Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 12

— Co dziś będzie na obiad? — wymruczał młodszy, przytulając się do pleców chłopaka.

Brunet drgnął lekko, czując uścisk wyższego, jednak nie zaprzestał poprzedniej czynności, jaką było krojenie warzyw do sałatki. Pamiętał o wszystkim co mówił mu Taehyung i starał się na dzień dobry nie ulec młodszemu, bo ten na chwilę jest miły.
Jednak nie zmieniło to faktu, że zranione serduszko Jina zabiło mocniej pod wpływem jego gestów.

— Um, robię wołowinę, bo lubisz, a do tego sałatkę warzywną, bo Kook jeszcze rośnie i musi jeść dużo witamin.

Blondyn roześmiał się cicho i poczochrał niższego po włosach.

— Skoro tak uważasz... Tylko wyrób się na piętnastą — polecił, wychodząc z kuchni.

***

Blondyn agresywnie atakował usta starszego, zagryzając się na nich boleśnie. Czuł metaliczny posmak krwi, jednak nie przeszkadzało mu to w żaden sposób, wręcz przeciwnie, nakręcało go jeszcze bardziej.

Seokjin starał się uciec od warg młodszego, jednak nie miał gdzie, bo chłopak trzymał go mocno, dodatkowo przyciskając do ściany.

— Dobra — wychrypiał wyższy. — Dzisiaj Ci odpuszczę, bo chłopaki są za ścianą, jednak jutro już ich nie będzie, więc szykuj dupę, albo nie będziesz chodzić przez miesiąc.

W cierpieniu rozum odchodzi. A wtedy trzeba wybaczyć wszystko.

Janusz L. Wiśniewski

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro