Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

★ Rozdział 4 - Wybór i Decyzja ★

Midorikawa po zamknięciu okna rzucił się na łóżko, myśląc nad dzisiejszym dniem.

A co gdyby tak jednak spróbować... - pomyślał – Jest całkiem urocza, i fajnie mi się z nią gadało...

Po chwili usłyszał huk, aż podskoczył ze strachu, i spadł z łóżka. Podniósł się z podłogi i szybko podbiegł do okna. Otworzył je na całą szerokość i wychylił głowę

-Co do...? – wymruczał

Suzuno i Nagumo w pośpiechu wyskakiwali na garaż, nie przejmując się otarciami w mig zniknęli mu z oczu.

-Gdzie oni do cholery znowu pobiegli?! – strzelił sobie facepalma, biorąc telefon do ręki

-Niech ja was dorwę podłe parszywce! – usłyszał krzyk z dołu, zerknął i sam schował się do środka, by wściekła Yagami go nie zauważyła. Gdy był pewien, że już go nie zobaczy, wychylił się z powrotem

-Dobra już ogarniam sytuację – mruknął patrząc na leżącą na ziemi drabinę

Po chwili zza rogu dało usłyszeć się wrzask

-AAAPHROOOOODI !!!!

Midori zamrugał i pokręcił głową schodząc na dół. Znów zapukał do drzwi Hitomiko, i wszedł nie słysząc odpowiedzi

-Nee-san Nagumo z Suzuno śpią dziś u Affo

Jego siostra zmierzyła go wzrokiem po czym westchnęła

-Słyszałam krzyki i domyślam się dlaczego – uśmiechnęła się – Zmykaj Mido, i tak ostatnio mało sypiasz

Ryuuji przytaknął jej, i już miał wchodzić na górę, gdy usłyszał szuranie przed wejściem. Zaskoczony zerknął, przez okno.

-No niee – jęknął

Chwilę walczył sam ze swoim sumieniem, jednak i tak po chwili chwycił swój zapasowy klucz do drzwi i złapał chłopaka, który właśnie w tym momencie padł na ziemię

-Jezu Hiroto,co ty z siebie robisz... - wyszeptał z zeszklonymi oczami

☆★ ☆ ★ ☆★ ☆

Czerwonowłosy poruszył się niespokojnie na łóżku, czuł jak czyjaś dłoń delikatnie gładzi go po włosach. Uchylił lekko powieki, w idealnym momencie by zobaczyć wpatrującego się w niego, jego chłopaka. Czarne oczy z żalem i smutkiem wpatrywały się w jego osobę.

-Hej Ryuu – wyszeptał , na co ten tylko mocniej zapłakał

Czerwonowłosy zmarszczył brwi, i wstał z łóżka. Złapał zielonowłosego za ręce i spojrzał mu w oczy

-Ej... kochanie co jest?

Czarnooki spojrzał na niego po czym zaśmiał się, Hiroto spojrzał na niego ze zdziwieniem. No bo, co to za dziwne zmiany nastroju?

-Kochanie? – w końcu wykrztusił z siebie zielonowłosy – KOCHANIE?!

-No... tak – odrzekł niepewnie Kiyama – w końcu jesteś moim chłopakiem prawda?

Midorikawa przyjrzał mu się, jakby oceniająco

- Czy ja ciebie jeszcze w ogóle interesuję? - spytał

-Ryuu dobrze wiesz, że tak. To dar, że...

-Przestań ciągle o tym nawijać! Szczęście to, szczęście tamto! Trafiłeś do tego swojego światka, i chodź myślałem, że teraz będzie jeszcze lepiej, to ty wszystko psujesz!

-Ryuu, ale ja...

-Nie Hiroto, oboje wiemy, że taka jest prawda. Musisz zdecydować co jest dla ciebie ważniejsze...

-...

-...Czyli... z nami koniec – odrzekł z bólem

-Nie Ryuu, błagam cię! – czerwonowłosy podszedł do niego – Zmienię się! Przysięgam!

-Doprawdy? – wyszeptał cicho Ryuuji, podnosząc z ziemi notes zielonookiego, który wypadł mu wcześniej

-Midori co ty chcesz...?

-Jeśli nadal mnie kochasz... Skończysz z tym... Hiro kocham cię jak nikogo innego, wierzę w każde twoje słowo, każdą przygodę – mówił coraz bardziej załamującym się głosem – Gdy inni wątpią, ja wierzę... Tak samo jak w Mysterious World jak i to, że znów będziesz sobą... Nie każe ci zapomnieć... o twoich przyjaciołach, i tym co przeszedłeś – wskazał na jego naszyjnik – Jedyne o co proszę to byś skończył z tym – wskazał na notes

-Ryuu – wyszeptał zielonooki –Dobra skończę, z tym, ale oddaj mi notes – zaczął się powoli zbliżać

Zielonowłosy oddalił rękę z zeszytem niepewnie

-Nie Hiro, lepiej się tego pozbyć, tak będzie le...

Oczy Hiroto zapłonęły szaleństwem

-NIE POZWALAM CI GO ZNISZCZYĆ! – wrzasnął szaleńczo i rzucił się na niego

Zaczął okładać go pięściami, nie zwracając uwagi na krzyki ukochanego. Gdy w końcu wyrwał mu zeszyt przytulił go do piersi. Uspokoił się... Dopiero wtedy zerknął na dół. Na trzymającego się za brzuch, i trzęsącego się z bólu i strachu zielonowłosego

-Mój boże... - wyszeptał – Co ja zrobiłem...

Kiyama chciał do niego podejść, ale ten szybko się odsunął i spojrzał na niego z przerażeniem w oczach

-Midoś – zadrgał mu głos – To przecież ja... Twój Hiroto

Ryuuji spojrzał na niego z czystym przerażeniem w lśniących oczkach. Wstał powoli i utrzymując dystans zbliżył się do Hiroto

-Nie Hiro – wyszeptał- To już od dawna nie jesteś ty...

-J-jak to nie? – wyjąkał czerwonowłosy

-Przed chwilą mnie pobiłeś – wydusił Mido z płaczem

-J-ja...

-Hiro nic do ciebie nie dociera... Kocham cię całym sercem, ale teraz jednocześnie się ciebie boję – wydusił – To... to nie tak to powinno wyglądać... Najwidoczniej nie kochasz mnie dostatecznie mocno, by nie zrobić mi krzywdy – spojrzał w dół

-Nie Mido... TO NIE TAK! – krzyknął rozpaczliwie

Jednak było za późno... zielonowłosy podjął decyzję. Odpiął z szyi srebrny łańcuszek, z sercem i wygrawerowanym na nim napisem. Otworzył mu dłoń i wcisnął wisiorek, z żalem

-Daj go komuś... kogo rzeczywiście obdarzysz prawdziwym uczuciem – wyszeptał z bólem – Bo najwidoczniej... nie byłem to ja – dokończył, po czym odbiegł w kierunku swojego pokoju, zatrzaskując się w nim, i padając na ziemię...

Płakał z bólu, żalu, i... co bolało najbardziej? To, że pobił go ktoś kogo cały czas kocha

-Jestem naiwny – wyszeptał, padając na podłogę z wyczerpania

☆★ ☆ ★ ☆★ ☆

Czerwonowłosa kobieta siedziała na kocu, z uśmiechem spoglądając na jej synka. Sześcioletni chłopiec podbiegł do niej i założył jej na głowę wianek

-To dla ciebie mamusiu!- wykrzyknął – Teraz wyglądasz jak księżniczka!

-Oj Hiro – zaśmiała się – A z jakiej to okazji?

Malec zamrugał swoimi zielonymi oczkami i przechylił głowę na bok

-Bo cię bardzo kocham mamo! Tak... po prostu – powiedział niepewnie

Kobieta zaśmiała się, i zdjęła z szyi wisiorek. Srebrny łańcuszek ze srebrną zawieszką, w kształcie serca. Zielony niczym jej oczy szmaragd, znajdujący się w jego lewej części lśnił w słońcu.

-Ja też chciałabym dać ci coś na przechowanie kochanie

Hiroto uśmiechnął się i spytał

- Ale dlaczego mam wziąć ten wisiorek mamo?

Kobieta uśmiechnęła się na nieporadność syna

-Widzisz ten napis? Jest w starym języku, i oznacza ,,Kocham cię". W przyszłości spotkasz osobę, dziewczynkę, lub chłopca, którego chciałbyś chronić za wszelką cenę, wolałbyś sam cierpieć, zamiast tej osoby, i nigdy byś jej celowo nie zranił

-Naprawdę?!- wykrzyknął ze zdziwieniem

-Tak skarbie, wtedy daj to tej osobie... Niech wie, że jest dla ciebie ważna...

☆★ ☆ ★ ☆★ ☆

Dwójka nastolatków leżała na ziemi podziwiając gwiazdy. W pewnym momencie czerwonowłosy spojrzał na drugiego chłopca z uśmiechem

-Ryuu?

-Hmmm? – spojrzał na niego z radością w oczach

-Mam coś dla ciebie – powiedział zdejmując z szyi naszyjnik, tak samo jak jego matka kilka lat temu

-Ale Hiroto to jest ...

-Chcę żebyś go wziął Ryuu, na znak naszej miłości. Noś go do póki nie wygaśnie – wyszeptał zakładając mu wisiorek na szyi

☆★ ☆ ★ ☆★ ☆

Hiroto siedział na krześle i tępym wzrokiem wpatrywał się w leżący na biurku wisiorek.

Spojrzał przez uchylone okno na gwiazdy na niebie, i wyszeptał

-Mamo... co ja najlepszego narobiłem?

☆★ ☆ ★ ☆★ ☆

Sytuacja staje się coraz bardziej skomplikowana

Czy ta dwójka wyjdzie jeszcze na prostą?

I kiedy Strażnik Portali postanowi zaatakować?

Tego dowiecie się już w następnym rozdziale!

Do zobaczenia!

~Reicia

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro