Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

22

- Hej, ale nie uciekaj mi! - jęknąłem biegnąc za chłopakiem przy okazji po drodze zamknąłem drzwi na wszelki wypadek i podbiegłem do niego obejmując go w pasie przez co ten się wystraszył podskakując w miejscu. 

- Nie strasz - wymamrotał delikatnie uderzając mnie w ramie - Chce już wejść do wody, ale... się boję - jęknął odkładając na bok koc, a ja odłożyłem plecak. Zdjąłem z siebie koszulkę i spodenki zostając w samym stroju i podszedłem do chłopca zdejmując z niego ciuchy. 

- Nie masz czego się bać - pokręciłem głową i ująłem jego twarz w dłonie delikatnie cmokając jego usta - Mówiłem ci, że jestem cały czas przy tobie i nic ci się nie stanie - wziąłem go na ręce, a Jimin objął moją szyję rękoma wtulając się w mój tors. Po chwili powoli wszedłem do morza uważając, żeby młodszy nie spadł mi z rąk i stanąłem trochę głębiej patrząc jak ten się spina. 

- Tylko mnie trzymać - burknął obejmując mnie nogami w pasie - Bardzo mocno - westchnął na co parsknąłem cicho śmiechem idąc jeszcze głębiej 

- Przecież sam mnie trzymasz - pokręciłem głową - I trochę poluźnij uścisk na szyi bo mnie zaraz udusisz, kotku - cmoknąłem go w czoło delikatnie obmywając go wodą 

- Zimne! - pisnął uderzając mnie lekko w ramie - Nie rób tak - po chwili sam mnie ochlapał wodą, a ja tylko uniosłem brew do góry patrząc na niego 

- Radze wstrzymać ci oddech i mocno się trzymać - odparłem pół żartem pół serio na co ten jeszcze bardziej się spiął i zacząłem odliczać.

3...

2..

1..

Zanurkowałem razem z chłopakiem, który zaraz odepchnął się ode mnie, żeby wynurzyć się z wody. Po chwili ja zrobiłem to samo, wytarłem oczy i przeniosłem na niego wzrok obejmując go w pasie.

- Chciałeś, żebym umarł!? - krzyknął znowu mnie uderzając na co się zaśmiałem. Za każdym razem, gdy mnie bił nic nie czułem co mnie bawiło jednak nie chciałem odbierać mu tej satysfakcji, a on gdy się złości wygląda uroczo. Pokręciłem tylko głową i położyłem dłoń na jego policzku i przymknąłem oczy muskając jego usta, żeby w końcu go uciszyć. 


****

Tadam w końcu napisałam ten oczekiwany rozdział! Jak się podoba? Do następnego, pingwinki♥


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro