Rozdział 9
— Dotarło to wszystko do Twojego pustego łba? — warknął Namjoon, jedną ręką podduszając bruneta, a drugą zasłaniając jego usta. Cholera, chłopaki byli za ścianą, więc nie mógł pozwolić sobie na więcej, jednak nadal musiał pokazywać, kto tu rządzi.
— Mażesz się jak dziwka — westchnął, puszczając starszego, który od razu przetarł dłońmi mokre policzki. — Masz doprowadzić się do porządku, na piętnastą zrób obiad i ogarnij wszystkie swoje obowiązki.
— Dobrze — mruknął Seokjin, kiwając głową. — Przepraszam.
Blondyn spojrzał na niego z udawanym współczuciem i lekko pogłaskał jego włosy, odwracając się i wychodząc z domu.
A Seokjin zapomniał wszystko co miało miejsce przed chwilą.
***
— Jin coś się stało? Jakiś niemrawy jesteś — zapytał brunet, siadając w kuchni na stołku i przypatrując się gotującemu chłopakowi. — Od rana.
— Nie, nic się nie stało. Taki dzień po prostu. — Uśmiechnął się do młodszego słabo.
— Jin... On Cię bije, prawda?
I w tym momencie Namjoon wszedł do kuchni.
Każdy, kto raz ogłosił przemoc za swoją metodę, musi konsekwentnie wybrać kłamstwo jako swoją zasadę.
Aleksandr Sołżenicym
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro