Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

4

Obudził mnie huk i wycie syren a po chwili do mojego pokoju wbiegł Kaiko
(KP)- T.I, zombie!!- wstałam ubrałam się i Pobiegliśmy na dół. Kontem oka spojrzałam na zegarek 4:38. No zajebiście nawet człowiekowi wyspać się nie dadzą. Z prędkością światła zbiegiśmy na dół razem że wszystkimi. Zgarneliśmy pierwszą lepszą broń. I wyszliśmy. Spojrzałam na jednego z zombie, była to moja ciotka która kiedyś prawie zabiła mi babcie. Zaczęłam do niej biec, reszta biegła i krzyczała za mną, ale ja nie słuchałam. Pobiegłam do niej, powaliłam ją na ziemię i wbiłam jej moja broń którą był nóż w głowę. Ciotka wydał z siebie okropny pomruk po czym przestała się ruszać. Zaraz po tym podbiegł do mnie Remi.
(R)- c- co ty zrobiłaś?
(T.I)- pozbyłam się problemu- powiedziałam patrząc przed siebie pusto. Wstałam i rozejrzałam się do około i zobaczyłam wszystkie zombie na Ziemi i chłopaków z bronią. Wróciliśmy do domu od razu poszłam do łazienki wziąć prysznic, bo byłam cała we krwi. O ile to wogle jest krew. Ma taki dziwny brązowaty kolor i dziwny zapach. Przebrałam się i położyłam się na łóżku. Nagle usłyszałam dźwięk przechodzącej wiadomości.

Po 5-ciu minutach Remik przyszedł do mnie z dwoma kubkami kakao laptopem i jakimiś grami. Zastanawiam się jak on z tym wszystkim w rękach otworzył drzwi. Graliśmy całą noc. O 7:00 rano zeszliśmy na śniadanie. Dzisiaj gotował Multi. Nie było złe, ale dobre też nie.

Następnie poszłam się ubrać i poszłam do Matiego. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam mojego braciszka z Dezym jak grali w GTA V. Uśmiechnęłam się i oparłam o framugę(zapomniałam fachowej nazwy) drzwi.
(M)- hej siostra- powiedział żucajac pada na łóżko i przytulając się do mnie.

Ta apokalipsa go zmieniła. Kiedyś był z niego taki twardziel a teraz chodzi taki smutny, przygnębiony, a najgorsze jest to, że ja nie wiem co mam zrobić w takiej sytuacji.

(T.I)- hej młody!-  powiedziałam i poczochralam go po włosach.
(M)- dobrz- nie dokończył bo do pokoju wszedł Poszukiwacz.
(P)- T.I! Choć szybko!

😁😁😁😁😁😁😁😁😁😁😁😁
Co się stało? O co chodzi? Dowiecie się już w następnym rozdziale. Przepraszam, że taki krótki, ale dawno nic nie wrzucałam i chciałam żeby się coś pojawiło. Taki mini prezent urodzinowy🎂.( na moje urodziny które były wczoraj, ale Ciiii)

-Gosia✌

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro