Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

16

K.th

Siedziałem w samochodzie i słyszałem krzyk policji stać nie ruszać się! Bałem się o młodego, mówiłem mu aby został w domu, w bezpiecznych ramionach Yoongiego. Nagle usłyszałem trzy strzały, przerażony wybiegłem z samochodu. Mimo iż policja mnie zatrzymywała byłem niczym taran. Gdy ujrzałem martwego ojca Jungkooka w kałuży krwi, zrobiłem się trochę spokojniejszy. Jednak tylko po to aby mi się nogi załamały, a oczy wypuściły na światło dzienne moje łzy. Ujrzałem siedzącego na krześle Jungkooka, cały we krwi, pełno ran. Na miękkich i trzęsących się jak galareta nogach podszedłem do niego. Gdy okazało się, że oddycha kazałem im wezwać pogotowie. Tuliłem go do siebie - lekko - i płakałem, ciągle powtarzałem wszystko będzie dobrze, wyjdziesz z tego. Tak jakbym sam też to do siebie mówił.

Byłem już w szpitalu, napisałem do Yoongiego, który  miał być tutaj lada moment. Siedzę tutaj od dwóch godzin, dalej umazany we krwi. Wyciągnąłem telefon i wybrałem numer do Hobiego.

- Tae? Gdzie jesteś? - pociągnąłem nosem, nie mogłem opanować swojego szlochu, więc nic nie mówiąc płakałem mu w słuchawkę. - Nie płacz, maleńki. Powiedz gdzie jesteś, zaraz tam będę. - już miałem mu odpowiedzieć gdy usłyszałem dość dobrze mi znany głos.

- Tae! - to był Yoongi. - Gdzie jest Jungkook?! Co z nim?! - spuściłem głowę w dół.

- Taeś? Znalazłeś Jungkooka? - mruknąłem mu na 'tak'.
- Jungkook walczy o życie na sali operacyjnej. - powiedziałem do Yoongiego jak i Hobiemu przez telefon. - Hobi? Przyjedź do szpitala Seulskiego, tego głównego. - usłyszałem szelest po drugiej stronie słuchawki. 

- Zaraz tam będę. - mimowolnie się lekko uśmiechnąłem. 

- Przytul mnie, proszę. - załamał mi się głos, nie dałem mu dojść do głosu, bo się rozłączyłem. Rozpłakałem się na dobre.

Gdy Hobi dotarł od razu wziął mnie w swoje ramiona i mocno przytulał. Już miał chyba mi coś powiedzieć gdy drzwi od sali operacyjnej się otworzyły i wyszedł zza nich lekarz.

- Co z nim? - zapytał Yoongi.

Widziałem w oczach lekarza współczucie. Nie, on nie może... proszę.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro