"Dostawca"
"Dostawca" autorstwa NikodemJez
Cóż.
Podobało mi się.
Ale, żeby coś się podobało to najpierw trzeba to odkryć, prawda?
Tak się składa, że trudno jest odkryć Twoją pracę.
Bo jest w innej.
Trochę się pogubiłam, gdy nieuważnie przeczytałam zgłoszenie. To potrafi być mylące.
Dobrze. Gdy już znajdziemy owe dzieło (W moim przypadku po kilku dobrych minutach szukania. Niektórzy po prostu rodzą się debilami) możemy przystąpić czytania.
Najpierw strona techniczna.
To co zauważyłam, mimo że nie znam się na interpunkcji, autor często pisze "a" poprzedzone przecinkiem. W niektórych przypadkach jest to słuszne, w innych nie.
Trzeba poznać kontekst.
Posłużę się stroną prosteprzecinki.pl.
"Zalicza się do nich użycie spójnika a w konstrukcji: (po)między X a Y.
Znaleźliśmy się między młotem a kowadłem.
Jest wiele różnic pomiędzy kobietą a mężczyzną.
Poza tym przecinka nie stosujemy przy łączeniu spójnikiem a wyrazów w sposób przedstawiony poniżej.
Słoń a sprawa polska.
Pieniądze a szczęście.
Przecinka nie umieszczamy przed a również wtedy, gdy występuje między powtórzonymi wyrazami, aby wzmocnić ich wydźwięk.
To się zdarzyło dnia tego a tego o godzinie tej a tej.
W pozostałych przypadkach − gdy spójnik a łączy zdania składowe w zdanie złożone, wprowadza dopowiedzenie lub wtrącenie albo przeciwstawia sobie pewne wyrazy − stawiamy przed nim przecinek. Po najechaniu na każdy z poniższych przykładów pojawi się opis zdania.
Byłem tu wczoraj, a ciebie nie było.
Tak, więc gdy to mamy za sobą, chcę odnieść się do pierwszego akapitu.
Niezłe przekonanie do siebie czytelników. Ponoć najważniejsze są pierwsze i ostatnie trzy minuty filmu, aby zaważyć na opinii odbiorcy.
Rzucając tekst o tym, że nie wiemy co zrobić ze swoim życiem zyskujemy sympatię czytelników, wykładamy kawę na ławę, strzelamy z bicza.
Wiecie o co mi chodzi?
To dobra zagrywka.
Niestety tuż pod tym co innego rzuca mi się w oczy.
Coś w stylu: siedziałem i czytałem książkę jak jakiś psychopata.
Psychopata? Bo czytasz książki? Rozumiem, że to ma być lekka przenośnia, odniesienie się do inności od kultury masowej czy tłumu, ale bardzo mi się to nie spodobało.
Trzeba zaznaczyć, że niektórzy wolą film w kinie, inni wolą czytać książki.
Oba te wytwory należą do kultury masowej i żadna z tych czynności nie czyni nas lepszym.
Czytanie książek idzie na plus, uczy języka i pisania, jeśli to dobra książka.
Filmy pod okiem uważnego widza uczą krytycznego myślenia.
Tak trochę odbiegłem od tematu. Dalej okazuje się, że nasz główny bohater jest...jeżem.
Dla mnie to było pozytywne zaskoczenie.
Spokojny jeż, który mieszka w swojej norce i lubi czytać książki.
Urocze.
Główny bohater jest naprawdę zabawny. Jego narracja w pełni ukazuje nam jego charakter, który na szczęście nie jest płytki.
Sprawa jest taka, jeż Nikodem wydał pieniądze, które odłożył na kino, aby kupić zamówione książki.
Mam tylko jedną uwagę. Skoro są jeżami, które mają dom, czytają, czyli zachowują się jak człowiek to znaczy że żyją w innym, może bajkowym universum.
Jakoś tak nie pasuje mi to, że jeż płaci polskimi złotymi.
Moim zdaniem, aby to opowiadanie było uniwersalne i mogło dotrzeć do większości publiki, nie tylko z Polski powinna być to inna, wymyślona waluta.
Może kasztany?
Ale to tylko sugestia.
Następna jest narracja Ash, dziewczyny Nikodema. Przesłodka osóbka o równie barwnym, aczkolwiek nieprzesadzonym charakterku.
Dowiaduje się ona o tym dostawcy.
Nikodem w ramach przeprosin, że nie zabrał ją do kina (jak się okazuje, jej na tym nie zależało jakoś bardzo) próbuje zrobić romantyczny wieczorek.
I w tym wieczorku wkrada nam się błąd.
"Te świeczki wyglądały źle, nijak nieułożone"
Nijak nieułożone, coś jest ewidentnie nie w porządku.
Według mnie lepiej brzmiałoby "nijak ułożone" albo po prostu "nieułożone".
Później jest akcja z tym, że płatki róż na ziemi okazują się być wycięte z papieru. Naprawdę przeurocze.
Koniec końców Nikodem proponuje Ash wspólne czytanie przy świeczkach, a ona się zgadza.
Naprawdę słodka para.
Więc: ocena obietykwna 7.5/10, nie było jakiejś szczególnej akcji, parę błędów.
Moja ocena: 9/10, bardzo mi się podobało! Nie podążasz za wydeptanymi ścieżkami, tylko tworzysz swój własny, ciekawy świat.
Wspaniałe.
Możecie też przeczytać na profilu, GRAlarez.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro