Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

rozdział siedemnasty

Dust wszedł do salonu. Tak, jak podejrzewał, Error rozmawiał z Inkiem. Obaj co chwilę się śmiali i wykonywali mało Dustowi mówiące gesty.

Kiedyś nigdy by nie pomyślał, że zobaczy Errora rozmawiającego z Inkiem jak ze starym, dobrym przyjacielem. A teraz był to widok...ciągle zaskakujący, ale nie niemożliwy.

-Error, możemy porozmawiać?- zapytał Dust, podchodząc do Errora- sami- dodał, patrząc na Inka.

Ink wstał, chwytając pędzel, który odłożył, by mu nie przeszkadzał.

-pójdę już-rzekł Ink- powinienem sprawdzić, czy w AU wszystko jest dobrze. Przekażcie Dreamowi, że spotkamy się u Blue.

-dobrze- powiedział Error- do zobaczenia.

-do zobaczenia- odparł Ink, po czym otworzył portal i zniknął w nim.

-o czym chcesz porozmawiać?- zapytał Error, patrząc na Dusta.

Dust usiadł naprzeciwko Errora, po czym spojrzał na niego badawczo.

-jest kilka spraw, o których musimy porozmawiać, szefie- odparł Dust, kładąc nacisk na ostatnie słowo.

-czyli już wiesz...- powiedział Error.

-Error, oddaj Nightowi dowództwo- rzekł Dust.

-Night przekazał mi dowództwo dlatego, że nie jest w stanie teraz dowodzić. Oddam mu dowództwo, gdy Night uzna, że da radę znów dowodzić.

- to chociaż przekaż dowództwo komuś innemu. Error, boję się, że to cię zniszczy.- powiedział Dust.

-masz na myśli siebie?- zapytał Error- ty chcesz dowodzić?

-nie- odparł Dust- nie mam na myśli siebie. Po prostu się o ciebie martwię, Error. Znam cię. Nieraz pokazywałeś, że lubisz się rządzić, uwielbiasz pokazywać innym swoją wyższość. Boję się, że kiedy już nic nie będzie cię ograniczać...nie będziesz już Errorem, którym jesteś teraz. Że to cię zmieni, zniszczy.

-ja też się tego bałem, Dust. Dalej się trochę boję...- rzekł Error- ale Night mi ufa. Wie, że może mi zaufać, że dam radę. Więc ty też mi zaufaj, Dust. Night wybrał mnie, od dawna mnie do tego przygotowywał.

-Night czasami się myli- powiedział Dust- uważam, że tym razem...był w pewnym sensie ślepy. Chciał widzieć w tobie kogoś, komu może przekazać dowództwo, bo masz te cechy, które według niego powinny cechować dowódcę i które ma też on. Jednak nie dostrzega albo po prostu nie chce dostrzec tego, co przemawia za tym, by ci tego dowództwa nie przekazywać.

Error przez długą chwilę nic nie mówił. Wpatrywał się tylko pusto w przestrzeń. Po długiej ciszy powiedział:

-to mnie nie zniszczy. Zaufaj mi, Dust. Dam radę. A jeżeli zacznie mnie to niszczyć, przekażę dowództwo komuś innemu. Dust, znasz mnie od lat. Bywam nieodpowiedzialny, ale wiesz, że kiedy trzeba, potrafię być odpowiedzialny i ostrożny.

-dobrze, zaufam ci- powiedział cicho Dust- ale obiecuj mi, że przekażesz komuś dowództwo, gdy tylko zacznie cię to zmieniać.

-masz moje słowo- odparł Error- nie zamierzam zawieść niczyjego zaufania, wierz mi.

-wierzę ci- rzekł Dust- lecz czasami zawodzimy zaufanie nie chcąc tego zrobić- dodał cicho.

Error wstał, po czym podszedł do kanapy i usiadł obok Dusta.

-teraz mówisz o sobie, prawda?- zapytał Error.

Dust lekko skinął głową.

-Killer mi zaufał...wszyscy mi zaufaliście... A ja? Ja zabiłem Killera, próbowałem zabić Nighta... Cross mówił, że to nie moja wina, ale ja wiem, że to była moja wina.

Error westchnął.

-wiem jak to jest czuć się winnym śmierci przyjaciół- powiedział Error- i wiem, że teraz ciągłe powtarzanie, iż to nie twoja wina nic nie zmieni. Musisz sam w to uwierzyć.

-a czy ty uwierzyłeś w to, że to co się stało nie było z twojej winy?- zapytał Dust z powątpiewaniem.

-to akurat była moja wina- odparł Error- tutaj nie ma co zaprzeczać. Ale ty nic nie zawiniłeś. Czy jeżeli wezmę młotek i uderzę nim z całej siły w kubek, to zniszczenie kubka będzie winą moją czy młotka?

-twoją...- rzekł Dust.

-właśnie- powiedział Error- ty byłeś tylko młotkiem, a 404 uderzył w kubek. Pamiętaj, Dust, ty nie zawiniłeś.

Dust delikatnie przytulił Errora.

-mogę?- zapytał Dust.

-tak- odparł Error, przytulając przyjaciela. Wiedział, że Dust tego potrzebuje. A on był mu to winny po tym, co Dust przeszedł z jego winy.

Error z lekkim zaskoczeniem zauważył, że nie reaguje na dotyk tak źle jak wcześniej. Jakby powoli zaczynał się do niego przyzwyczajać. Cóż, nie przeszkadzało mu to. Mocniej przytulił Dusta.

-nie martw się. Udowodnię ci, że bycie dowódcą mnie nie zniszczy, a z Killerem porozmawiam.- powiedział Error, a Dust skinął głową.

-dziękuję- powiedział Dust- Cross też obiecał pomóc naprawić relacje pomiędzy mną a Killerem... Obiecał, że porozmawia z Horrorem, bo ma on duży wpływ na Killera.

-mam zaczekać, aż Cross porozmawia z Horrorem i później porozmawiać z Killerem, jeżeli to nic nie da?- zapytał Error.

-nie- odparł Dust- porozmawiaj z nim teraz.

-dobrze- rzekł Error, po czym puścił Dusta- chcesz iść ze mną?

Dust pokręcił głową.

-lepiej, by mnie przy tym nie było.

-dobrze- odparł Error, wstając.

Error wyszedł z pomieszczenia, a Dust uśmiechnął się lekko. Wiedział, że Error raz wyznaczywszy sobie cel, nie odpuści dopuki go nie osiągnie. A to znaczyło, że nie spocznie, dopuki nie porozmawia z Killerem. Kiedy chciał, Error potrafił być naprawdę przekonujący. Więc szanse na to, że między Dustem a Killerem będzie lepiej, znacząco wzrosły.

Jednak Dust ciągle martwił się o Errora. Nie uspokoiły go jego zapewnienia, że będzie dobrze. Bo w momencie, gdy będzie za późno, te zapewnienia nic nie dadzą. Wiedział, że jeżeli Night powie Errorowi, by oddał mu dowództwo, Error to zrobi. Ale nie chciał niepokoić Nightmare'a tym, że być może, przekazując mu dowództwo, nieświadomie pchnął Errora w stronę zniszczenia. Night i bez martwienia się o Errora nie był w dobrym stanie. To było coś, czym powinna się zająć reszta grupy, bez wiedzy Nighta.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro