Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział XXVIII

-Jaki problem? Tedy co się dzieje zaczynam się martwić, a to nie wróży nic dobrego. Jesteś dla mnie jak brat, więc mów w końcu, bo zawału dostanę. Kim ona jest? Ile ma lat? Gdzie się uczy? Wszystko chcę wiedzieć.
-Jest ich dwie.
-Dwie?-przerwała mi, kiedy chciałem kontynuować wypowiedź. Upiłem kolejny wielki łyk wina i byłem zaskoczony, że Sophie nie wypiła jeszcze ani łyka. Musiałem zadać jej pytanie, które od razu nasunęło mi się na język.
-Sophie jesteś w ciąży? -dziewczyna spojrzała na mnie jak na idiotę, skończonego kretyna, bo zaczynam gadać o sobie, a za moment wyskakuje z tekstem Sophie jesteś w ciąży, co za głupota. Już chciałem przeprosić, ale ona się odezwała pierwsza.
-Nie, skąd ten poroniony pomysł?
-Nie pijesz ze mną wina.
-I to ma być powód, przecież jakbym była w ciąży co jest wykluczone to zamiast wina w kieliszku stała by tutaj szklanka z sokiem bądź wodą.
-Czemu nie chcesz mieć dzieci, przecież masz dwadzieścia osiem lat?
-Bo ich nie mogę mieć . -w tym momencie zaczęła płakać, podszedłem do niej i mocno przytuliłem. Cholera po co zadałem jej to pytanie o ciąży, to moja wina, że teraz płacze, ale z drugiej strony skąd mogłem wiedzieć. Kiedy się uspokoiła wypuściłem ją z objęć.
-Idziemy na miasto? -zapytałem się jej, a ona wewnętrzną stroną dłoni przetarła łzy z oczu.
-O nie mój drogi ja w takim stanie nigdzie nie idę, a poza tym chyba miałeś mi o czymś powiedzieć. -skrzyżowała ręce na piersiach i usiadła wygodniej na kanapie, na której się znajdujemy.
-Ty sobie nie odpuścisz?
-Po to tutaj przyjechałeś, więc się nie wykręcaj tylko mów. Skończyłeś na tym, że są dwie, więc słucham co dalej. -wziąłem głęboki wdech i szybko wypuściłem powietrze z płuc. Napiłem się kolejnego łyka wina i postanowiłem złamać wszystkie zasady poufności, które miałem zachować podpisując umowy z Eleną. Jednak dłużej tego nie wytrzymam.
-Jak już mówiłem są dwie. Teraz pomyślisz sobie o mnie źle, ale jedna z kobiet ma sześćdziesiąt trzy lata.
-Ile?- znowu mi przerwała czego bardzo nie znoszę.
-Nie przerywaj mi proszę.
-Dobrze, ale jak to sześćdziesiąt trzy lata, tyle przecież ma pani Grace i o trzy lata ta kobieta jest młodsza od Gail. Gdzieś ty ją poznał w klubie dla seniorów.
-Ha bardzo śmieszne wcale nie i nie ważne gdzie ją poznałem słuchaj dalej. Jest ona i jest jeszcze jedna kobieta.
-Niech zgadnę ta ma siedemdziesiątkę hmm. -znowu mi przerwała.
-Do jasnej cholery nie przerywaj mi!-uniosłem głos, a dziewczyna wstała z kanapy i podeszła do okna. Popatrzyła chwilę i gwałtownie się odwróciła.
-Po pierwsze jestem od ciebie starsza, po drugie przyjechałeś do mnie, bo chcesz się wygadać schlebia mi to, ale kurwa nie życzę sobie byś podnosił na mnie głos.
-Wybacz mi. Jestem zły bo nie wiem co mam zrobić, a ty sobie jeszcze żartujesz. Wysłuchaj mnie do końca, a potem dasz opinię na ten temat i udzielisz rady. Zgoda?
-Zgoda.
-Okey to tak jak już mówiłem jedna ma sześćdziesiąt trzy lata,  a ta druga jest w moim wieku. Kiedy dowiedziałem się prawdy na temat Judy stwierdziłem, że trzeba ją ukarać.
-Jak ukarać? -miała mi nie przerywać, ale rozumiem jej zaciekawienie.
-Normalnie zrobiłem to co mój ojciec po prosty dostała ode mnie sześć razy paskiem po tyłku.
-Zaraz chwileczkę jak wujek Christian, poczekaj bo chyba nie rozumiem jak to tak jak on?
-Normalnie on jest już taki odkryłem to niedawno, że sypiali ze sobą i on robił to z nią w perwersyjny sposób, dlatego moja kara była taka, a nie inna poza tym, przecież od samego początku, odkąd tylko pamiętam każdy powtarzał mi, że jestem taki sam jak on, więc w końcu to zrozumiałem. Kiedyś jak byłem mały chciałem być taki jak mój ojciec podziwiałem go za to kim był i jak wiele osiągnął w tak krótkim czasie, a teraz nie chcę być nim, a jednak takim się stałem.
-Nigdy nie byłeś taki jak wujo odkąd pamiętam zawsze przypominałeś mi z charakteru ciocię Anastacie. Powiedz mi teraz ile to trwało z wujkiem i Judy.
-Dwa miesiące, ale podejrzewam, że gdybym nie odkrył całej prawdy trwało by to do dnia dzisiejszego.
-Wróćmy teraz do ciebie. Kochasz te kobiety ?
-Nie wiem sam co do nich czuję. To skomplikowane i sam nie wiem jak to wszystko rozwiązać boję się, że jak wyznam im prawdy, że wybieram jedną z nich, bo z drugą jest mi lepiej skrzywdzę je obie, a tego wolałbym uniknąć.
-I sam widzisz, że nie jesteś jak wujek, ale jak ciocia.
-Jestem Grey, a nie Steele, bo lubię to co on i robię to co on nawet nie wiesz ile nas łączy do cholery.
-A ja widzę to inaczej Tedy, a wiesz dlaczego?
-Nie, ale chętnie się dowiem.
-Powiedziałeś, że wujo sypał z Judy, dlatego zerwaliście, bo się o tym dowiedziałeś. Ty masz wyrzuty sumienia, bo nie chcesz żadnej zranić, a sądząc po zachowaniu szokującym zresztą on nie miał takich wyrzutów i nie liczył się z tym, że rani ciocię, ale przede wszystkim ciebie, a ty tak masz gdybyś tak nie miał nie musiałbyś podejmować decyzji i martwić się co dalej. I to właśnie łączy cię z twoją mamą jesteś wrażliwy i opiekuńczy zupełnie tak jak ona. A to jest bardzo ważne poza tym zawsze miałeś dobre serce i podejrzewam, że po tym jak ją ukarałeś zastanawiałeś się dlaczego to zrobiłeś i żałowałeś tego. Jeśli tak no to sam widzisz, iż to jest kolejne za tym, że jesteś bardziej podobny do cioci niż do wuja, a to utwierdza mnie w przekonaniu, że nie jesteś zupełnie taki jak on, a ludzie się mylą porównując ciebie właśnie z nim. Niestety więcej nie mogę ci pomóc, a wiesz dlaczego, bo kiedy uwierzysz w moje słowa i zaufasz mi, wtedy odkryjesz do kogo jesteś bardziej podobny i to przekona cię do podjęcia decyzji. Zrozumiesz wtedy jak masz postąpić i komu powiedzieć kocham cię i tylko ciebie. Poza tym ty sam wiesz kogo bardziej lubisz czy tą co jest w twoim wieku, czy tą starszą kobietę od ciebie, to ty sam wiesz najlepiej z kim masz więcej tematów do rozmów, komu bardziej ufasz, a komu mniej. Wiem i raczej jestem w tym przekonana, że obie panie z tobą sypiają nie patrz teraz na to, która z nich bardziej cię kręci i lepiej się z nią pieprzyć, tylko popatrz na to z innego punktu widzenia. Wahasz się i słusznie to znaczy, że nie jesteś obojętny na ich reakcję, emocję w nich skryte, ale poparz na siebie i zastanów się co dla ciebie będzie lepsze, a decyzja sama przyjdzie.Wiem boisz się, że jak powiesz, że wybierasz tą kobietę po sześćdziesiątce to rodzice tego nie zaakceptują, a jak tą w twoim wieku to, że ona skrzywdzi ciebie tak jak zrobiła to Judy. Pieprz zdanie innych i posłuchaj siebie co podpowiada ci serce, a nie fiut i rozum. Wtedy nie będziesz musiał potrzebować mojej pomocy, ale będziesz wiedział sam co i jak, a teraz napijmy się za nasze spotkanie. -podniosła kieliszek ku górze, a ja zrobiłem to samo co ona stuknęliśmy kieliszkami delikatnie o siebie i napiliśmy się miałem ochotę zapytać czemu nie może mieć ona dzieci, ale widziałem jak zareagowała wcześniej i nie chciałem powtórzyć tego znowu.
***
Resztę dnia spędziliśmy na wygłupach i wspominaniu dziecięcych lat, kiedy to ona mieszkała u Taylora całe wakacje i mogliśmy się bawić od rana do wieczora. Wspólne święta, które spędziliśmy razem dzięki mojej mamie, która pogadała z jej mamą, by ta pozwoliła jej dla mnie przyjechać do Taylora na święta. Bieganie po polu i szukanie mojego ulubionego misia i znalezienie go jednak pod moim kocykiem w domu było najlepsze. Pamiętam jaka była na mnie zła, kiedy zaginiony miś znalazł się w domu, a nie na polu.  Ukarała mnie wtedy nie dzieląc się ze mną czekoladą i nie odzywając się do mnie do końca dnia. A ja jak ten piesek chodziłem za nią ciągle mówiąc ,,Przepraszam,, wtedy jeszcze nie miałem dwóch mlecznych zębów i to moje przepraszam brzmiało ,,Pźeprasiam,, zabawnie było, kiedy każde moje przepraszam wymawiane, bez tych dwóch mlecznych ząbków sprawiało, że widziałem uśmiech na jej twarzy, ale zawsze udawała poważną i starała się chować twarz w swoich długich włosach. Mówiłem to tak długo, aż w końcu mi wybaczyła i zaczęła się ze mną bawić. Kiedy dołączyła do nas już troszkę starsza Pheobe byłem zazdrosny, bo Sophie częściej gadała z nią niż ze mną i częściej się też bawiły lalkami, a ja nie chciałem się bawić z nimi lalkami i szukałem czegoś innego, wtedy mama zaraziła mnie manią czytania i tak pozostało do dnia dzisiejszego. Kiedy położyłem się spać myślałem nad słowami Sophie i po dwóch godzinach intensywnego myślenia i odkrywania w sobie na nowo cech jakie łączą mnie z moją mamą zrozumiałem, że jedyne najlepsze i najłatwiejsze rozwiązanie to wybranie tej, która sprawiła, że mogę ufać jej przynajmniej troszkę.

***

No i mamy kolejny rozdział. Komentarze i gwiazdki mile widziane. Cieszę się, że opowiadanie wam przypadło do gustu. W końcu napisałam do końca książki wszystkie rozdziały i powiem szczerze, że do końca książki nie zostało już dużo rozdziałów. Do zobaczenia wkrótce.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro