18
- A więc, Panie Kim. Wyniki są zaskakujące. - powiedział lekarz trzymając papiery.
- To znaczy? - zapytał Tae nie wiedząc o co mu może chodzić.
- Jest Pan w czwartym miesiącu ciąży. To bardzo rzadkie u mężczyzn, a jednak. - chłopak jeszcze przez chwilę nie wiedział o czym on do niego mówi, gdy nagle zapaliła się żarówka jak taka w kreskówkach.
- Zaraz, że co?! To nie możliwe! - krzyknął przerażony.
- Kiedy ostatni raz Pan współżył? - spojrzał na niego.
- Jakiś miesiąc tem...- przerwał swoją wypowiedź. Zakrył dłonią usta, w tym momencie zdał sobie sprawę, że naprawdę jest w ciąży.
- Czyli jednak. Gratuluję. Zapiszę Pana do ginekologa. - Tae skinął głową, nadal trochę nie dowierzając. Wziął papiery i wyszedł z gabinetu, nadal nie zauważył tego że na korytarzu stał Yoongi i mu się uważnie przyglądał.
Hoseok wparował następnego dnia do domu, w którym ciągle przebywało jego maleństwo, które w tym momencie leżało zakopane pod pościelą w sypialni i cichutko popłakiwał. Starszy wszedł po schodach do sypialni.
- Tatusiu~. - zaskomlał młodszy, gdy Hobi ujrzał w jakim jest stanie, aż mu nogi się same uginały. Usiadł na krańcu łóżka i wtulił go w siebie. - Czy ty mnie kochasz? - zapytał, lekko drżąc.
- Oczywiście, że Cię kocham słońce. - pocałował go we włosy. Posadził go sobie na kolanach i wtulił szczelniej w siebie. Ten niczym koala objął go i przylgnął do niego. - Dlaczego o to pytasz? Coś się stało? Byłeś u lekarza. - Tae spojrzał na niego zaskoczony. - Yoongi Cię widział, tego samego dnia co dał Ci wolne. Co Ci lekarz powiedział? - zaczął go głaskać po włosach oraz po policzku ścierając łzy. Chłopak pociągnął noskiem i wstał z jego kolan. Wziął kopertę i podał Hobiemu. On zaś szybko ją otworzył, jego oczy przypominały spodki. W dłoni trzymał zdjęcie usg, na którym była mała fasolka opisywana jako że jest to dziecko. Spojrzał na drżącego i płaczącego Tae. Wstał i wtulił w siebie swoje małe maleństwo.
- Jestem w ciąży. Tatusiu, boje się. -próbował się od niego odsunąć, ale Hoseok mu na to nie pozwolił.
- Ale ja się cieszę. Tak cholernie się cieszę. - podniósł jego głowę i wpił się w jego usta. Oddał tę pieszczotę, ale trochę nie udolnie bo dolna warga drżała. Zacisnął swoje dłonie na jego koszuli, po czym wylądowali na łóżku. Hobi uniósł się na łokciach i spojrzał na twarz Tae. Zaróżowione policzki, czerwone i opuchnięte wargi od całowania, zaschnięte łzy na policzkach i te ciemne oczy, z których czytał jak z otwartej książki. Uwielbiał go całego i jeszcze będzie równie mocno kochał ich przyszłe dziecko. A tam on już je kocha. Zszedł niżej, podwinął jego koszulkę do góry i zaczął całować, lizać oraz lekko podgryzać jego brzuch jak i podbrzusze. - Tak cholernie się cieszę, będę tatą. Będę miał z tobą dziecko. Moje marzenia zaczynają się spełniać. - Wrócił do jego ust wpychając język w jego buzię, przez co młodszy jęknął. Tae cieszył się z tego, że go nie zostawił. Cieszył się jak dziecko, które za niecałe dziewięć miesięcy wyjdzie na świat.
~5 miesięcy później~
Siedział na krześle obok łóżka Jungkooka czytając książkę. Nagle usłyszał ciche odchrząkiwanie. Spojrzał znad książki i ujrzał młodego z mrugającymi oczami. Wstał gwałtownie co nie było najlepszym pomysłem, bo lekko zakręciło mu się w głowie. Zignorował to i zawołał lekarza. Wziął telefon gdy dowiedział się od niego, że Jungkook w stu procentach się wybudza.
Kth95: Yoongi hyung!
MSuga93: czego chcesz? właśnie zaraz zaczyna mi się spotkanie
Kth95: Jungkook! Obudził się!
wyświetlono 11:11
Kth95: Hyung?
MSuga93: zaraz będę
______________________________
Ta piosenka J-Hopa, jest cudna! Zakochałam się. Kocham cały jego MixTape. Ogółem zawału dostałam gdy go słuchałam.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro