Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 8


Nazajutrz obudziłam się w swoim pokoju. Pewnie któryś z chłopaków mnie tu przyniósł. Szybko zerwałam się z łóżka i obejrzałam całe swoje ciało w obawie czy do czegoś nie doszło. Nie żebym sugerowała, że Bangtani to napalony zespół. Na szczęście byłam w tych samych ubraniach.

Wzięłam nowe ciuchy, skoczyłam do łazienki wykonać poranną rutynę i zeszłam na dół.


-I jak się spało?-zapytał z pełną buzią lider.

-Dobrze, a tak w ogóle smacznego.- powiedziałam i przysiadłam się do chłopaków.

-Soo, zaraz podam ci śniadanie.- odezwał się głos z kuchni. To był Seokjin.

-Dziękuje Seokjin, ale nie jestem głodna.- uśmiechnęłam się. Lubię tego chłopaka, wydaję się być inny niż reszta zespołu. Zresztą z tego co kiedyś wyczytałam to gotuję dla nich, sprząta, pomaga w trudnych sytuacjach. No po prostu ideał mężczyzny.

-Mów mi po prostu Jin.- odwzajemnił uśmiech.

Nastała cisza.

-Macie jakieś plany na dzisiaj?- rzuciłam aby przerwać ten niezręczny moment.

-Mamy jeszcze kilka dni wolnego, więc fajnie by było wybrać się w jakieś miejsce.- odpowiedział mi Taehyung.

-A co z paparazzi? Jak was złapią, jeszcze ze mną. Będzie skandal a tego bym nie chciała.

-Spokojnie my sobie poradzimy ze wszystkim.- wyszczerzył się Hoseok.

-Skoro tak uważacie..-powiedziałam obojętnie i odeszłam od nich.




Poszłam do swojego pokoju po telefon i słuchawki i z powrotem zeszłam na dół. Tym razem kierowałam się w stronę basenu, aby w spokoju posłuchać muzyki. Oczywiście ktoś musiał mi przeszkodzić. Jak zawsze...


-Hej czy wy nie macie własnego życia?- zaczęłam trochę oburzona.

-Co cię ugryzło?- spytał nie kto inny jak pan Park.

-Nic, po prostu chciałam sobie posłuchać muzyki, a ty mi troszkę przeszkadzasz. Jak będę chciała z wami pogadać to do was przyjdę.- uśmiechnęłam się sztucznie.

-Wiesz ile dziew...- znowu to samo.

-Tak wiem, wiesz ile dziewczyn chciało by się znaleźć na twoim miejscu?- starałam się go naśladować.- Posłuchaj czy ja wyglądam jakbym cieszyła się, że tu jestem? Skaczę na wasz widok? Proszę was o autografy? Nie... Nie jestem jak większość dziewczyn wbijcie sobie to wszyscy do głów.

-Dobra zrozumiałem.- podniósł ton i odszedł.





Obraziła się gwiazda. Boże... czy oni wszyscy tacy są? Myślą, że każda Koreanka podkochuje się w nich i ich piosenkach? Że każda dziewczyna chcę się z nimi zaprzyjaźnić?

Czy ja oszalałam? Wszystko mi przeszkadza. Może naprawdę źle ich traktuję. W sumie chcą być mili, albo są zbyt zadufani w sobie i liczą na to, że jak podliżą mi się to zacznę skakać na ich widok.





*Jest kolejny rozdział. Cieszę się, że coraz więcej osób zaczyna zerkać na to ff. Dziękuje wam kochani. Do następnego! :*


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro