"Jason, prześpij się ze mną" - Rozdział 38
Ellie's pov
Chłopak nagle odsunął się ode mnie i zaśmiał.
- Coś się stało? - zapytałam rumieniąc się.
- Nie ma go już - powiedział.
- Kogo? O co ci chodzi? - zapytałam marszcząc brwi.
- Luke'a - odpowiedział, a ja spuściłam wzrok. - Ellie dobrze wiem, że zrobiłaś to, aby on był zazdrosny - powiedział spokojnie.
- Umm..przepraszam - powiedziałam zawstydzona schodząc z chłopaka.
- Nic się nie stało - zaśmiał się. - Mi taki układ pasuje - powiedział odpalając samochód.
- Układ?- zapytałam.
- Jeżeli Luke będzie w pobliżu możemy udawać, że jest coś pomiędzy nami. W sumie to trochę okrutne, ale pomoże, zaufaj mi - powiedział mrugając do mnie i ruszył.
- No nie wiem czy to dobry pomysł. Nie chcę cię wykorzystywać Jason, zdaje sobie sprawę jakie to żałosne - powiedziałam patrząc przed siebie.
- Hej, to będzie tylko i wyłącznie układ przyjacielski - powiedział spoglądając na mnie. - Chyba się mnie nie boisz, co? - zaśmiał się.
-Nie.
- Więc?
- No dobrze, ale to zostaje pomiędzy nami?
- Jasne, moja dziewczyno - podkreślił ostatnie słowa, a ja zaśmiałam się.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
- Co ty na to, aby dzisiaj wyskoczyć na ognisko? -zapytał. - Na plaży co roku organizują ognisko, jest dużo ludzi, alkoholu i ogólnie spoko - dodał.
- W sumie...okej - odpowiedziałam uśmiechając się.
- Zaczyna się o 21, więc przyjadę po ciebie o 20.30, pasuje? - zapytał parkując przed moim domem.
- Jasne, do zobaczenia - wyszłam z samochodu całując chłopaka w policzek.
- Ellie? - zawołał kiedy przechodziłam przez bramę.
- Tak? - zapytałam.
- Luke zapewne też tam będzie - powiedział mrugając i wsiadł do samochodu odjeżdżając.
Weszłam do domu, a w wejściu powitała mnie moja mama.
- Cześć, siadaj do stołu, za chwilę kolacja - powiedziała. Skinęłam głową i usiadłam na swoim miejscu.
- Umm...mamo dzisiaj jest ognisko na plaży i zamierzam iść, więc nie czekaj na mnie, bo wrócę późno, dobrze? - zapytałam.
- Dobrze, ale dzwoń do mnie - odpowiedziała i nałożyła mi porcję spaghetti.
Kiedy skończyłam swój posiłek skierowałam się na górę do swojego pokoju odnosząc talerz do zlewu.
- A zapomniałam ci powiedzieć - odezwała się moja mama. - Jutro wieczorem przyjeżdża do nas Nate i Sam - oświadczyła. Jęknęłam i skinęłam głową kierując się do swojego pokoju.
Nate i Sam to moi kuzyni, z którymi widuje się bardzo rzadko, ale kiedy przyjeżdżają szczerze mówiąc są z nimi same problemy. Nate ma 15 lat i jest zwykłym gówniarzem palącym trawkę, pijącym alkohol i robiącym masę innych niedozwolonych rzeczy. A Sam to 7 letnia dziewczynka, która ma w sobie tyle energii, że już po 15 minutach spędzonych z nią mam dość. Weszłam do swojego pokoju i od razu rzuciłam się na łóżko. Do wyjścia z Jason'em zostało mi 2 godziny, więc 1 godzinę mogę poświęcić na nic nie robienie - pomyślałam. Nagle mój telefon w kieszeni zawibrował, więc domyślałam się, że dostałam wiadomość.
Calum: Wiesz co się dzieje z Luke'iem? Jest wściekły, do nikogo się nie odzywa i niszczy wszystko dookoła. PS.: nie żeby mnie to obchodziło, bo jest zwykłym dupkiem;)
Zaniepokojona odpisałam przyjacielowi.
Ja: Domyślam się dlaczego taki jest, ale nie jestem pewna. Może po prostu jego dziwka za szybko wyszła i nie ma kogo pieprzyć;)
Calum: Jego dziwkę wyrzucił zaraz po naszej rozmowie i chyba coś do niego dotarło, więc wątpię, że teraz myśli o pieprzeniu. No ale przecież to Luke, jego nie ogarniesz.
Przeczytałam wiadomość śmiejąc się cicho, ale po chwili zaczęłam się zastanawiać czy może na prawdę coś do niego dotarło. Może żałuję, a ja sprawiłam mu ból całując się na jego oczach z Jason'em. Nie to niemożliwe - pomyślałam i odepchnęłam od siebie wszystkie myśli dotyczące Hemmings'a.
Calum: Może powiesz swojemu przyjacielowi co takiego się dzisiaj rano stało?;*
Po chwili zastanawiania się doszłam do wniosku, że powinien wiedzieć, i że nie mam powodu tego przed nim ukrywać.
Ja: Widział jak całuję się z Jason'em..
Już po chwili dostałam kolejnego sms'a.
Calum: Omg omg omg!!! Ale co Jason robił u nas rano? Zadzwoniłaś po niego?
Ja: Tak, zadzwoniłam po niego, spędziliśmy razem całe południe. Jest w porządku, ale nic więcej;)
Calum: Zrobiłaś to specjalnie prawda?
Nie musiałam pytać. Wiedziałam o co chodzi chłopakowi, ale nie chciałam rozmawiać z nim przez sms'y.
Ja: Wszystko ci opowiem, ale nie przez telefon. Będziesz dzisiaj na ognisku?
Calum: Jasne, że będę! Zawsze jesteśmy, zgaduję, że ty też będziesz razem ze swoim blondaskiem :D Muszę kończyć, ale dopilnuję tego, abyś wszystko mi opowiedziała. Do zobaczenia wieczorem, bye<3
Uwielbiam Calum'a, na prawdę. Wiem, że mogę nazwać go przyjacielem, świetnie się z nim dogaduję.
Ja: Do zobaczenia, Calum<3
Zanim się nie obejrzałam minęła 1 godzina, więc szybko pobiegłam do łazienki w celu wzięcia prysznica i zrobienia lekkiego makijażu. Już po 20 minutach stałam przed swoją szafą i zastanawiałam się co na siebie założyć. W końcu zdecydowałam, że założę krótką bluzkę z koronki i jeansowe shorty. Idę na ognisko, więc powinno mi być wygodnie - pomyślałam. Ubrałam swoje ulubione czarne conversy i zeszłam na dół. Właśnie usłyszałam warkot silnika, więc od razu domyśliłam się, że to Jason.
- Mamo wychodzę, będę późno. Pa! - krzyknęłam przed wyjściem.
- Dobrej zabawy! - odkrzyknęła, a ja zamknęłam za sobą drzwi.
- Hej ślicznotko - przywitał mnie Jason, kiedy wsiadłam do samochodu.
- Hej - odpowiedziałam całując chłopaka w policzek.
- To jak, zaczynamy zabawę? - powiedział chłopak podnosząc jedną brew do góry.
- Zaczynamy - odpowiedziałam, a chłopak tylko się zaśmiał i włączył radio ruszając w kierunku plaży.
Po 20 minutach byliśmy już na miejscu, Jason otworzył mi drzwi, a ja wysiadłam.
Kiedy wybiła godzina 22.30 ludzi było jeszcze więcej niż przedtem. Właśnie zaczyna się prawdziwa impreza, Ellie - powiedziałam w myślach.
- Zobacz kto tam siedzi - powiedział Jason, przekrzykując głośną muzykę. Spojrzałam w tym samym kierunku co blondyn i od razu zauważyłam czwórkę dobrze mi znanych chłopaków zmierzających w naszym kierunku.
- Nie nie nie nie - mówiłam.
- Będzie dobrze, a teraz się skup - powiedział Jason, a ja nie rozumiejąc o co mu chodzi zmarszczyłam brwi. Chłopak szybkim ruchem pociągnął mnie na swoje kolana i przywarł do mnie ustami. Zaczął namiętnie mnie całować, a ja już po chwili zrozumiałam o co mu chodzi.
- Ho ho ho, jak dużo mnie ominęło, Ellie? - usłyszałam głos mojego przyjaciela. Odsunęłam się od Jason'a i spojrzałam na Calum'a.
- Zdecydowanie za dużo - odpowiedziałam szczerząc się. Szybko spojrzałam na Luke'a, który właśnie robił coś na telefonie, ale widziałam jak spoglądał na mnie, a jego szczęka była zaciśnięta. Szczerze mówiąc ucieszyło mnie to, ale też zasmuciło, bo jeszcze niedawno to jego całowałam. Jeszcze niedawno to jego dłonie czułam na swoim ciele i to jego głos słyszałam przy moim uchu, który doprowadzał mnie do gęsiej skórki. Zeszłam z chłopaka i oświadczyłam, że zaraz wrócę, ponieważ nie mogłam znieść obojętności Luke'a. Bałam się, że nie dam rady i rozpłaczę się, a chłopak mnie tylko wyśmieję. Nie chciałam wyjść na słabą, ale bardzo dobrze o tym wiedziałam, że taka jestem. Po kilku minutach znalazłam się na parkingu opierając się o maskę samochodu. Nagle usłyszałam czyjeś kroki i śmiech i kiedy obejrzałam się za siebie po raz kolejny w moich oczach pojawiły się łzy. Luke szedł i całował się z kolejną szmatą, która wygląda jakby właśnie wypuszczono ją z burdelu. Najprawdopodobniej tak jest - pomyślałam. Kiedy moje i Luke'a spojrzenia spotkały się, chłopak uśmiechnął mnie i przywarł ustami do dziewczyny. Otarłam łzy i pobiegłam szukając Jason'a. Już po kilku chwilach znalazłam go siedzącego przed barem pijąc jakiegoś drinka.
- Co się stało? - zapytał kiedy przybiegłam do niego.
- Jason, prześpij się ze mną - powiedziałam poważnie.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dziękuję za 3k wyświetleń! Nawet nie wiecie jak dużo to dla mnie znaczy. Jeżeli rozdział wam się spodobał zostawcie gwiazdkę i komentarz. Do zobaczenia w następnym!<3
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro