Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Nowy pociąg

I znów jadę pociągiem, lecz jakby wszystko jest inne.
Po pierwsze, śmierdzi.
Okropnie, kapustą.
Po drugie, mam miejsce siedzące, kupione samodzielnie.
Po czwarte, tamten chłopak postanowił odrzucić moją miłość. Ciekawe, czy przeczytał to co wtedy napisałam. Pewnie nie, bo już gdy to pisałam, wahał się czy ze mną nie zerwać.
Choć przy innych, którzy mnie lubią i nazywają go idiotą przytakuję, nie wierzę im.
Nazywają go dupkiem i niedojrzałym dzieciakiem, co jest prawdą, ale nawet gdyby był dojrzały i uczciwy, nie wytrzymałby ze mną.

Nowy pociąg, bo ostatnio w moim krótkim życiu sporo jest nowości. Przykładowo:

Nagrałam kilka filmików na youtube, mówię o tym, bo myślenie o utraconym związku sprawia, że chce mi się płakać, a jestem w pociągu właśnie.
Nagrałam śmieszne vlogi, gdzie oceniam randomowe rzeczy, nie na serio oczywiście. Jednakże, jak zawsze znaleźli się ludzie, nie rozumiejący ironii ani żartów.
Może są po prostu nieinteligentni, ale mam wrażenie że to moja wina. Po co dzielisz się swoim zjebanym humorem, skoro wiesz, jak ludzie na niego reagują, idiotko?

Może po to, żeby znaleźć tę garsteczkę idiotów, takich jak ja, których to bawi.
Może, bo choć boli mnie bycie inną, bardziej przeraża mnie świadomość bycia typowym, zwykłym obywatelem?

Bo co jest bardziej piękne niż zielony, szklany kamyczek wśród zwykłych kamyczków? No spoko, że te zwykłe są lepsze, użyteczniejsze a szkło w ogóle nie jest kamyczkiem.
Pomyślcie jednak, szkło robi się chyba z piasku, czyż nie? A piasek to drobinki kamieni?
Mam nadzieję, że tak, bo inaczej metafora nie ma sensu.

Pociąg stanął i mamy opóźnienie. Śmierdzi tu takim starym, zapoconym ręcznikiem.
Zrozumiałam właśnie, że zostawiłam u Pawła i Mileny ręcznik oraz strój kąpielowy.
A może zrobiłam to podświadomie specjalnie, żeby mieć powód, żeby na pewno się z nimi spotkać?
Bardzo ich polubiłam. Czuję, że jestem ich połączeniem, trochę Pawłem, trochę Mileną, bo mam problemy i przekonania jednegoi drugiego, często sprzeczne.
Żal mi, że nie mieszkamy bliżej, choć może to ta odległość mnie ratuje?
Przecież wszystkie osoby, co są blisko i codziennie, mają mnie dość.
Przyjaciółka ostatnio powiedziała mi coś w stylu, że myślę tylko o sobie i wszystko odnoszę do siebie. Ciężko mi to zrozumieć i jej wytłumaczyć, więc się zgodziłam i przeprosiłam. Robię tak ciągle, a to znaczy że jestem nieszczera a moje słowa nie maja wartości.
Kim jest człowiek, jak nie myślami i słowami? Moje słowa nie mają wartości, czyli ja też nie mam?

Myślę o innych, ciągle. O niej też, ale okazuję to w specyficzny sposób, mówiłam już. Wydałam we Wrocławiu dużo pieniążków na prezenty, choć próbowałam zaoszczędzić.
Z jednej strony, troszczę się o innych i ciągle o nich myślę, ale z drugiej to myślę tak naprawdę, tylko o sobie.
Chętnie pomogę komuś w nauce, robię to bezinteresownie, ale tak szczerze to niezbyt obchodzi mnie, czy zda czy nie. To ja mam zdać.
Fajnie, jak zda.
Ale jak nie, to nie ja.
To chyba dziwne, ale mam tak z wieloma rzeczami.
Dużo osób jest "dziwna". Milena, Paweł i Marta są.
Jędrek okazał się być jednak zwyczajny.
"Nigdy nie wystarcza" mi siebie. Jest tak wiele rzeczy, o których chciałabym nie myśleć, bo sprawiają mi ból i napędzają mnie w spiralę wątpliwości i coraz głębszych myśli.
Ale niemyślenie o nich, sprawia że jestem zwykła. Głupia.

Ostatnio czytam "Żółwie do końca", więc może znowu zajebałam komuś styl pisania.
Sama już, kurwa nie wiem.
I więcej przeklinam.
Nie wiem jak jest mi bez terapii, bo w wakacje nie mam. Do cholery, w ogóle już kurwa nie wiem jak mi jest.
Gdy tylko włączę mózg, mogę wygrać w każdą planszówkę, ale zapłatą za myślenie jest ten drugi rodzaj myślenia.
Ciągłe nawijanie o sobie w mózgu.

W tym pociągu nie ma kontaktu, żeby ładować telefon. Okropne, bo ostatnio był a miałam 100%. Teraz mam 54% i nie ma. A to dopiero godzina podróży. Jestem w dupie.
Coś czuję. To złość? Smutek? Duma? Wstyd? Rozdrażnienie smrodem? Spełnienie?
Proszę, powiedzcie mi, czy mogę czuć te wszystkie rzeczy naraz?
Czy to normalne, że przeraża mnie pan siedzący naprzeciwko mnie w pociągu, bo wyczuwam od niego energię męskiego mężczyzny? Unikam jego wzroku. Czy im bardziej kogoś lubię, tym bardziej się staram, ale też mniej i to przychodzi łatwiej? Nawet nie umiem tego napisać, żebyście zrozumieli... mniej starasz się zachowywać, zachwycać, ale jesteś bardziej szczery i chcesz zrobić tej osobie dobrze, ale tak żeby tobie też było dobrze? Czy to samolubstwo?
Już mam 53% i nie chcę rozładować.
Teraz śmierdzi papierosami.
Zasubskrybujcie mój kanał, jak chcecie. "po prostu kaczka" się nazywa. Nie wiem czemu, nawet kaczka to nie moje ulubione zwierzę. Tak o. Jak wszystko.
A pociąg jedzie w chuj wolno i męcząco.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro