9 [+18]
Narrator
Tae i Hoseok siedzieli na kanapie i powoli sączyli wino z kieliszków słuchając po cichu klasycznej muzyki. Było wręcz idealnie, tylko jak na złość musiała Tae głowa i kark boleć. Nie uszło to oczom Hoseokowi.
- Może zrobić ci masaż? Odprężysz się, może minie. - chłopak bez zastanowienia się zgodził na to. Hoseok odłożył kieliszek na stolik kawowy i poprosił młodszego aby usiadł do niego tyłem i bliżej niego. Chłopak usiadł kilka centymetrów od krocza starszego, nawet nie zdając sobie sprawy, że podniósł tym trochę temperaturę w pomieszczeniu jak i w ciele starszego. Hoseok zaczął powoli masować jego kark, robił to z uczuciem - tym romantycznym - i delikatnością.
- Mmm... boże, jak dobrze. - po cichu zamruczał, bo w końcu poczuł chociaż trochę ulgi.
- Jakie ty masz spięte mięśnie. Musisz sobie robić więcej przerw przy komputerze, nie będzie cię tak bolało. - chłopak coś mruknął nie zrozumiałego. Mężczyzna zjechał na jego początki barków i tam zaczął masować. Tae czuł się rozluźniony i spokojny - czuł się tak przy Junkooku i teraz już przy Hoseoku - przez co przylgnął do krocza starszego. Hoseok, który to poczuł nie mógł się powstrzymać. Przysunął się bliżej jego karku i zaczął składać na nim delikatne pocałunki.
- Hyung, co ty robisz? - zapytał niepewnie, jednak zaczęło mu się to podobać i niestety czuł że niedługo będzie mieć duży problem.
- Chcę abyś czuł się lepiej, maluchu. - lekko zagryzł i zassał się na karku młodszego, przez co jęknął nieznacznie. Przekrzywił głowę w bok aby starszy miał większe pole to popisu. - Jesteś dorosły tak jak ja. Więc potrzebujesz uwagi, a nawet więcej niż uwagi. - po tym co powiedział powoli włożył swoją dużą dłoń pod koszulkę młodszego. Zaczął gładzić brzuch i całować jego kark po czym zjechał na jego krawędź szczęki i zaczął ją lizać, lekko przygryzać i całować. Druga jego dłoń zaczęła odpinać guziki jego koszulki.
- H-Hyung... - jęknął gdy palce Hoseoka zaczęły bawić się jednym z jego sutków. Było cholernie dobrze, przyjemnie i chuj wie jeszcze jak.
- Widzę, że ci dobrze. Jęcz, nie powstrzymuj się. - gdy rozpiął koszulę, przeniósł swoją już wolną dłoń na jego wybrzuszenie w kroczu. Zaczął masować jego kroczę, przez co chłopak z przyjemności jęczał nieprzerwanie oraz sapał. - Połóż się na plecy, zajmę się tobą, maleństwo. - Tae zrobił jak mu powiedział. - Kurwa, wyglądasz cudnie jak się rumienisz. - warknął gdy ujrzał tak pięknego chłopaka. Zaczął całować jego usta, po czym zaczął językiem trącić ten Tae. Takie doznania były dla Tae podniecające więc po prostu mu jęknął w usta. - Co ty na to abyś zaczął na mnie wołać 'tatusiu'? - chwycił młodszego za krocze dość mocno, przez co jęknął głośno. Po czym zaatakował zębami jeden z jego twardych sutków. Chłopak włożył swoją dłoń we włosy starszego, lekko je ciągnąc. Chłopak wił się pod nim z przyjemności, jaką mu dawał. Gdy Tae był już w samych bokserkach, tak samo jak Hoseok zaczęło się robić coraz goręcej i namiętniej w pomieszczeniu. Na ciele chłopaka widniały sine lub krwisto czerwone malinki i ślady po ugryzieniach. Byli właśnie w trakcie namiętnego całowania się i to tak, że nie zwracali uwagi na ślinę, która skapywała z kącika ust młodszego. Było słychać co chwilę mlaskanie i jęki stłumione ustami drugiego.
- Przygotuj mnie, proszę t-tatusiu. - wysapał w usta starszego. Dla niego, to było jak zaklęcie. Ściągnął z niego bokserki i podniósł jego biodra do góry. Swój język wpił w dziurkę młodszego, przez co jęknął i to głośno. Chciał w ten sposób go trochę przygotować, ale wie że bez palców nie przejdzie.
Po kilku minutach wyciągnął język z jego wejścia i położył biodra na kanapę. Gdy chciał naślinić palce, Tae chwycił go za nadgarstek i włożył jego palce do swoich ust. Zaczął językiem je ślinić i patrzeć z błyskiem w oczach na hyunga.
- Kurwesko mnie pociągasz, aż mam ochotę wejść w ciebie bez rozciągnięcia, ale nie chce ci zrobić krzywdy. - powiedział to i wyciągnął palce z ust młodego. Włożył jeden palec i zaczął nim poruszać, a ustami zaatakował te Tae. Po chwili dołożył od razu dwa palce i je zginał w środku oraz rozszerzał.
- Tatusiu, błagam wejdź we mnie. - znowu magiczne zaklęcie, a starszy był już całkiem nagi i napierał główką penisa na wejście malucha. Wszedł od razu do końca, przez co chłopak krzyknął z bólu.
- Csiii. Nie płacz, zaraz przestanie boleć. - starł kciukiem jego łzy wypływające z oczu. Poczekał chwilę i gdy dostał zgodę zaczął się poruszać. Najpierw powoli, starał się znaleźć jego punkt. Tae objął go i wbijał paznokcie w jego plecy. Gdy trafił w ten punkt, chłopak wygiął się w łuk i gardłowo jęknął.
- Kochaj mnie mocniej, tatusiu. - gdy usłyszał z ust Tae słowo 'kochaj mnie', a nie 'pieprz mnie' zrobiło mu się cieplej. Chwycił go mocniej za biodra i zaczął z prośbą mocniej się poruszać w nim trafiając w prostatę. - Sz-Szybciej, proszę. - wyjęczał wbijając paznokcie w jego plecy i robiąc ślady na nich. Spełnił jego prośbę, mocno i szybko. Zaczął zażarcie się z nim całować, oczywiście zdominował jego język.
- Kurewsko uroczy, seksowny, słodki, pociągający i piękny. - ciągle go komplementował dalej się z nim całując.
Kochali się tak w 'ciszy', gdy Tae wyjęczał:
- Ja, zaraz nie wytrzymam. - przyśpieszył ruchów na maksa. Po kilku chwilach obficie doszedł w nim. Wyszedł z niego, po czym wziął do ust jego penisa. Zaczął szybko poruszać głową, aby dać ulgę swojemu maluchowi. Tae mocno zacisnął swoją dłoń na jego włosach, gdy doszedł w jego usta z jękiem.
- Byłeś cudowny. - pocałował go namiętnie i spojrzał w jego zmęczone oczy. - Mycie i spać? - zapytał patrząc dalej w niego.
- Mycie i spać, ale mnie myjesz. Ja nie mam siły aby nawet wstać. Może tak być, tatusiu? - Hoseok posłał mu rozczulony uśmiech. Pocałował go w policzek, wziął na ręce niczym księżniczkę i ruszył do łazienki.
Położyli się obok siebie w łóżku Tae po czym usnęli w swoich ramionach. Tae miał nadzieję, że to co się między nimi wydarzyło nie zostanie zapomniane przez starszego i go nie zostawi. Miał wielką nadzieję, że tak się nie stanie.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro