Rozdział 20
5 dni później
Relacja między mną a chłopakami bardzo się poprawiła. Bangtani pochwalili się minionymi wydarzeniami mojemu ojcu a on bardzo się ucieszył. Wręcz wpadł w zachwyt.
Oczywiście podsłuchałam rozmowę ojca z nimi, gdyż chłopcy nie zechcieli mówić tego przy mnie..aż śmieszne.Choć sama nie wiem czemu. Z każdym dniem jest mi tu u nich coraz lepiej. Cieszę się, że jednak tu trafiłam. Myślałam o ucieczce, ale teraz byłabym sama a tak to mam ich i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa. Jeszcze gdyby...Gdyby ojciec był przy mnie. Nadal czekam na ten dzień, kiedy przyjedzie po mnie i będziemy znów jedną, wielką, szczęśliwą rodziną.
Koniec smutków! Zostawmy temat mojej rodziny! A więc..
Bliżej poznałam chłopców. Okazało się, że są wręcz identyczni jak pokazują ich w telewizji.
Śmieszni..żartobliwi..uwielbiają robić sobie nawzajem kawały. Lecz kiedy trzeba potrafią być stonowani..służyć pomocą. Ja osobiście pokochałam ich za to, że mają takie cudowne serca. Są bardzo wrażliwi na ból drugiego człowieka. Nie robią tego, aby dobrze wypaść przed kamerami.. Nie... To wspaniali ludzie.
~*~
-Soo! Wstawaj leniu!-tuż nade mną znalazł się Tae.
-Taehyung, proszę złaź ze mnie!- starałam się zrzucić z siebie chłopaka.
-Moglibyście chociaż zamknąć drzwi..-przeszedł koło naszego pokoju Jungkook.
-Mój Jungkookie!-odepchnęłam mocno Taehyung'a, który aktualnie leży na podłodze i szybko podbiegłam do bruneta, mocno go obejmując.
Najbardziej z całego zespołu to właśnie z nim się zaprzyjaźniłam. Czuję, że mogę mu ufać, a on traktuję mnie jak swoją młodszą siostrę. Dba o mnie, aby niczego mi u nich nie zabrakło.
-Co tam moja malutka?- objął mnie również mocno.
-Chciałam się psytulić..-powiedziałam głosem małego dzieciaka.
-Nie mów tak!-oburzył się słodko.
-Ale dlacemu? Jestes moim ukochanym blaciskiem, chyba mogę nie?-jak myślicie ile mi jeszcze godzin życia zostało?
-Soo!! Wiesz, że tym sposobem jestem w stanie zrobić dla ciebie wszystko?-wziął mnie na ręce i oparł o ścianę.
-Wiem.-uśmiechnęłam się szyderczo.-Ale już możesz mnie postawić na ziemię.
-A co jak nie postawię?-chłopak zaczął się przybliżać a nasze twarze dzieliło tylko kilka milimetrów.
-Jeon co ty robisz?-skrzywiłam się.
-Droczę się z tobą.- odległość między nami zaczęła się zmniejszać.
Ciemnowłosy wybuchł śmiechem.
-HALO!-usłyszeliśmy czyjś głos.-Ja tu jestem.
Zupełnie zapomnieliśmy o naszym kochanym Taehyung'u, który przyglądał nam się z ciekawością. Jungkook natychmiast się otrząsnął i postawił mnie na ziemi.
-Jin kazał mi przekazać żebyście zeszli na śniadanie. Ja idę szybko do łazienki i zaraz do was dołączę.-momentalnie spoważniał.
Pokiwaliśmy głową na znak, że rozumiemy. Lecz czemu chłopak się tak obruszył. Wszystko to miało cel humorystyczny.
*Bam bam bam.. Kolejny rozdział jest za nami! Dziękuje tym, którzy jeszcze od czasu do czasu zaglądają do tego ff.
Lecz.. Nie udało mi się zrobić tego wcześniej, gdyż byłam troszkę zajęta, dlatego zrobię to teraz.
Jestem taka dumna z naszych chłopców. Chciałabym im z całego serca pogratulować tych wspaniałych nagród. BTS ALBUM OF THE YEAR MUSIC SEOUL MUSIC AWARDS 2017! Jesteście najlepsi! Army's kochają was mocno i wspierają cały czas. Powodzenia w kolejnych sukcesach. Wiem, że będzie ich jeszcze więcej. Polish Army nadal czekają na wasz przyjazd do naszego pięknego kraju. Mam nadzieję, że w końcu się ich doczekamy. Fighting ♥
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro