazywaj mnie teraz tak -powiedziałem i przytuliłem ją mocniej do siebie.
W-Kubuśu ty mój skarbie.-powiedziała a ja ją pocałowałem w usta.gdy się od siebie oderwaliśmy ja zamknołem drzwi na klucz .
popchnołam ją na ja kanape bo była rozłożona zawisłem nad nią .Ciągle się całowaliśmy dalem jej ręcę pod bluze bo chciałem ją zdjąć udało mi się ona sciągneła ze mnie koszulke i się obruciła ,wtedy to ona nademną wisiała nadal nie przerywająć pocałunku.Obruciłem ją i byłem na gurze.Całowałem jej szyje potem zchodziłem coraz niżej i zdjołem jej spodnie.

pov.Wiktori

Kuba jest wspaniały ,delikatny ,czuły.
Kocham go .Zdjoł ze mnie spodnie , a ja z niego tak samo jego bokserki wylondowały na podłodze on całował mnie i gdzie niegdzie zostawiał po sobie ślad czyli malinki. Wszedł we mnie najpierw powoli a potem coraz szybciej .
K-podobało się?-powiedział i mnie przysunoł do siebie i wyszeptał mi to do ucha.
W-Tak ...-powiedziałam a Kuba podpar się łokciem.
K-co ci jest?-powiedział a ja. wstałam i poszłam się przebrać a Kuba mnie złapał za nargarstek.
K-Wiki co ci kurwa jest?!-powiedział troche uniesionym głosem.
W-nie przeklinaj do mnie !-powiedziałam i miałam łzy w oczch i się uwulniłam i pobiegłam się przebrać do łazienki. Kidy wyszłam poszła na taraz myślałam że niema Łuksza i Marka, myliłam się....

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro