Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

"Zasługujesz na wszystko co najlepsze" - Rozdział 26

Luke's pov

Siedziałem na dole w domu Ellie oglądając powtórkę wczorajszego meczu. Słyszałem całą rozmowę jej i jej przyjaciółki i powiem szczerze, że już ją polubiłem. Miała znajomy wyraz twarzy, ale mimo uznałem, że po prostu jest do kogoś podobna albo tylko mi się zdaję. Nie wiem skąd wiedziała jak się nazywam i zdziwiło mnie to jak bardzo się przeraziła. Jest trochę dziwna, ale i tak lepsza niż ta cała Zoe, z którą pieprzył się Michael. Dziewczyn nie było już bardzo długo, dlatego postanowiłem, że do pokoju Ellie i powiem, że wychodzę. Później zadzwonię do dziewczyny, bo na razie jak widać jej przyjaciółka ma jej coś bardzo ważnego do powiedzenia. Kiedy miałem już wchodzić do pokoju dziewczyny zorientowałem się, że drzwi są uchylone, więc postanowiłem trochę podsłuchać. Pewnie gadają o jakiś lakierach do paznokci czy najnowszych wyprzedażach, no albo o tym jak bardzo jestem przystojny - pomyślałem szczerząc się sam do siebie. Przykucnąłem i zacząłem nadsłuchiwać rozmowy, wiem, że nie powinienem, ale sądzę, że to i tak nic ważnego.

 - Zapomniałam o nim, bo go nie widziałam, nie miałam z nim żadnego kontaktu, jedyne co mi pozostało to naszyjnik, który mi dał. To właśnie ten, nigdy go nie zdejmuję, za dużo dla mnie znaczy - powiedziała dziewczyna i pokazała naszyjnik Ellie. Było to jakieś małe serduszko, ale nie widziałem dobrze z takiej odległości. - Ashton zawsze nosił naszyjnik z malutkim kluczykiem, na którym było napisane " Na zawsze w moim sercu". Na pewno już go wyrzucił, ale ja nie potrafię, rozumiesz? Ja nie wiem czy dam radę go widzieć teraz codziennie, jak gdyby nigdy nic - szlochała dziewczyna. A ja byłem zszokowany tym co usłyszałem. Teraz już wiem skąd kojarzę tę dziewczynę. To Mia Jens, była dziewczyna Ashton'a. Mój przyjaciel bardzo ją kochał, ale musieliśmy się wyprowadzić dlatego zerwali ze sobą wszelkie kontakty. Cierpiał jak nigdy, odizolował się od wszystkich. Nie dopuszczał do siebie żadnych dziewczyn, dlatego postanowił, że będzie je tylko pieprzył. Seks bez żadnych zobowiązań i uczuć. Kiedyś taki nie był. Kiedyś pomagał wszystkim i najważniejsza dla niego była Mia i nasza przyjaźń. Teraz się zmienił, dlatego często zachowuje się jak chuj.

- Wiem, że minęło dużo czasu i wiele się zmieniło, ale nie myślałaś o tym, aby dać wam drugą szansę? Wcześniej dzieliły wam kilometry, teraz nie dzieli was nic - powiedziała Ellie.

- Nawet tak nie mów..Może i byśmy spróbowali, gdyby nie list - odpowiedziała jej cicho dziewczyna.

- Jaki list? - zapytała Ellie.

- Kiedy wyjechał nie pożegnał się ze mną. Zostawił mi tylko list, w którym wszystko wyjaśnił.  Nigdy nie powiedzieliśmy sobie Kocham Cię, ale ja od zawsze to czułam. Kochałam go całą sobą. W liście wyznał mi, że bardzo mnie kocha i jestem dla niego najważniejsza. Że kiedy wyjadę to nie znajdzie sobie żadnej dziewczyny, bo beze mnie nie potrafi kochać - szlochała. - Powiedział również coś o co nigdy bym go nie podejrzewała, wyznał mi swoją tajemnicę - powiedziała cicho. Zmarszczyłem brwi. Nie wiedziałem o jakim liście mówi dziewczyna, ale przez moje myśli przebiegła tylko jedna myśl. Nie to nie może być prawda. On na pewno nie mógł by jej o tym powiedzieć - pomyślałem spanikowany.

- Jaką tajemnicę? To ma coś wspólnego z Luke'iem? Dlaczego tak na niego zareagowałaś? Znałaś go wcześniej? - pytała dziewczyna.

- Tak, znałam Luke'a, on mnie nie pamięta, ponieważ bardzo się zmieniłam. Kiedy dowie się jak się nazywam, na pewno wszystko sobie przypomni. A zareagowałam tak, ponieważ oni są bardzo niebezpieczni Ellie - gdy Mia wypowiedziała te słowa moje całe ciało się spięło. Chciałem tam wejść i przeszkodzić jej. Nie chciałem, aby Ellie się o wszystkim dowiedziała. - Oni zabijali bez skrupułów - szepnęła, a w moich oczach pojawiły się łzy. Nigdy nie płaczę, jestem na to za silny, zbyt dużo przeszedłem. Ale to co działo się w San Francisco..Nikt tego nie zrozumie. Na same wspomnienia robi mi się nie dobrze i mam ochotę po prostu strzelić sobie kulką w łeb. 

Ellie's pov

- Jak to...zabijali? - zapytałam drżącym głosem.

- Byli w gangu. Nie wiem czy nadali to robią, ale wiem, że nadal są bardzo niebezpieczni - powiedziała cicho. - Biorą udział w nielegalnych walkach, wyścigach, często wszczynają bójki, ale policja nigdy nic na nich nie ma, bo mają wszędzie swoich ludzi - szepnęła.

- Boże...Przecież oni mnie mogli mnie zabić! - krzyknęłam. - Co ja narobiłam.... - szepnęłam kręcąc głową.

- Nigdy bym cię nie zabił! Nic ci nie grozi Ellie - usłyszałam głos chłopaka. Całkowicie zapomniałam, że Luke czeka na nas na dole, a tak właściwie to na górze, bo teraz jestem pewna, że nas podsłuchiwał. 

- Nie dotykaj mnie! Nie zbliżaj się albo zadzwoni na policję - odsunęłam się chłopaka i przytuliłam przyjaciółkę.

- Wszystko ci wytłumaczę, proszę tylko się uspokój - błagał.

- Zostaw ją Ellie, wszystko wiem. Nie mieszaj jej w życiu, jesteś za bardzo popieprzony. Wszyscy jesteście popieprzeni! - wykrzyczała moja przyjaciółka.

- Wiem to Mia, ale proszę tyle się znamy. Tyle się nie widzieliśmy, nawet nie wiesz ile się zmieniło - powiedział chłopak ze łzami w oczach. W tamtym momencie miałam ochotę podejść do niego i po prostu mocno przytulić, niestety nie mogłam..

- Nie tłumacz się Luke...Za bardzo namieszaliście w moim życiu, zwłaszcza Ashton - powiedziałam dziewczyna łamiącym się głosem. - Nie chcę, aby Ellie przeżywała to samo, nie zasługuje na to - szlochała.

- Wiesz co, jesteś egoistką! Myślisz, że co?! Że tylko to cierpiałaś kiedy wyjechaliśmy z San Francisco? Ashton zamknął się w sobie, do nikogo się nie odzywał przez prawie cały pieprzony rok. Nie spojrzał na żadną dziewczynę, jedyne co mówił to tylko tak lub nie. Powtarzał, że to był najgorszy błąd w jego życiu, że cię kocha. A ty myślisz, że tylko dla ciebie to wszystko było takie trudne. Zapytaj Ellie jak on się do teraz zachowuje. No na co kurwa czekasz zapytaj się! - krzyczał blondyn. Przeraziłam się, nigdy nie widziałam go w takim stanie, bałam się, że coś nam zrobi. - Zachowuje się jak zwykły dupek! Nie szanuję niczego ani nikogo. Pieprzy dziewczyny bez żadnych uczuć i niczym się nie przejmuje. Jest mu wszystko obojętne rozumiesz?! Wszystko, nawet jego pieprzone życie! A ty stoisz tu i tylko beczysz. Masz taką okazję żeby zmienić twoje i jego życie, żeby było tak jak kiedyś. Nie byliśmy w żadnym gangu, rozumiesz?! Tak, jesteśmy niebezpieczni, ale tylko dla tych, którzy na to zasługują. I powiem ci jeszcze coś! Nigdy nikogo nie zabiliśmy! Nigdy! Więc skończ pieprzyć i idź do niego. Wytłumaczy ci wszystko. Mia proszę zaufaj mi, zaufaj sobie.. - powiedział błagalnie chłopak. Byłam zszokowana tym wszystkim co powiedział. Czuję, że wcale nie powinnam się go bać, że tylko z nim jestem bezpieczna. Chcę go wysłuchać, chcę dać mu szansę.

- To nie takie łatwe Luke.. - powiedziała moja przyjaciółka.

- Nie? Na prawdę sądzisz, że nie? To ja cie kurwa oświecę - powiedział blondyn. Podszedł do nas szybkim krokiem i przewiesił sobie dziewczynę przez ramię. Mia krzyczała i biła chłopaka po plecach, ale ten ani drgnął.

- Idziesz czy będziesz tak tylko stać? - zapytał. Ubrałam buty i poszłam za chłopakiem. Luke zaprowadził nas do swojego samochodu i posadził dziewczynę na siedzeniu przypinając ją pasami. Ruszyliśmy w stronę domu chłopaków, pamiętałam gdzie mieszkają. 

- Gdzie jedziemy? - zapytała zdenerwowana dziewczyna.

- Do chłopaków - odpowiedziałam obojętnie.

- Chyba nie mówisz poważnie, że w tej właśnie pieprzonej chwili jedziemy do Ashton'a! - krzyknęła.

- Tak, właśnie tak - odpowiedział blondyn wzruszając ramionami. Myślałam, że dziewczyna wpadnie w szał i zacznie krzyczeć, ale stało się całkiem inaczej. Dziewczyna po prostu rozpłakała się. Patrzyła w okno i płakała.

- Ja nie dam rady..Nie dam rozumiesz - płakała dziewczyna.

- Jeszcze wszystko naprawicie, za dużo przeszliście żeby tak po prostu się poddać - powiedział Luke łapiąc dziewczynę za rękę. W tamtym momencie sama uśmiechnęłam się i przyznałam sama sobie, że nie boję się go, zależy mi na tym. Kiedy dotarliśmy na miejsce wysiadłam z samochodu, a Luke pomógł wyjść mojej przyjaciółce. Mia szła z przodu, a ja i Luke z tyłu.

- Wcale nie jesteś zepsuty. Zasługujesz na wszystko co najlepsze, teraz to wiem - powiedziałam patrząc się chłopakowi w oczy. Widziałam kątem oka, że moja przyjaciółka również się zatrzymała i patrzyła się w naszą stronę. 

- Ellie...- zaczął chłopak. Nie pozwoliłam mu skończyć, po prostu wpiłam się w jego usta. Ten pocałunek był inny niż pozostałe. Nie był tak namiętny, posiadał w sobie wszystkie uczucia. Całowaliśmy się powoli, ale mocno, tak jak gdyby nigdy nie mielibyśmy się  już zobaczyć. - Dziękuję. Nawet nie wiesz ile to dla mnie znaczy - powiedział chłopak, gdy oderwaliśmy się od siebie. Nie odpowiedziałam. Niepewnie splotłam nasze palce i popatrzyłam na chłopaka. Chłopak lekko się uśmiechnął i ścisnął moją dłoń. Mia stała tylko i patrzyła na nas uśmiechając się. Szliśmy nadal przed siebie idąc w kierunku domu chłopaków. Kiedy staliśmy przed drzwiami przytuliłam mocno moją przyjaciółkę.

- Będzie dobrze, jestem tutaj razem z tobą - powiedziałam i złapałam ją za rękę. Dziewczyna ścisnęła ją mocno, a Luke otworzył drzwi. Weszłyśmy wolnym krokiem do środka, a z salonu można było usłyszeć już głośne rozmowy i śmiech. Luke i ja weszliśmy pierwsi, a moja przyjaciółka została w drugim pokoju. W salonie siedział Ashton, Calum i Michael. W normalnej sytuacji zdenerwowałabym się obecnością Michael'a, ale teraz miałam go gdzieś. Teraz najważniejsza była Mia i Ashton.

- Cześć Ellie! - krzyknął Calum. 

- Hej Cal - odpowiedziałam uśmiechając się.

- Też tutaj jestem debilu - powiedział Luke. Calum rzucił tylko w niego poduszką, a Luke pokazał mu środkowego palca. Michael cały czas patrzył się na mnie wzrokiem, który mógłby zabić, ale zignorowałam to.

- Um..Ashton? - zaczęłam. Chłopak odwrócił się i popatrzył na mnie pytającym wzrokiem. - Chciałabym przedstawić ci moją najlepszą przyjaciółkę - powiedziałam tajemniczo.

- Muss serio przychodzisz tutaj żeby przedstawić mi swoją przyjaciółkę? Ja pierdolę gówno mnie to obchodzi - powiedział jak zwykle chamsko i uśmiechnął się jak typowy dupek.

- Myślę, że trochę inaczej zareagujesz kiedy ją zobaczysz - powiedziałam. Chłopak wstał zdenerwowany, a Luke, Calum i Michael przyglądali się nam uważnie.

- Nie wyraziłem się jasno, że gówno mnie to obchodzi?! - wykrzyczał.

- Gówno cię obchodzi moja przyjaciółka Mia Jens? - zapytałam. Ashton spiął się i opuścił swoje piwo. Jego twarz wyrażała szok, tak samo jak Calum'a i Michael'a. W tym momencie moja przyjaciółka weszła do pokoju ze spuszczoną głową, a Ashton zaśmiał się i usiadł z powrotem na kanapę. 

- Kurwa stary przed tobą stoi Mia, a ty kurwa siadasz na kanapę?! - wykrzyczał Luke.

- Zamknij się Hemmings! To nie jest kurwa śmieszne! To nie Mia debile! - wykrzyczał równie głośno.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro