Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

🌙 001

001 — nothing has changed

Moja rodzina jest naprawdę duża.

Nie znam tych ludzi. W większości. Kojarzę oczywiście wujka Minjoona, który właśnie rozmawia z moją kuzynką. Jestem pewien, że któraś sylaba jej imienia to Ji. Znam też oczywiście ciocię Minae, siostrę wujka i jej nieznośnego męża. Jedynie ciągle zapominam jak ten mężczyzna się nazywa.

Posyłam ciotce obojętne spojrzenie. Siedzi przy stole i popija wodę ze szklanki. 

Nie rozumiem dlaczego. Ale cóż, to jej wybór.

A jej mąż leży na kanapie. Słowo, które opisuje jego stan nie przejdzie mi przez gardło. Nie chcę nawet o nim myśleć.

Tak, nie znam tych ludzi. Nie wiem o nich nic, prócz tego, że łączą nas więzy krwi. A dzieli dosłownie wszystko. Spotykamy się raz w roku na urodziny babci. Kiedyś lubiłem te spotkania. Nawet dziś nie przyszedłem źle nastawiony, w końcu jedzenie zawsze mi smakowało.

Ale później zobaczyłem ją.

Gorzka słodycz owinięta w biały papierek. Taka piękna, taka kusząca. Rozumiem dlaczego ludzie po nią sięgają. Rozumiem ich doskonale, sam nie jestem lepszy. Łatwo ulegam pokusom.

— Youngnam? — odzywa się babcia swoim słodkim i lekko drżącym głosem. Widzi, że się na nią patrzę. Podnoszę wzrok. — Chcesz?

— Tak, babciu.

Mówiłem. Łatwo mnie skusić.

Później, już w domu miałem wrażenie, że stracę żołądek. A na mojej skórze powoli pojawiały się brzydkie plamy.

Który to już raz?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro