Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 21

-Nie ładnie tak uciekać od starych znajomych.- znałam ten głos... aż za dobrze znałam ten głos...

-Damian.- sapnęłam.- Co ty ode mnie chcesz?

-Jeszcze śmiesz pytać szmato? Przez ciebie nasz pan staje na głowie, a my nie mamy nowych prochów. Zapłacisz za to. - powiedział i wyciągnął pistolet zaa paska. Kto normalny daje broń narkomanowi? A chyba zapomniałam wspomnieć, że był naćpany.

-Damian zastanów się co ty robisz, dobrze radzę.

-To ty się powinnaś zastanowić suko, zanim zaczęłaś na nas kablować psom. Gdzie jest ten twój kochaś jakoś nie widzę go nigdzie.- zaczął do mnie podchodzić, chociaż w sumie to bardziej się zataczał.

-Nie radzę...- chciałam coś jeszcze dodać, ale podniósł tą swoją pukawkę i kiedy już miał celować, kopnęłam go gdzie trzeba i chciałam mu jeszcze bardziej dołożyć, ale zobaczyłam jakieś dwie postacie biegnące w naszą stronę. Dwoje na jedną to już będzie kiepsko, Damiana nie liczę za bardzo naćpany. Nie zastanawiając się nad tym długo zaczęłam uciekać. Pff... już nigdy nie idę na skróty...

Hejka Kryształki! Przyznawać się kto myślał, że Estera podda się bez walki.

P.S. Sorry za przekleństwa, ale tutaj pasowały.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro