Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 3

Oprócz wczorajszej rozmowy z tatą, nie pamiętam dalej nic. Chyba zasnęłam.

Budzik godzina 7, ale czemu tak wcześnie? Kto mi go ustawił? Przecież mam wakacje!


-Wstawaj królewno.- usłyszałam głos taty, który stał w drzwiach.

-Chyba sobie żartujesz... Jest 7 rano, są wakacje. Idę dalej spać- przewróciłam się na drugi bok zakrywając się po czubek nosa kołdrą.

-Nie idziesz.- zdarł ze mnie kołdrę.

-TATO CO CIĘ OPĘTAŁO? ZIMNO!!- zaczęłam się trząść. Zbyt drastyczne metody zrywania z łóżka.

-Pamiętasz naszą ostatnią rozmowę? Idź się spakuj- byłam pewna, że zapomniał o tym i chciał mnie tylko wystraszyć.

-Aa..ale co? Ja nie chcę tam jechać. Wiesz jakie mam zdanie na ten temat. Zostawisz mnie u obcych i zapomnisz o mnie. Nie odwiedzisz, nie zadzwonisz. A w sumie będzie miał spokój.- powiedziałam kpiącym głosem.

-Jak możesz tak myśleć?- wkurzył się.- Dlaczego myślisz tak pesymistycznie? Kocham cię, jesteś dla mnie najważniejsza i to się nigdy nie zmieni. Zostawiam cię tam na niedługo, dopóki nie załatwię swoich spraw. Mam nadzieję, że nie zapomniałaś o naszej wczorajszej obietnicy?

-Życie nie daje mi powodów do tego bym myślała inaczej tato.- odwróciłam głowę.


W tym momencie ojciec usiadł koło mnie i zaczął mi coś szeptać na ucho:

-Kochanie, to właśnie ty uświadomiłaś mi jak bardzo zależy mi na tobie i na twojej mamie. Chcę was znowu mieć przy sobie. Lecz teraz najważniejsze jest twoje bezpieczeństwo, minie trochę czasu zanim skończę z wieloma rzeczami, żeby znów być dla was taki jak dawniej. Proszę zrób to dla mnie i zostań u moich chłopaków na chwilę.

-Twoich?- jego wypowiedź mnie zaskoczyła.

-Opiekuję się nimi, tak jak każdym innym zespołem. Jednak ten zespół został mi przydzielony jakiś czas temu, mam wkładać w niego więcej pracy niż w pozostałe. Nie umiem tego wytłumaczyć. Najprościej... On po prostu jest mój. Muszę o nich dbać, żeby się nie przemęczali, zdrowo jedli, uważali na siebie. Tak jak tobą. Pokochałem tych chłopców. Znam ich już na tyle, iż wiem, że w ich rękach będzie ci dobrze i nie będę się zamartwiać gdzie teraz jesteś, z kim, co robisz i przeróżne inne sytuacje.

-Rozumiem- w końcu się uśmiechnęłam.- Ale proszę cię o jedno, wróć szybko po mnie!

-Wrócę na pewno, a teraz zbierajmy się pomału.





*Bam bam bam mamy kolejny rozdział! Dziękuje, że jesteście. Gwiazdkować, komentować i do następnego kochani! :*

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro