Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

"Jesteś taka niewinna"- Rozdział 55

Ellie's pov

- Będę delikatny - usłyszałam głos tuż przy moim uchu. To miał być właśnie ten moment. Właśnie ta chwila kiedy ja i Luke mieliśmy się kochać. Jestem tak podekscytowana, ale zdenerwowana zarazem, że powoli zaczynam wariować. Nie chcę jednak żeby chłopak zorientował się, że jestem niespokojna, ponieważ wtedy mógłby pomyśleć, że nie jestem pewna co do naszego zbliżenia. Ale jestem pewna. Chcę tego. Właśnie teraz. Właśnie z nim.

- Po prostu to zrób - powiedziałam, a blondyn popatrzył na mnie niepewnym wzrokiem. -  Nie boję się, bo robię to właśnie z tobą. Z osobą, którą kocham i wiem, że nie mam powodów do obaw - szepnęłam gładząc go po policzku. Chłopak uśmiechnął się lekko i zawisł nade mną. Patrzył głęboko w moje oczy kiedy nagle poczułam jak delikatnie we mnie wchodzi. Jęknęłam cicho z bólu, a w moich oczach pojawiły się łzy. Luke zaprzestał swoich ruchów i pocałował mnie delikatnie w usta. Po chwili poczułam jak wchodzi we mnie jeszcze głębiej, całą swoją długością. Ból szybko zamienił się w cudowną rozkosz, a na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech. Blondyn zaczął powoli się we mnie poruszać, a ja jęczałam z rozkoszy kiedy nasze ciała stawały się jednością. Jego ruchy stawały się coraz szybsze i szybsze, a ja wbijałam swoje paznokcie w jego plecy. Próbując zagłuszyć moje krzyki przykryłam swoją twarz poduszką, ale nie minęło nawet kilka sekund kiedy została ona ściągnięta.

- Nawet tego nie rób. Krzycz dla mnie, chcę słyszeć jak jest ci dobrze - powiedział seksownym głosem. - Pokaż mi to - szepnął wbijając się we mnie mocno. Jęknęłam głośno, a Luke złapał jedną z moich piersi i ścisnął ją mocno. - Jesteś taka piękna - szeptał mi czułe słówka. Czułam, że jego ruchy zwalniają, a chłopak powoli się ode mnie odsuwa. Zmarszczyłam brwi i popatrzyłam pytająco na chłopaka. Luke uśmiechnął się łobuziarsko i szybkim ruchem przekręcił nas tak, że teraz to ja byłam na górze, a on na dole. Przycisnął mocno moje biodra do swojego krocza  powodując, że jego penis mocno wbił się we mnie. Luke jęknął w tym samym czasie co ja i przeniósł swoje ręce na moje pośladki ściskając je tak mocno, że jestem pewna, że jutro zostanie po tym ślad. Ale w tej chwili mnie to nie obchodziło, czułam się cudownie i zamierzałam rozkoszować się tą chwilą. - A teraz dojdziesz dla mnie, kochanie - szepnął i od razu ściskając moje pośladki zaczął wbijać się we mnie z ogromną szybkością. Jęczałam, krzyczałam, ale blondyn nawet na chwilę nie zaprzestawał swoich ruchów. Wbijał się we mnie mocno, szybko i gwałtownie. A mnie się to podobało. 

- L-Luke..ja.. - jęczałam kiedy czułam zbliżający się orgazm.

- Jesteś blisko, prawda? Czuję to - powiedział nie zwalniając swoich ruchów. Wiedziałam, że on też jest blisko, dlatego zacisnęłam się na nim powodując długi jęk wydobywający się z jego ust. - O mój boże zrób to jeszcze raz - powiedział chowając swoją głowę w zagłębieniu mojej szyi. Wiedząc, że go to zadowoli zrobiłam to jeszcze raz, a blondyn wbił się we mnie jeszcze głębiej niż poprzednio sprawiając, że nie wytrzymałam. Przeżyliśmy orgazm razem w tym samym momencie krzycząc swoje imiona. 

-Byłaś cudowna - szepnął. Po chwili opadliśmy na łóżko i okrywając się tylko cienkim kocem zasnęliśmy w swoich objęciach. 

Następnego dnia obudziły mnie pocałunki składane na mojej szyi i dekolcie. Wiedziałam, że to Luke, ale postanowiłam udawać, że nadal śpię, aby nie przerwał mnie całować.

- Wiem, że nie śpisz, księżniczko - powiedział ze swoją poranną chrypką i mogę wam przysiądź, że jego głos rano jest najseksowniejszy na świecie. Nazwał mnie księżniczką - czułam się tak cholernie szczęśliwa. - Jak się czujesz? - zapytał z troską kiedy otworzyłam oczy.

- Bardzo dobrze, ale jestem troszkę obolała - powiedziałam rumieniąc się.

- Nie mogę uwierzyć, że ty nadal się rumienisz po tym co wczoraj robiliśmy - zaśmiał się. - Ale kocham to - powiedział poważnie. - Jesteś taka niewinna - szepnął muskając moje usta swoimi. 

- Um..czy wczoraj, no wiesz? Było dobrze? - zapytałam czując, że po raz kolejny się rumienię. Cholera - nienawidzę tego. 

- Było bardzo dobrze - odpowiedział bawiąc się moimi włosami. - To był mój najlepszy seks ze...wszystkich - powiedział, a ja uśmiechnęłam się. - Chodźmy na dół zrobić śniadanie, bo jestem cholernie głodny.

- Dobrze, ale ty robisz - powiedziałam wystawiając język.

- Miałem nadzieję, że zrobisz swoje naleśniki - powiedział udając smutnego. - Kochanie... - zaczął, a ja już wiedziałam, że z nim nie wygram. - Może należy mi się mała nagroda za to, że tak zadowoliłem swoją księżniczkę wczoraj wieczorem, hm? - szepnął.

- Skąd wiesz, że mnie zadowoliłeś? Może wcale nie byłeś taki dobry? - zapytałam czując nagły przypływ pewności siebie. Wiedziałam, że to nie była prawda, było cudownie, ale chciałam trochę się z nim podroczyć.

- Ah tak? Wczoraj twoje jęki, krzyki i... - nie zdążył dokończyć, ponieważ rzuciłam go poduszką.

- Oh zamknij się - powiedziałam.

- Ty mała, podstępna... - zaczął się do mnie zbliżać zbierając wszystkie poduszki z mojego łóżka. Wiedząc co chce zrobić szybko wybiegłam z pokoju nie zauważając kiedy spadł mi koc, a ja dopiero teraz uświadomiłam sobie, że byłam kompletnie naga. Próbując zakryć swoje najintymniejsze części ciała zbiegłam po schodach słysząc śmiech chłopaka za mną. Oczywiście nie zauważyłam kanapy przed sobą, ponieważ Luke zaczął rzucać we mnie ogromnymi poduszkami i za nim się obejrzałam leżałam na podłodze tuż pod stołem. W całym domu nie było słychać nic oprócz głośnego śmiechu mojego chłopaka. Jak to pięknie brzmi. Mojego chłopaka.. Szybko wstałam i udając obrażoną skierowałam się do kuchni postanawiając przygotować naleśniki tylko dla mnie. Jeszcze się odegram - pomyślałam. - Nie musisz się zakrywać i tak już wszystko widziałem - usłyszałam głos tuż za moim uchem. 

- Tak, ale czuję się niekomfortowo, rozumiesz? - powiedziałam zirytowana. 

- Już dobrze, dobrze - powiedział wzdychając, a ja już po chwili poczułam jak wkłada na mnie swoją koszulkę. Przez to jak był wysoki, jego ubrania dosłownie na mnie wisiały. Koszulka, którą miałam na sobie sięgała mi przed uda, ale była bardzo szeroka. - Okej, teraz wyglądasz kurewsko seksownie. Zdecydowanie częściej będziesz chodziła w moich ubraniach - powiedział przyglądając się mi, a ja dopiero teraz zorientowałam się, że jest w samych bokserkach, przez które dokładnie mogę zauważyć jego erekcję. 

- Od kiedy to teraz ty decydujesz w czym będę chodziła? - podniosłam brew do góry.

- Od kiedy jesteś moją dziewczyną - szepnął całując mnie w policzek. Uśmiechnęłam się szeroko i kiedy już coś miałam powiedzieć usłyszałam dzwonek do drzwi. Popatrzyłam pytająco na blondyna, ale on tylko wzruszył ramionami rzucając się na kanapę. Przewróciłam oczami i naciągając bluzkę Luke'a najniżej jak się da poszłam otworzyć drzwi. 

- Jest tutaj ten idiota? - zapytał Ashton wchodząc do środka jak gdyby nigdy nic. No tak, typowe - pomyślałam. 

- Cześć Ellie! Jest tutaj.. - po chwili przede mną pojawił się Calum, którego wzrok zatrzymał się na ubraniu, które właśnie miałam na sobie. - Zdecydowanie tutaj jest! - krzyknął, a ja czułam jak się rumienię. 

- Kurwa masz jego bluzkę. To znaczy, że Ellie Pieprzona Dziewica Maryja nie jest już dziewicą?! - nagle przede mną pojawiła się Mia, za którą stała Zoe. Zajebiście, nie mogło być lepiej. Czy już każdy wie, że uprawiałam seks z Luke'iem?!

- Siema! Siema! - a jednak mogło być gorzej. W drzwiach pojawił się Matt i Taylor.

- Nasza mała Ellie nie jest już dziewicą! - pisnęła Mia, a z nią Zoe. O mój boże to się nie dzieję na prawdę - pomyślałam. 

- Co kurwa?! - zapytali w tym samym momencie.

- Co do kurwy nędzy? - usłyszałam głos Luke'a. 

- Stary, pieprzyliście się? - zapytał Ashton.

- Domyśl się - odpowiedział mój chłopak podciągając delikatnie do góry jego bluzkę, którą właśnie miałam na sobie. Piszcząc szybko obciągnęłam ją na dół słysząc śmiech moich przyjaciół.

- Jesteś okropny - powiedziałam. Chłopak tylko uśmiechnął się i pocałował mnie szybko w usta. - Wynagrodzę ci to potem - szepnął. - Kiedy będziemy sami - dodał całując moją szyję. 

- Dobra to skoro już wszyscy wiemy, że nasza Ellie już nie jest dziewicą - zaczął Calum przez co przewróciłam oczami. - To może w końcu zaprosicie nas i obejrzymy jakiś film czy coś. W końcu po coś tu przyjechaliśmy - powiedział, a wszyscy podnieśli reklamówki do góry, w których był zapewne alkohol. 

- Zaraz, która godzina? - zapytałam.

- 17.00 - odpowiedzieli chórem.

- Co?! - zapytałam w szoku.  - Dlaczego mnie nie obudziłeś? - zapytałam Luke'a krzyżując ręce.

- Po prostu lubię na ciebie patrzeć kiedy śpisz - odpowiedział tak cicho, abym tylko ja mogła to usłyszeć. 

- Dobra, to co? Może tradycyjnie jakiś horror? - zapytał Ashton, a gdy wszyscy się zgodzili - oprócz dziewczyn oczywiście, bo my nie mamy tutaj nic do gadania - usiedliśmy wszyscy na kanapie i zaczęliśmy oglądać film.

- Ej Ellie - po jakiś kilkunastu minutach usłyszałam głos Ashton'a tuż za moim uchem. - Ale tak szczerze. Nieźle cie wypieprzył, co? - zapytał zwracając uwagę wszystkich. To będzie bardzo długi wieczór - pomyślałam wzdychając.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------

Hej! Więc wrzucam Wam kolejny rozdział, bo widziałam jak bardzo nie mogliście się go doczekać. Staram się dodawać rozdziały tak często jak tylko się da, ale przez to, że są wakacje rzadko jestem w domu. Przy okazji chciałabym ogromnie Wam podziękować za 90k wyświetleń! Nie wiem jak to robicie, ale wiedźcie, że jesteście niesamowici! Jestem dzięki Wam szczęśliwa! Jestem na prawdę wdzięczna! 

Zbliżamy się do końca tej części, dlatego musicie się przygotować, że po zakończeniu "My dick is dangerous" zrobię sobie małą przerwę. Mam nadzieję, że będziecie zadowoleni z reszty rozdziałów i się nie zawiedziecie.

Zapraszam do głosowania, a przede wszystkim do komentowania. Będę bardzo wdzięczna. Do zobaczenia, buziaki;** 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro