Rozdział 9
Jimin
Ahhh! Nie wiem co jest nie tak z tą z dziewczyną... Najpierw miła, uśmiechnięta potem nagle wielce niesympatyczna. O co jej chodzi? Chciałem być miły.. Jakoś innym dziewczynom podoba się to, kiedy staram się do nich zagadnąć.
Wszedłem do salonu zdenerwowany zachowaniem dziewczyny. Tak w ogóle to sam nie wiem po co się denerwuję... Przecież to zwykła dziewczyna, takich tutaj jest milion. Przecież mogę mieć jeszcze piękniejszą.
-Co ty taki naburmuszony?- spytał Kookie siedzący na kanapie.
-Nie rozumiem co jest nie tak z tą dziewczyną...- złapałem się za głowę i nerwowo chodziłem po pomieszczeniu.
-Z Soo?- odwrócił głowę w stronę okna i spojrzał na dziewczynę.-O co chodzi?
-No bo najpierw jest miła, sympatyczna-zacząłem wymachiwać rękami.- A potem nagle zamienia się w złą czarownicę. Tylko jest *booom* i koniec pięknej Soo.
-Haha Stary no ładna ta historyjka.- zaśmiał się Hopie
-No to chyba tylko dla ciebie jest nie miła.- przeszedł koło nas Jin z garnkiem w ręku.
-No mów co ci ta ''czarownica'' zrobiła.- znowu Hopie.
-Nic... zauważyłem, że wyszła na basen to poszedłem za nią. Pomyślałem dobra okazja by się zakolegować, jednak ona wyskoczyła do mnie z mordą.- powiedziałem wściekły.
-A może to tylko pozory?- wtrącił się Taehyung.
-Tae co masz na myśli?- zainteresowało mnie jego pytanie.
-Może udaję że jest miła, albo udaję że jest nie miła.- wyszczerzył się.
-No tak, tylko teraz KTÓRE JEST PRAWDA!- na końcu wybuchłem.
-Dajcie spokój.- Kook wstał.- To jest jedyna laska, która spławiła Jimina, chyba już wiadome czego go tak to rusza.
Wszyscy równocześnie się zaśmiali oprócz mnie. Wzrokiem zabijałem Jungkooka.
-O co chodzi?- zszedł do nas z góry Mon.
-A nic...- machnąłem ręką i odszedłem wkurzony.
Przyjdzie jeszcze czas na to aby się z nią zaprzyjaźnić.
*Witam moje Army w kolejnym rozdziale. Coś musi być w tym prawdy, skoro wszędzie Jimin z tymi kobietami haha. Do następnego! :*
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro