Czarownica 2
Niedawno (niedawno było jak zaczęłam to pisać, ale jestem leniem i kończę dopiero teraz) do kin wleciał film pt. "Czarownica 2".
Wiele osób, w tym ja przed pójściem do kina zastanawia się czy w ogóle warto.
Bo pewnie nudne, bo nic tylko ssą pieniądze itp.
Ale wraz z rodziną postanowiliśmy pójść razem na ten sequel.
I co się okazało?
Że na pewno nie jest to sequel.
Znajomość poprzedniej części jest niestety wymagana, ale tak naprawdę to co dzieje się przed naszymi oczami to zupełnie nowa historia, w totalnie innym klimacie!
Początek zaczyna się nieco niemrawo, ale potem nie ma sekundy filmu żeby coś się nie działo. Nie da się oderwać wzroku od ekranu, tyle akcji. W porównaniu do dość spokojnej pierwszej części, jest to istny armagedon.
Gdy książę oświadcza się Auroli w mojej głowie zaświeciła się lampka.
Hej, przecież było wyraźnie pokazane w pierwszej części że on jej nie kocha i są przyjaciółmi.
No, ale dobrze. Może wtedy było za wcześnie i teraz się pokochali, jednak można by to jakoś zaznaczyć.
Królewna i jej narzeczony planują wspólną kolację w pałacu jego rodziców.
Pokazanie różnicy między małym zamkiem Stefana a ogromnym grodem przyszłego króla jest c u d o w n e.
Budynki, zamek to wszystko jest wykonane na naprawdę wysokim poziomie i nic tylko czoła chylić.
Scena kolacji jest przezabawna, zwłaszcza starcie Diaboliny i kota.
Jednak jeśli chodzi o kogoś, kto jej nie lubi czyli królową, matkę Filipa... cóż. Jak dla mnie jej postać jest zbyt oczywista. Od samego początku jest wiadomo jaka jest jej rola, co ona planuje i takie to dla mnie zbyt banalne.
Ktoś może wtrącić "Ale to bajka dla dzieci, więc musi być banalne". No i w tym problem, że to trochę przestało być bajką dla dzieci.
Sporo tu walki, intryg i trochę psychologii nawet się wtrąca.
A zostały dziecięce elementy takie jak Pani Jeżyk - dziwny stworek o strasznie nie pasującej do reszty animacji jak dla mnie.
"Tryt, pryt" takie dźwięki wydawał. Mnie osobiście bardzo to irytowało, ale mojej mamie się podobały.
Efekty specjalne to po prostu cudo, no cudo!
Tak samo jak kostiumy, choć moim zdaniem momentami wychodzą z bajkowego klimatu.
Na początku bałam się, że ten film to lepka na kasę, marna.
Ale nie do końca tak jest, film naprawdę został przemyślany.
Zwłaszcza fabuła, która jest niezwykle przewidywalna, ale jednocześnie naprawdę piękna i wzruszająca.
Poprzednia część była o zmianie Diaboliny, o miłości.
Tutaj poruszane jest wiecej kwestii, cały czas coś się dzieje a hisotria jest wielowątkowa.
Niezwykle ciekawym pomysłem było pokazanie skąd jest Czarownica. Brakowało mi tego w pierwszej części i byłam ciekawa, a tu całkiem fajnie pokazane.
Śmieszne momenty są, ale niezawiele.
Niektóre momenty są absurdalne. To, że łóżko poruszyło się pociągnięty przez sznur z prześcieradła...
Sorry, ten twój pomost do wolności pękłby, królewno.
Latanie księcia na latawcu też poraziło mnie w oczy, ale niech już będzie. To bajka.
Jeszcze to, że Auri od razu wiedziała która głową poruszyć, jeśli wiecie o co mi chodzi.
Niezrozumiały pozostaje dla mnie wątek wrzeciona, dlaczego Śpiąca królewna nadal czuła pociąg, gdy król został ukłuty? Może to zbyt zawiłe dla takiego głupka jak ja, albo pozostaje wyjaśnienie jedno: czary.
Film oceniam na naprawdę dobry, ale nie jest to najlepszy film jaki oglądałam. Trochę uciekł mi ten bajkowy świat, niektóre momenty były zbyt mocne na bajkę a niektóre momenty zbyt dziecinne na film. Zdecydujcie się.
To tyle, dziękuję bardzo!
A Wam jak się podobał?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro