Rozdział 22
Wpadłam do mieszkania cała zdyszana, a na moim czole zapwene było widać kropelki potu. Może zapisałabym się na siłownię? Może Jasiek też by chciał? No nie! Czemu on cały czas jest w moich myślach? Kiedy poczułam jak mój oddech zaczyna stopniowo się regulować, delikatnie zsunęłam się po drzwiach. Po chwili poczułam jak ktoś mnie obejmuje, otworzyłam lekko przestraszona oczy, ale na szczęście był to tylko Florek.
-Spokojnie sis to tylko ja.- zaśmiał się, a ja odetchnęłam z ulgą. - Co się stało? Wyglądasz jakbyś przebiegła pół Warszawy.
-Pomyślmy... może dlatego, że biegłam? Spotkałam w parku "starego znajomego"- mówiąc dwa ostatnie słowa zrobiłam cudzysłów w powietrzu.- a on tak jakby był naćpany i próbował mniw postrzelić. Spokojnie, jak widzisz jestem tu i raczej nigdzie się nie wybieram.
-W co ty się wpakowałaś?- pokręcił głową, berdziej mnie do siebie przyciskając.
-Sama chciałabym to wiedzieć, naprawdę to jest...- niestety nie mogłam dokończyć, ponieważ zadzwonił po pomieszczeniu rozległ się dzwonek mojego telefonu...
Hejka Kryształki! Nie jestem do końca pewna czy wszyscy wiedzą, że właśnie w tej chwili, w tym momencie robię maraton. 💙💙💙
P.S. Jak myślicie kto dzwoni?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro