Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

"Jason, prześpij się ze mną" - Rozdział 38

Ellie's pov

Chłopak nagle odsunął się ode mnie i zaśmiał.

- Coś się stało? - zapytałam rumieniąc się.

- Nie ma go już - powiedział.

- Kogo? O co ci chodzi? - zapytałam marszcząc brwi.

- Luke'a - odpowiedział, a ja spuściłam wzrok. - Ellie dobrze wiem, że zrobiłaś to, aby on był zazdrosny - powiedział spokojnie.

- Umm..przepraszam - powiedziałam zawstydzona schodząc z chłopaka.

- Nic się nie stało - zaśmiał się. - Mi taki układ pasuje - powiedział odpalając samochód.

- Układ?- zapytałam.

- Jeżeli Luke będzie w pobliżu możemy udawać, że jest coś pomiędzy nami. W sumie to trochę okrutne, ale pomoże, zaufaj mi - powiedział mrugając do mnie i ruszył.

- No nie wiem czy to dobry pomysł. Nie chcę cię wykorzystywać Jason, zdaje sobie sprawę jakie to żałosne - powiedziałam patrząc przed siebie.

- Hej, to będzie tylko i wyłącznie układ przyjacielski - powiedział spoglądając na mnie. - Chyba się mnie nie boisz, co? - zaśmiał się.

-Nie.

- Więc?

- No dobrze, ale to zostaje pomiędzy nami?

- Jasne, moja dziewczyno - podkreślił ostatnie słowa, a ja zaśmiałam się.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------

- Co ty na to, aby dzisiaj wyskoczyć na ognisko? -zapytał. - Na plaży co roku organizują ognisko, jest dużo ludzi, alkoholu i ogólnie spoko - dodał.

- W sumie...okej - odpowiedziałam uśmiechając się. 

- Zaczyna się o 21, więc przyjadę po ciebie o 20.30, pasuje? - zapytał parkując przed moim domem.

- Jasne, do zobaczenia - wyszłam z samochodu całując chłopaka w policzek.

- Ellie? - zawołał kiedy przechodziłam przez bramę.

- Tak? - zapytałam.

- Luke zapewne też tam będzie - powiedział mrugając i wsiadł do samochodu odjeżdżając.

Weszłam do domu, a w wejściu powitała mnie moja mama.

- Cześć, siadaj do stołu, za chwilę kolacja - powiedziała. Skinęłam głową i usiadłam na swoim miejscu. 

- Umm...mamo dzisiaj jest ognisko na plaży i zamierzam iść, więc nie czekaj na mnie, bo wrócę późno, dobrze? - zapytałam.

- Dobrze, ale dzwoń do mnie - odpowiedziała i nałożyła mi porcję spaghetti.

Kiedy skończyłam swój posiłek skierowałam się na górę do swojego pokoju odnosząc talerz do zlewu.

- A zapomniałam ci powiedzieć - odezwała się moja mama. - Jutro wieczorem przyjeżdża do nas Nate i Sam - oświadczyła. Jęknęłam i skinęłam głową kierując się do swojego pokoju.

Nate i Sam to moi kuzyni, z którymi widuje się bardzo rzadko, ale kiedy przyjeżdżają szczerze mówiąc są z nimi same problemy. Nate ma 15 lat i jest zwykłym gówniarzem palącym trawkę, pijącym alkohol i robiącym masę innych niedozwolonych rzeczy. A Sam to 7 letnia dziewczynka, która ma w sobie tyle energii, że już po 15 minutach spędzonych z nią mam dość. Weszłam do swojego pokoju i od razu rzuciłam się na łóżko. Do wyjścia z Jason'em zostało mi 2 godziny, więc 1 godzinę mogę poświęcić na nic nie robienie - pomyślałam. Nagle mój telefon w kieszeni zawibrował, więc domyślałam się, że dostałam wiadomość.

Calum: Wiesz co się dzieje z Luke'iem? Jest wściekły, do nikogo się nie odzywa i niszczy wszystko dookoła. PS.: nie żeby mnie to obchodziło, bo jest zwykłym dupkiem;)

Zaniepokojona odpisałam przyjacielowi.

Ja: Domyślam się dlaczego taki jest, ale nie jestem pewna. Może po prostu jego dziwka za szybko wyszła i nie ma kogo pieprzyć;)

Calum: Jego dziwkę wyrzucił zaraz po naszej rozmowie i chyba coś do niego dotarło, więc wątpię, że teraz myśli o pieprzeniu. No ale przecież to Luke, jego nie ogarniesz.

Przeczytałam wiadomość śmiejąc się cicho, ale po chwili zaczęłam się zastanawiać czy może na prawdę coś do niego dotarło. Może żałuję, a ja sprawiłam mu ból całując się na jego oczach z Jason'em. Nie to niemożliwe - pomyślałam i odepchnęłam od siebie wszystkie myśli dotyczące Hemmings'a.

Calum: Może powiesz swojemu przyjacielowi co takiego się dzisiaj rano stało?;*

Po chwili zastanawiania się doszłam do wniosku, że powinien wiedzieć, i że nie mam powodu tego przed nim ukrywać.

Ja: Widział jak całuję się z Jason'em..

Już po chwili dostałam kolejnego sms'a.

Calum: Omg omg omg!!! Ale co Jason robił u nas rano? Zadzwoniłaś po niego?

Ja: Tak, zadzwoniłam po niego, spędziliśmy razem całe południe. Jest w porządku, ale nic więcej;)

Calum: Zrobiłaś to specjalnie prawda?

Nie musiałam pytać. Wiedziałam o co chodzi chłopakowi, ale nie chciałam rozmawiać z nim przez sms'y.

Ja: Wszystko ci opowiem, ale nie przez telefon. Będziesz dzisiaj na ognisku?

Calum: Jasne, że będę! Zawsze jesteśmy, zgaduję, że ty też będziesz razem ze swoim blondaskiem :D Muszę kończyć, ale dopilnuję tego, abyś wszystko mi opowiedziała. Do zobaczenia wieczorem, bye<3

Uwielbiam Calum'a, na prawdę. Wiem, że mogę nazwać go przyjacielem, świetnie się z nim dogaduję.

Ja: Do zobaczenia, Calum<3

Zanim się nie obejrzałam minęła 1 godzina, więc szybko pobiegłam do łazienki w celu wzięcia prysznica i zrobienia lekkiego makijażu. Już po 20 minutach stałam przed swoją szafą i zastanawiałam się co na siebie założyć. W końcu zdecydowałam, że założę krótką bluzkę z koronki i jeansowe shorty. Idę na ognisko, więc powinno mi być wygodnie - pomyślałam. Ubrałam swoje ulubione czarne conversy i zeszłam na dół. Właśnie usłyszałam warkot silnika, więc od razu domyśliłam się, że to Jason.

- Mamo wychodzę, będę późno. Pa! - krzyknęłam przed wyjściem. 

- Dobrej zabawy! - odkrzyknęła, a ja zamknęłam za sobą drzwi.

- Hej ślicznotko - przywitał mnie Jason, kiedy wsiadłam do samochodu.

- Hej - odpowiedziałam całując chłopaka w policzek.

- To jak, zaczynamy zabawę? - powiedział chłopak podnosząc jedną brew do góry.

- Zaczynamy - odpowiedziałam, a chłopak tylko się zaśmiał i włączył radio ruszając w kierunku plaży.

Po 20 minutach byliśmy już na miejscu, Jason otworzył mi drzwi, a ja wysiadłam. 

Kiedy wybiła godzina 22.30 ludzi było jeszcze więcej niż przedtem. Właśnie zaczyna się prawdziwa impreza, Ellie - powiedziałam w myślach.

- Zobacz kto tam siedzi - powiedział Jason, przekrzykując głośną muzykę. Spojrzałam w tym samym kierunku co blondyn i od razu zauważyłam czwórkę dobrze mi znanych chłopaków zmierzających w naszym kierunku.

- Nie nie nie nie - mówiłam. 

- Będzie dobrze, a teraz się skup - powiedział Jason, a ja nie rozumiejąc o co mu chodzi zmarszczyłam brwi. Chłopak szybkim ruchem pociągnął mnie na swoje kolana i przywarł do mnie ustami. Zaczął namiętnie mnie całować, a ja już po chwili zrozumiałam o co mu chodzi.

- Ho ho ho, jak dużo mnie ominęło, Ellie? - usłyszałam głos mojego przyjaciela. Odsunęłam się od Jason'a i spojrzałam na Calum'a.

- Zdecydowanie za dużo - odpowiedziałam szczerząc się. Szybko spojrzałam na Luke'a, który właśnie robił coś na telefonie, ale widziałam jak spoglądał na mnie, a jego szczęka była zaciśnięta. Szczerze mówiąc ucieszyło mnie to, ale też zasmuciło, bo jeszcze niedawno to jego całowałam. Jeszcze niedawno to jego dłonie czułam na swoim ciele i to jego głos słyszałam przy moim uchu, który doprowadzał mnie do gęsiej skórki.                                                                                                                                         Zeszłam z chłopaka i oświadczyłam, że zaraz wrócę, ponieważ nie mogłam znieść obojętności Luke'a. Bałam się, że nie dam rady i rozpłaczę się, a chłopak mnie tylko wyśmieję. Nie chciałam wyjść na słabą, ale bardzo dobrze o tym wiedziałam, że taka jestem. Po kilku minutach znalazłam się na parkingu opierając się o maskę samochodu. Nagle usłyszałam czyjeś kroki i śmiech i kiedy obejrzałam się za siebie po raz kolejny w moich oczach pojawiły się łzy. Luke szedł i całował się z kolejną szmatą, która wygląda jakby właśnie wypuszczono ją z burdelu. Najprawdopodobniej tak jest - pomyślałam. Kiedy moje i Luke'a spojrzenia spotkały się, chłopak uśmiechnął mnie i przywarł ustami do dziewczyny. Otarłam łzy i pobiegłam szukając Jason'a. Już po kilku chwilach znalazłam go siedzącego przed barem pijąc jakiegoś drinka.

- Co się stało? - zapytał kiedy przybiegłam do niego.

- Jason, prześpij się ze mną - powiedziałam poważnie.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------

Dziękuję za 3k wyświetleń! Nawet nie wiecie jak dużo to dla mnie znaczy. Jeżeli rozdział wam się spodobał zostawcie gwiazdkę i komentarz. Do zobaczenia w następnym!<3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro