29
Nagle do salonu wpadł Poszukiwacz, T.I, Przemek, mogę was prosić, mam- powiedział i w tym momencie, zauważył Dagmare- sprawe- dokończył, my za to spojrzeliśmy na siebie, poczym bez słowa wstaliśmy i ruszyliśmy w stronę Adama.
Szliśmy długim korytarzem w milczeniu. Adam wszedł do swojego biura, zostawiając nam drzwi swobodnie otwarte, weszłam do środka, a Przemek za mną, usiedliśmy wygodnie na tych maleńkiej krzesłach i czekaliśmy na to co Adam powie.
P- Kochani, nie będę owijał w bawełne, muszę wyjechać na parę dni i potrzebuje zastępstwa- powiedział opierając się o biurko i patrząc na nas.
Prz- i my mielibyśmy cię zastąpić?
P- Dokładnie- uśmiechnął się
T.I- Adaś, wiesz jaka ja jestem nerwowa, to może nie wypalić- spojrzałam na niego z politowaniem
P- no i właśnie dla tego wybrałem was oboje, jak by co to jestem pewien że Przemek da rade cie jakoś opanować- uśmiechnął się i podszedł do jakiejś półki
P- nie chce słyszeć domowy, tu macie wszystkie dokumenty informacje o ludziach itp- powoedział wskazując na dość pokaźną półkę z teczkami- tu macie listę osób które ze sobą zabieram, mapę miejsc do których pójdziemy i wszystko co się może przydać
Prz- a dlaczego akurat my? - zapytał wskazując na siebie a następnie na mnie
P- losowanie, padło na ciebie T.I a że ty sama byś wszystkich wyrzuciła to steierdziłem, że Przemek jest idealną osobą do pomocy dla ciebie, w końcu tak dobrze się dogadujecie- powiedział patrząc na nas z uśmiechem
T.I- ok, a kiedy jedziesz? - powiedziałam biorąc do ręki kartkę z listą osób wyjerzdzających z Adamem
•Poszukiwacz
•Boxdel
•Kaiko
•Blowek
•Stuu
P- Wyjeżdżam za dwa dni o 14,nie będzie mnie około tydzień- powiedział a ja kiwnęłam głową na znak zrozumienia
Prz- no to co t.i, zgadzamy się nie?- spojrzał na mnie, ja w odpowiedzi tylko kiwnęłam głową na znak zgody.
P- dobra, możecie iść, później powiadomie reszte- powiedział, drugą część zdania kierując bardziej do siebie niż do nas. Wstaliśmy i wyszliśmy, podążałam w kierunku mojego i Sandry pokoju, lecz nie pozwoliła mi na to ręka Przemka zaciśnięta na mojej, nic nie powiedział tylko pociągnął mnie do swojego pokoju.
Prz- chooodz, tak mało spędzasz ze mną czasu- zaczął narzekać
T.I- debilu, siedze z tobą więcej niż z moją własną siostrą- zaczełam się śmiać
Prz- co z tego, dla mnie to jest mało- powiedział otwierając drzwi, jedyna rzecz która mi się w nim nie podobała to, to że miał tak daleko pokój od mojego.
Weszłam zamykając za sobą drzwi i od razu położyłam się na łóżku chlopaka, czułam się u niego tak jak u siebie i z wzajemnością.
T.I- co robimy? - zapytałam miziając leżącego obok mnie chłopaka po włosach.
Prz- zagrajmy w coś- powiedział zamykając oczy, lubi kiedy ktoś bawi się jego włosami, tak jak Remek.
T.I- yyhhh, nieee, nic innego tu nie robię tylko gram, nudneee- zaczełam nażekać co spotkało się z morderczym spojrzeniem Przemka.
Prz- a może ugotujemy coś?
T.I- nieeee, nie wziełam arszeniku, nie mam czego dosypać Dagusi- powiedziałam całkowicie poważnie, po czym usłyszałam śmiech bruneta
Prz- nie mam do ciebie siły- westchnął kładąc głowe zaraz obok mojej
T.I- nie ty pierwszy- powiedziałam przytulając się do przyjaciela, zamknełam na chwilę oczy i odpłynełam.
😁😉😁😉😁😉😁😉😁😉😁😉
Hej, kochani! Niedługo nowa książka! Dopracowuje szczegóły i publikuje!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro