Rozdział 14
Estera
Odłożyłam telefon od ucha i zaniosłam się głośnym płaczem. Tak cholernie zależy mi na tym chłopaku, ale jego matka jest nie do zniesienia. Czy czasem w tych głupich żartach o teściowej to nie facet jej nienawidzi? Po chwili w moim pokoju był Florian i tulił mnie do siebie. To trochę dziwne z Florkim nigdy nie byłam bardzo blisko wiadomo różnica wieku i tak dalej, a teraz wydaje mi się jakbym tylko z nim potrafiła normalnie porozmawiać.
-Co jest młoda?- spytał troskliwie, ale i tak za nazwanie mnie "młodą" dostał kuksańca w żebro.
-Nie jestem młoda, a tak wogule to można powiedzieć, że Janek dzwonił.
-To chyba dobrze, nie?
-Gdybym mogła jeszcze z nim porozmawiać, to chyba by tak było.- powiedziałam i pociągnęłam nosem. Florek mocniej mnie przytulił. Zaczęłam mu opowiadać całą historię, jaka miała miejsce kilka minut temu.
-Wiesz co ja bym na twoim miejscu zrobił?- spytał, kiedy zalończyłam swój monolog.
-Skąd mam wiedzieć, skoro mi nie powiedziałeś?- przewróciłam oczami.
-Nie odbieraj od niego telefonów. Jak będzie chciał zadzwonić, wyślij mu SMSa, że możecie się spotkać, ale przez telefon gadać z nim nie będziesz. Wtedy będziesz mieć absolutną pewność, że jego matka wetnie wam się do rozmowy.
-Wow! Nawet spoko pomysł. Dzięki braciszku.- przytuliliśmy się ostatni raz i postanowiłam przejść się do Aśki i jeszcze z nią to przedyskutować...
Hejka Kryształki! Zaczynam maraton, nie wiem ile będzie miał rozdziałów, ale wiem, że będą co pół godziny 💙💙💙
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro