Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

"Będę cię rżnął tak, że jutro nie będziesz mogła się ruszyć" - Rozdział 27


- To ja, Ashton - odezwała się moja przyjaciółka. Chłopak wstał w kanapy i podążył w jej kierunku.

- Nie prawda, nie wyglądasz jak Mia - powiedział chłopak. Dziewczyna podniosła wzrok na chłopaka i podeszła do niego tak blisko, że teraz ich klatki piersiowe się stykały. Patrzyła mu przez dłuższą chwilę w oczy, gdy ten nagle otworzył usta chcąc coś powiedzieć i zszokowany odsunął się od dziewczyny.

- Mia...- szepnął jakby sam do siebie. - Ale ja..ja nie rozumiem.. Co ty tutaj robisz? N-Nie to nie może być prawda - mówił.

- Mieszkam, przeprowadziłam się tutaj rok temu, a teraz dowiedziałam się, że chodzimy razem do szkoły. Nie chciałam cię widzieć, ale Luke mnie zmusił - powiedziała ze łzami w oczach. Nagle ktoś zapukał do drzwi, więc Luke poszedł otworzyć. Wszyscy milczeliśmy, a Ashton siedział z głową schowaną w dłoniach. 

-Um...Ashton to chyba ktoś do ciebie - odezwał się Luke. Ashton popatrzył pytająco na chłopaka, a do salonu nagle weszły dwie skąpo ubrane dziewczyny. Od razu można było się domyślić po co tu przyszły.

- Ashton kochanie jesteśmy - powiedziała jedna. Po czym usiadła mu na kolanach. - Nieźle się dzisiaj zabawimy, jeszcze lepiej niż wczoraj - powiedziała. Mia stała w szoku i nagle wszyscy usłyszeliśmy jej szloch. Dziewczyna po prostu osunęła się po ścianie i zaczęła płakać. Ashton wstał i odsunął od siebie dziewczynę. Wyrzucił je za drzwi i podszedł spanikowany do dziewczyny.

-Zostaw mnie! Wiedziałam, że nigdy nic dla ciebie nie znaczyłam! To wszystko gówno dla ciebie znaczyło! A wiesz co kurwa jest najgorsze? To, że cię kochałam i kocham cię nadal! - wykrzyczała mu w twarz. Twarz chłopaka wyrażała szok. 

- Ty mnie...co? - zapytał nie dowierzając.

- Kocha cie dupku nie słyszałeś?! - Luke krzyknął.

- Mia...ja..przepraszam...o mój boże - powiedział chłopak nadal się jąkając.

- Wiesz co kurwa?! To już nie ma dla mnie żadnego znaczenia! - wykrzyczała Mia i zerwała z siebie naszyjnik rzucając go prosto przed nogi Ashton'a. Chłopak zmarszczył brwi i podniósł go. Kiedy zorientował się co to takiego z jego oczu spłynęły łzy. Nigdy nie myślałam, że zobaczę Ashton'a, który płaczę. Nawet nie potrafiłam sobie tego wyobrazić, wiem, że kocha moją przyjaciółkę. Jestem tego pewna.

- Ty..ty go nadal masz? - zapytał kucając przy dziewczynie. Mia nic nie odpowiedziała tylko popatrzyła się smutno na chłopaka. Ashton zaczął szukać czegoś w swojej kieszeni, a kiedy znalazł to złapał dziewczynę za rękę. Rozchylił ją i położył na niej coś. Dziewczyna spojrzała na to co znajdowało się w jej ręce i rozpłakała się jeszcze bardziej niż wcześniej. Wpadła w ramiona chłopaka, a Ashton zaczął ją uspokajać. Kiedy oderwali się od siebie Mia powiedziała:

- Na zawsze w moim sercu. 

-Nigdy nie zapomnę - odpowiedział chłopak. Dziewczyna złączyła ich usta w długim pocałunku.

- Ooooo jak słodko - powiedział Calum.

- Zamknij się Hood - odpowiedział Michael.

Ashton i Mia oderwali się od siebie i poszli na górę do pokoju chłopaka mówiąc, że muszą sobie dużo wyjaśnić. Luke poszedł na górę wołając mnie za sobą, więc poszłam za chłopakiem, a Calum i Michael zostali na dole. Chłopak zaprowadził mnie do jakiegoś pokoju wcześniej otwierając go kluczem, który miał w kieszeni.

- Kogo to pokój? - zapytałam.

- Mój - odpowiedział.

- Dlaczego był zamknięty na klucz?

- Ponieważ tylko ja mogę w nim przebywać.

- A oprócz ciebie ktoś tutaj był?

- Tylko chłopaki, nikt inny.

- Czyli nie było tutaj żadnych dziewczyn? - zapytałam z niedowierzaniem.

- Nie, nie było. Jesteś pierwsza - otwierając balkon. Luke wyjął z kieszeni papierosy i odpalił jednego. Weszłam za chłopakiem na balkon i zapytałam:

- Palisz?

- Jak widać - odpowiedział wzruszając ramionami. - Chcesz? - zapytał podsuwając mi papierosa.

- Nie palę - odpowiedziałam.

- A paliłaś kiedykolwiek? - zapytał. Pokręciłam głową na znak, że nie. - A więc czas na ten pierwszy raz - powiedział chłopak szczerząc się.

- No nie wiem czy to dobry pomysł - powiedziałam nie pewnie.

- Dobrze, jeśli nie chcesz to nie musisz - powiedział. - Ale chodź tutaj bliżej - dodał. Nie wiedząc o co chodzi chłopakowi podeszłam tak blisko niego, że nasze buty się stykały. - Rozchyl usta - powiedział. Zrobiłam to o co prosił. Chłopak mocno zaciągnął się papierosem i przybliżył swoją twarz do mojej i wypuścił powoli dym prosto w moje usta. Jego usta musnęły moje, a ja nie mogąc się powstrzymać złączyłam nasze usta w krótkim pocałunku. Chłopak uśmiechnął się przez pocałunek i oderwał się ode mnie. - Podobało ci się? - zapytał.

- Zrób to jeszcze raz - odpowiedziałam. Chłopak uśmiechnął się cwaniacko i ponownie zaciągnął się papierosem. Wypuścił dym prosto w moje usta, a potem złączył je w namiętnym pocałunku. Podniósł mnie do góry, a ja instynktownie oplotłam go nogami. Luke ścisnął moje pośladki mocno, a z moich ust wyszedł jęk. Zaczęłam ciągnąć chłopaka za włosy, a ten odpłacił mi się jękiem. Oderwał się ode mnie i ostatni raz się zaciągnął. Wypuścił dym do moich ust z tak bliskiej odległości, że nasze usta się stykały, a potem znów wpił się w nie. Wyszedł z balkonu i położył mnie na łóżku. Szybko ściągnął ze mnie ubrania, odpłacając mu się ściągnęłam jego bluzkę i spodenki. Okej on serio wygląda jak bóg - pomyślałam, kiedy chłopak nie miał na sobie bluzki. Blondyn zaczął całować moje piersi i brzuch, czując, że jest już blisko mojej kobiecości czułam jak robię się mokra. Ściągnął moje majtki i zaczął całować moje uda. Nagle rozchylił moje nogi i zaczął całować moją łechtaczkę. Jęknęłam i przycisnęłam jego głowę jeszcze bliżej mnie. Chłopak zaczął zataczać swoim językiem kółka doprowadzając mnie tym do szału.

-Luke...- wysapałam. Chłopak zaczął pieprzyć mnie językiem, a ja byłam już coraz bliżej, wygięłam się w łuk i przykryłam swoją twarz poduszką.

- O nie nie...Chcę widzieć jak dochodzisz dzięki mojemu językowi - powiedział i zrzucił poduszkę ze mnie. Znowu zaczął doprowadzać mnie do szału swoimi językiem, a ja krzyczałam i jęczałam. - Popatrz mi się w oczy, Ellie - powiedział Luke. Zrobiłam to co kazał, a widok jego głowy pomiędzy moimi nogami doprowadził mnie na granice wytrzymałości. W końcu nie wytrzymałam i patrząc się prosto w oczy chłopaka krzyknęłam głośniej niż kiedykolwiek jego imię osiągając orgazm.

- Jesteś jeszcze piękniejsza kiedy dochodzisz - powiedział Luke podając mi moje ubrania. - Będziesz jeszcze piękniejsza kiedy będziesz wiła się pode mną, a ja będę cię rżnął tak, że jutro nie będziesz mogła się ruszyć - szepnął mi na ucho i poszedł do łazienki mówiąc, że musi zająć się sobą. Oczywiście wiadomo co miał na myśli. Jego słowa podziałały na mnie tak bardzo, że w tamtej chwili chciałam się na niego rzucić, czując, że jestem podniecona bardziej niż kiedykolwiek.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro