Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

V

Blondynka siedziała na biurku Lucasa przeglądając wspólnie z nim jakiejś papiery.

-No więc...-Zaczął chłopak podchodząc do Sabriny i chwytając ją na linii bioder.

-To może wieczorem jakaś kolacyjka, zarezerwuję stolik w Palms na 20. -Powiedział i zaczął zbliżać się do twarzy dziewczyny, gdy nagle ktoś wtargnął do biura.

-Cześć kochanie! - I w tym momencie Lucas odskoczył od blondynki.

-Camila?! Co ty tutaj robisz?

-Wróciłam do domu! Widzę, że się cieszysz.- Podeszła do bruneta i pocałowała go. Sabrina siedziała jak wryta, nie wiedziała co powiedzieć.

-Sabrina to ty? Co tutaj robisz? Jak miło cie wiedzieć.- Powiedziała Camila i podeszła i przytuliła blondynkę.

-Cześć Camila, ja tutaj pracuje.Przepraszam, ale muszę pracować więc żegnam. -Powiedziała schodząc z biurka, zabierając papiery i wychodząc. Sabrina wtargnęła do swojego biura jak tornado.

-Co tobie się stało? Zapytał Mike siedzący na kanapie.

-Dlaczego nikt nie powiedział mi, że Lucas ma dziewczynę! I to w dodatku tą paskudę Camilę!

-Narzeczoną. -Powiedział pod nosem Mike.

-Coś ty powiedział? To jego narzeczona? Czy wyście wszyscy oszaleli! On ma 19 lat, dlaczego nikt mi nie powiedział? A jego to nie chcę znać.

-Sab spokojnie..

-Jak mam być spokojna? 

-On i Camila to nie na poważnie, a te oświadczyny były przymusem ze strony Camili, Lucas jej nie kocha i dziwię się, że jeszcze tego nie zakończył. 

-Nie zakończył to widocznie mu się to bardzo podoba. Ohhh, że ja znowu się w to wplątuje, jeśli tak uwielbia Camilkę to proszę bardzo, niech o mnie lepiej zapomni.- Odpowiedziała zbulwersowana blondynka. Dziś miała tylko papierkową robotę więc wzięła wszystkie papiery, laptopa i pojechała do domu popracować w spokoju. Weszła do mieszkania, zdjęła szpilki, marynarkę rzuciła w kąt pokoju, wzięła wino, jeden kieliszek usiadła na kanapie z laptopem i stertą papierów, pogrążyła się w wir pracy. Po kilku godzinach gdy skończyła, wzięła długą odprężającą kąpiel, zawiązała sobie ręcznik zamiast szlafroka i postanowiła zasiąść przed telewizorem, gdyż nie robiła tego za często. Gdy usłyszała dzwonek do drzwi zaraz ruszyła otworzyć.

-No no widzę, że w przybywam w samą porę.

-Ohh Mike, wchodź już lepiej.

-Pomyślałem, że pojechałaś do domu więc nie będziesz w najlepszym nastroju więc jestem z twoją ulubioną pizzą i winkiem, ale widzę że jedną butelkę masz już za sobą.

-No co? Wypiłam sobie w trakcie pracy a ty lepiej daj tą pizze bo jestem bardzo głodna. Ohh Mike ty niezdaro! -Powiedziała blondynka ty jej przyjaciel oblał swoją koszulę winem. Mike zaczął ściągać koszulę gdy ktoś zadzwonił do drzwi, a Sabrina poszła otworzyć. Jej oczom ukazał się Lucas.

-Cześć, możemy porozmawiać? - W tej samym momencie Michael szedł do łazienki by zamoczyć swoją koszulę. Sytuacja wyglądała trochę dwuznacznie, blondynka w ręczniku a Mike bez koszulki.

-Widzę, że jesteś zajęta, to nie przeszkadzam.-Powiedział chłopak i poszedł. Sabrina nie zdążyła nic powiedzieć.

-Wiesz, jak to wygląda, dlaczego mu nic nie powiedziałaś ?

-Niech lepiej idzie do swojej Camili, on mnie już nie interesuje, niech myśli co sobie chce, a ja idę się w końcu ubrać a ty zamocz tą koszulę. -Powiedziała blondynka i ruszyła w stronę swojej sypialni.

Lucas wrócił do domu zmęczony i zły, cały czas myślał że Michael woli chłopaków ale się pomylił, a Sabrina myślał że naprawdę jeszcze coś do niego czuje, jeszcze do tego wróciła Camila, której ma już serdecznie dosyć.






Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro