Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

15 [SPECJAL]

*CHANYEOL POV*

- Baekkie? - zerknąłem na kicie, która tuliła się do mojego torsu - Wiesz, że będziemy mieli gości? - pogładziłem jego policzek patrząc mu w oczy z uśmiechem 

- Kogo? - zachichotał patrząc na mnie z uśmiechem - Jiminnie, przyjedzie?! -uśmiechnął się szerzej klaszcząc w dłonie na co skinąłem tylko głową z uśmiechem

- Przyjadą do nas na noc, więc może chodźmy naszykować im pokój, huh? - przechyliłem głowę w bok przyglądając mu się z szerokim uśmiechem

- Channie? - wymruczał - Czy mogę o coś spytać... O Hyunga..?

- Jasne - posłałem mu uśmiech. Wiedziałem, że nadejdzie ten czas, że zapyta dlaczego nie jest z Sehunem tylko ze mną. Cierpliwie czekałem, aż o to zapyta.

- Dlaczego nie jestem u Sehuna hyunga? - złapał mnie za ręce - Nie jest mi tu źle a ciebie lubię bardziej tylko dlaczego wyszło tak?

- Cóż... Sehun znalazł sobie kogoś innego, wiesz? Stwierdził, że ty bardziej wolisz mnie, więc postanowił sobie odpuścić i pozwolił mi się tobą zaopiekować... Nawet nie wiesz jak długo na to czekałem... To ja chciałem cię tulić i mieć cały czas w ramionach i całować...

- Byłeś zazdrosny? - uniósł brew do góry machając swoim ogonkiem na co zachichotałem cicho 

- Oczywiście, że byłem zazdrosny. Szczególnie bolał mnie fakt, że Sehun nie traktował cię dobrze - westchnąłem - Traktował cię jak swoją zabawkę, wiec można powiedzieć, że go wybłagałem, żebyś był mój, koteczku

- Naprawdę? - uśmiechnął się promiennie tuląc bardziej do mnie - Jestem w tym momencie bardzoo szczęśliwy - złapał mnie za ręce a ja splotłem nasze palce razem 

- Jesteś przeuroczy, gdy się uśmiechasz - wymruczałem całując go w nosek - Bardzo uroczy - szepnąłem 


**********

Baaam jest rozdział. Krótki ale jest. Cóż musiałam zrobić kolejne projekty przez co siedziałam nad tym z dobre 2 godziny zaraz po powrocie ze sql + czuje się okropnie jakby ktoś wyjął mi jeden dzień z życia...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro