Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

~3~

Quite 16+

~Biuro FBI

-Mam was w cholerę dość, ale jesteście moimi najlepszymi agentami, więc was nie zwolnię. - powiedział stanowczo szef naszej kochanej dwójki..

Szybko wyszli z pomieszczenia i hop siup do łazienki. W końcu Changbin musiał wysuszyć koszulę, która mu zmoczył Hyunjin. Srebrnowłosy prędko ściągnął z siebie mokre ubranie i przyłożył do automatycznej suszarki do rąk, ale może to wyjdzie? Blondyn po prostu mył ręce, ale kątem oka zerkał na starszego. Po chwili zaszedł go od tyłu i przytulił. Seo tylko cicho jęknął i odepchnął wyższego.

-Hyunjin kurwa nie widzisz, że jestem zajęty? - powiedział podirytowany.

-Zajęty, ah tak? Mi się wydaje, że wolałbyś robić coś innego, przyjemniejszego...~ - szepnął uwodzicielsko do ucha niższego.

-Dobra, ale wypierzesz mi tą koszulę. - Changbin miał na to wielką ochotę, aby się rządzić Hwangiem.

-Oczywiście, kotku. Zrobię co tylko chcesz... - powiedział szybko co miał powiedzieć i wziął srebrnowłosego na ręce...

Mogą sobie na TO pozwolić, skoro się znają ponad 10 lat...

~DPD

Dzisiaj Felix odziwo miał dobry humor. Nawet z Jisungiem rozmawiał dość normalnie, co zaskoczyło każdego.

-Poruczniku, czy wszystko w porządku? - upewnił się niebieskowłosy.

-Taaa, tylko chyba skoczę do baru po robocie... - Lee szybko odpowiedział.

-Mam pójść z panem, poruczniku?

-Chcesz to chodź.

Teraz wszyscy byli bardzo zszokowani, a Bang się zastanawia, czy jego przyjaciel czasem się czegoś nie naćpał.

-Też myślisz, że się nawciągał bordo, amfy, czy innych takich? - Chan zagadnął Hana.

-Nie wiem, kapitanie. Mogą być różne przyczyny takiego zachowania porucznika. - android szybko przeanalizował wszystko co tylko teraz mógł.

Po pracy porucznik rzeczywistoście ruszył do baru, razem z maszyną.

Gdy już dostali na miejsce usiedli przy jednym stoliku. Lee zamówił sobie dwie całe butelki mocnego alkoholu, po którym dobrze wie, że mówi i robi głupoty, ale coś trzeba wypić.

Zanim jeszcze wziął pierwszego łyka Jisung zadał mu jedno a praktycznie ważne pytanie.

-Dlaczego tak bardzo nienawidzisz androidów? - spytał niebieskowłosy.

-To... Nie ważne, kiedyś może ci o tym opowiem. A poza tym nie zapomniałeś o "poruczniku Lee"? - wyższy się lekko uśmiechnął.

-Ah, wybacz, poruczniku...

-Nie szkodzi. - szybka odpowiedź i wziął dużego łyka prosto z butelki.

Po około godzinie Felix nie był ani trochę świadom, tego co robi. Niebieskowłosy wyciągnął go z lokalu, wsadził w taksówkę i pojechał z nim do domu.

-Mmmhh... Sunnggiieee~ - wymamrotał pijany. - Śliczny jesteś, wiesz?

-Widzę alkohol dopisuje humorek... Proszę się uspokoić.

Jak leżał, tam teraz krwistowłosy wąchał włosy androida, zachowywał się teraz, jakby siedział tu z prawdziwym człowiekiem. Mówił różne, dziwnie rzeczy, ale też i się dobierał do Jisunga.

-Poruczniku... P-poruczniku! Proszę się uspokoić! - odepchał go i się odsunął jeszcze bardziej.

Han zaczął się martwić o swoją dupę w końcu nie wiadomo co może zrobić porucznik Lee, kiedy jest TAKI pijany.

Kilka minut męczarni i dojechali na miejsce. Android wysiadł pierwszy.

-Uhhh, poruczniku... Nigdy więcej nie pozwolę ci na to, abyś tak się upił... - przyrzekł sam sobie i jednym, sprawnym ruchem wziął go na ramię, ledwo się poruszał o własnych siłach, więc musiał się przyłożyć i zaciągnąć dwudziestotrzylatka do domu.

Szybko znalazł sypialni i położył Felixa na łóżku. Wyszedł z niej szybkim krokiem, aby nie paść ofiarą swojego współpracownika. Był lekko zszokowany zachowaniem porucznika. Jisung chciał wyjść z jego domu, ale postanowił rozstać w razie czego...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro