21.
Klaus:
Przypadkiem znalazłem na stole w pokoju listy, jak się okazuje zaadresowane do mnie i co jeszcze dziwniejsze, napisane przez Hayley. Zaintrygowany przeczytałem wszystko bardzo uważnie, a w mojej głowie pojawiły się coraz to nowe pytania. Czy to możliwe, że ta Hayley, mały wilczek naprawdę coś do mnie czuje ? Ktoś taki jak ja w ogóle wie co to miłość, zasługuje na to... I co ważniejsze czy ja jestem w stanie coś czuć do kogoś, do niej...
- Hayley ! - zawołałem gdy zauważyłem przechodzącą obok Dziewczynę.
Brunetka odwróciła się i spojrzała na mnie. Podeszła bliżej. Przyglądałem się jej, nie mogłem odmówić tego, że była piękna. Miała ten uroczy, a zarazem zadziorny uśmiech i głębokie spojrzenie.
- O co chodzi ? - zapytała - Hope właśnie zasnęła.
Kiwnąłem głową w myślach rozważając jaka reakcja będzie odpowiednia. Nie na co dzień czyta się wyznanie miłości. Właściwie to od bardzo dawna nikt tego nie zrobił. Nikt o mnie tak nie walczył, nie starał się. Ona była wyjątkowa, ale to wiedziałem do pierwszej chwili gdy ją zobaczyłem.
- Znalazłem coś - powiedziałem - I bardzo mnie zaskoczyłaś Mały Wilczku
Dziewczyna dopiero teraz zauważyła kartki które trzymałem w dłoni i przez jej twarz przeszedł cień zmieszania. Nie wiem co teraz czuła, ale może była tak samo zagubiona i niepewna jak ja. Nie pierwszy raz byśmy czuli to samo.
- I co z tym zrobisz Klaus ? - zapytała spoglądając na mnie.
Przyjrzałem się jej. Jej długim i lśniącym włosom, pewnym siebie spojrzeniu, delikatnemu uśmiechowi i pełnym ustom. Nigdy nie słuchałem głosu rozsądku i teraz też nie zamierzałem. Zamiast odpowiedzi szybkim krokiem zbliżyłem się do Dziewczyny wyłapując przy tym jej zaskoczone spojrzenie. Pocałowałem ją namiętnie.
Już po chwili odwzajemniła mój pocałunek, a ja przycisnąłem ją do ściany. Podobnie jak przy naszym pierwszym spotkaniu od którego wszystko się zaczęło, ale teraz w grę wchodziły też silne uczucia.
- Czuję to samo Mały Wilczku - mruknąłem jej do ucha i zszedłem pocałunkami na jej szyję.
W końcu dostałem szansę na prawdziwe uczucie, szczęście, rodzinę i może miłość. Nawet ktoś nieśmiertelny jak ja nie często ma takie okazje więc trzeba korzystać. Zwłaszcza, że przy Hayley wszystko naprawdę jest inne i ona jedyna chyba mnie rozumie i... kocha.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro