Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

"Kochanie to dla mnie ta seksowna bielizna"? - Rozdział 29

Ellie's pov

Nie wytrzymałam, musiałam mu powiedzieć. Kilka dni temu sporo myślałam na temat mojej relacji z Luke'iem i zrozumiałam, że się w nim zakochuje. Uwielbiam jego dotyk, to jak się uśmiecha, jego oczy, które patrzą tylko na mnie i jego usta kiedy znajdują się na moich. Na myśl o chłopaku dostaję gęsiej skórki, nie wiem jak to możliwe, bo przecież żeby się zakochać potrzeba czasu, prawda? To dlaczego akurat musiałam się zakochać w Luke'u Hemmings'ie, chłopaku, który nic do mnie nie czuję i nie wierzy w miłość? Jak zwykle Ellie jesteś życiowym przegrywem - pomyślałam. Nie chcę być w związku z Hemmings'em, doprowadziłby mnie do szału. Jest taki tajemniczy i często nagle zamienia się w dupka, którym tak na prawdę jest. Tylko, że kiedy jesteśmy sami nie jest taki, jest inny, lepszy. Chciałabym, by był mój...Rozmyślałam już tak całe popołudnie leżąc w łóżku, ale nagle dostałam sms'a, więc sięgnęłam po telefon odczytując wiadomość:

Nieznany: Cześć Ellie, miałem zapytać cię o to w szkole, ale może wyskoczymy gdzieś, aby się lepiej poznać? Może jakieś kino lub kawa? ;) Jason.

Zdziwiłam się kiedy okazało się, że napisał do mnie Jason, całkiem o nim zapomniałam. Pamiętam, że wydawał się w porządku i był bardzo przystojny. Nie rozmawiałam z nim długo, więc nie jestem w stanie więcej o nim powiedzieć. Mimo moich wątpliwości i zaskoczenia postanowiłam odpisać chłopakowi.

Ja: Jasne możemy się gdzieś wybrać, może być za 30 min pod centrum?

Wysłałam wiadomość i już po chwili dostałam odpowiedź.

Nieznany: Super! Będę czekał ślicznotko:)

Kontakt zapisano jako Jason.

Zapisałam numer blondyna, poszłam wziąć prysznic, pomalować się i już po 20 minutach byłam gotowa. Wyszłam z domu i zakluczając drzwi skierowałam się w kierunku centrum, które było kilka minut od mojego domu, więc nie powinnam się spóźnić. Po kilku minutach zauważyłam Jason'a opierającego się o ścianę budynku, podeszłam do chłopaka niepewnie i przywitałam się.

- Hej Jason

- Cześć Ellie - odpowiedział i pocałował mnie w policzek, a ja po chwili zaczęłam się rumienić.

- To um..gdzie idziemy? - zapytałam.

- Co ty na to, aby najpierw zjeść coś dobrego, a potem iść do kina lub jakiegoś klubu? - zapytał.

- Dobrze, chodźmy, ale na kino nie mam ochoty - przyznałam szczerze.

- To co, imprezka? - zapytał szczerząc się. Skinęłam głową, a chłopak tylko uśmiechnął się.

- To gdzie idziemy? Może naleśniki? OO tak zjadłbym naleśniki z nutellą - powiedział podekscytowany blondyn. 

- Tak, chodźmy - odpowiedziałam śmiejąc się i razem z chłopakiem skierowaliśmy się w stronę naleśnikarni.


- To było pyszne! Zjadłbym jeszcze jednego - krzyknął blondyn, kiedy zjadł kolejnego naleśnika, oczywiście z nutellą.

- Żartujesz sobie? Zjadłeś już 8, ja ledwo co dałam radę 3 - zaśmiałam się.

- Ehh no dobrze chodźmy już bo wykupię wszystkie - powiedział chłopak i wstał z miejsca, kierując się do wyjścia. - Pomyślałem, że może moglibyśmy iść do "Bing", to nowy klub, który otworzyli 5 dni temu. Jeszcze tam nie byłem, ale słyszałem, że jest zajebiście! To co ty na to,hm? - zapytał.

- Tak, też o nim słyszałam. W sumie czemu nie, chętnie - powiedziałam szczerząc się.

- Dobrze, więc zamówię taksówkę i możemy jechać - powiedział wybierając numer na swoim telefonie.

Już po 20 minutach byliśmy na miejscu i przepychając się przez masę ludzi weszliśmy do środka. Było mnóstwo osób, które świetnie się bawią pijąc drinki czy tańcząc na parkiecie.

- Usiądźmy tutaj. Zaraz powinni być chłopaki. Mam nadzieję, że ci to nie przeszkadza - powiedział zajmując miejsce w zarezerwowanej wcześniej loży w kącie klubu, gdzie było najmniej ludzi.

- Czyli kto przyjdzie? - zapytałam.

- Michael, Ashton, Calum i Luke - odpowiedział zapalając papierosa. I właśnie tego się obawiałam. Nie chciałam spotykać Luke'a, jest mi wstyd. Teraz pewnie będzie się ze mnie nabijał i opowiadał wszystkim jaka to jestem naiwna i głupia. - Poczekaj na mnie chwilkę, zaraz wrócę tylko pójdę po drinki. Jakieś specjalne życzenia? - zapytał puszczając oczko.

- Nie, byle by mocne - odpowiedziałam, chłopak zaśmiał się cicho i skinął głową. Miałam ochotę się napić, potrzebowałam tego. Chciałam zapomnieć o Luke'u. Jason już po chwili wrócił z trzema kolorowymi drinkami, które postawił przede mną i wódką, którą zapewne zamówił dla siebie. Podziękowałam mu i próbując jednego z drinków wiedziałam, że blondyn zamówił mi coś na prawdę mocnego. 


Po 40 minutach byłam już tak pijana, że ledwo trzymałam się na nogach. Teraz siedziałam okrakiem na kolanach Jason'a i piłam już czwartego drinka, co nie było dobrym pomysłem. Nagle chłopak przybliżył się do mnie i popatrzył na moje usta. Delikatnie musnął je swoimi i popatrzył na mnie. Nie zaprzeczyłam dlatego chłopak wziął to jako za pozwolenie. Mocno przysunął mnie do swojego torsu i wpił się w moje usta. Pod wpływem alkoholu oddałam pocałunek i pociągnęłam chłopaka za końcówki jego włosów. Ten uniósł swoje biodra do góry i zaczął ocierać się o moje krocze. Jęknęłam prosto w usta chłopaka czując jak twardy jest jego penis. Miałam na sobie sukienkę, więc chłopakowi to wszystko ułatwiało. Nie musiał nawet się wysilać, aby dostać się do mojej bielizny. Podwinął moją sukienkę do góry, tak że teraz widział moje majtki.

- Kochanie to dla mnie ta seksowna bielizna? - szepnął patrząc na moje koronkowe majtki, które miałam dziś na sobie. Postanowiłam nic nie odpowiadać tylko wpiłam się w usta chłopaka. Blondyn uśmiechnął się i położył mnie na kanapie, na której siedzieliśmy. Leżał pomiędzy moimi nogami i ściskając moją pierś gwałtownie mnie całował.

- Co tu się do kurwy...? - nagle usłyszałam znajomy głos i kiedy szybko wstałam przede mną stał Luke razem z resztą, a jego mina mówiła wszystko. Chłopak tylko pokręcił głową i wyszedł. Nagle wytrzeźwiałam i zdałam sobie sprawę co zrobiłam. Zaczęłam biec za chłopakiem i krzyczeć, aby się zatrzymał, ale ten nawet się nie odwrócił. Przyspieszyłam i szarpnęłam chłopakiem zmuszając go, aby na mnie spojrzał. 

- Jesteś popieprzona! Wyznajesz mi, że się we mnie zakochałaś, a potem o mało co się nie pieprzysz z tym chujem?! - krzyknął, a w jego oczach można było zauważyć czystą wściekłość.

- J-ja.. to nie tak Luke...To co mówiłam jest prawdą, ale chciałam zapomnieć. Myślałam, że mnie wyśmiejesz, nie wiem dlaczego ci to powiedziałam. Nie miałeś się o tym dowiedzieć. A to co widziałeś przed chwilą to tylko alkohol i chwila zapomnienia, uwierz. Nigdy bym się z nim nie przespała, nie mogłabym. Owszem całowałam się z nim i to w jakiej pozycji nas zastałeś mogło wyglądać dwuznacznie, ale nic mnie z nim nie łączy - powiedziałam szczerze cały czas patrząc w błękitne oczy chłopaka. 

- Dlaczego pomyślałaś, że cię wyśmieję? - zapytał ignorując to wszystko co powiedziałam.

- Bo ty to Luke Hemmings, a ja Ellie Muss - powiedziałam wzdychając. - Dobrze wiesz, że my to dwa inne światy, a ty nie wierzysz w miłość, nie bawisz się w związki, nie przejmujesz się dziewczynami, tylko je pieprzysz, a to co do ciebie czuję to...to nie ma sensu, bo ty i tak nie.. - zaczęłam wymieniać.

- Oh zamknij się - przerwał mi i złączył nasze usta.  - Tylko ja mogę - powiedział i znowu mnie pocałował. - Mogę cię całować i dotykać w taki sposób, rozumiesz? - powiedział między pocałunkami. Kiwnęłam głową i tym razem to ja złączyłam nasze usta. Pocałunek był powolny łączący ze sobą wszystkie uczucia, które teraz nam towarzyszyły. Czułam jak Luke co chwilę uśmiecha się przez pocałunek, a ja robię to samo. Chłopak podwinął moją sukienkę i zaczął sunąć swoją ręką po moim brzuchu i piersiach, na moim ciele od razu pojawiła się gęsia skórka, a ja zadrżałam. Blondyn zaśmiał się.

- Uwielbiam to jak na ciebie działam - szepnął sunąc po mojej szyi swoim nosem, a swoją ręką przyciskał mnie mocno do siebie, jakby bał się, że zaraz zniknę. - Chyba zaczynam wierzyć - powiedział tak cicho, że miałam wrażenie, że mówi to do siebie.

- W co? - zapytałam równie cicho, jakbym nie chciała, aby ktokolwiek to usłyszał. Mimo, że byliśmy teraz w klubie, gdzie było głośno to doskonale słyszałam jego najcichsze słowa i czułam jego najdelikatniejszy dotyk. Teraz liczyłam się tylko ja i on.

- W miłość - powiedział patrząc mi się w oczy, a ja nagle poczułam silny ból w brzuchu, ogarnęła mnie ciemność. Czułam jak upadam na podłogę, a ostatnie co widzę to tylko kałuża krwi i łzy chłopaka, który niesie mnie na rękach krzycząc do mnie, abym nie zamykała oczu. Niestety nie miałam na to wpływu, a moje powieki były już tak ciężkie, że poddałam się.

-----------------------------------------------------------------------------------------

Liczę na chociażby kilka gwiazdek i oczywiście komentarze. Tak jak wspominałam częstotliwość dodawania rozdziałów zależy od was! <3 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro