Rozdział XXV
Notka pod koniec.
Nadal nie podjąłem żadnej decyzji. Z Leilą jest mi dobrze świetnie mi się z nią gada i lubię z nią uprawiać przyjemny seks. Z Eleną łączy mnie umowa i dziki perwersyjny seks. Nie chcę nikogo ranić jakbym wybrał Elene ucierpiałaby na tym Leila, choć nie jestem pewien czy cokolwiek nas łączy oprócz seksu.
***
Razem z Leilą jedziemy moim samochodem. Dziewczyna nie odezwała się do mnie słowem. Po chwili kiedy staliśmy na czerwonym świetle swoją lewą ręką złapała mnie za fiuta i trzymała rękę na wypukleniu w spodniach. Kiedy pojawiło się zielone światło ruszyłem i zaparkowałem w pierwsze lepsze puste miejsce, by nie spowodować wypadku.
- Jeśli chcesz spowodować wypadek to proszę bardzo trzymaj tą rękę dalej na moim fiucie, a na sto procent go spowodujemy.
-Przepraszam. -zabrała rękę i spojrzała w szybę od swojej strony.
-Leila?
-Tak?
-Obraziłaś się na mnie? -jej wzrok znowu skupił się na mnie.
-Gadałam z rodzicami. -po tych słowach jej wzrok przeniósł się na swoje palce.
-O czym mogę wiedzieć, czy to jakaś tajemnica.
-Tajemnica? Po prostu zapytałam się czy mogę pożyczyć klucze od naszego domku za miastem w ten weekend, by móc spędzić go z tobą . -cholera jasna tylko nie weekend, przecież ja co weekend chodzę do Eleny dziewczyno to wszystko nie tak ma być.
-No i co ?
-Zgodzili się pod warunkiem, że będziemy grzeczni.
-A czy my kiedyś nie byliśmy niegrzeczni? -oblizała dolną wargę po czym ją przegryzła.
-Zawsze jesteśmy Tedy.
-Bo to ty jesteś nienasycona, jednak nie mogę.
-Czego nie możesz Tedy?
-Jechać z tobą do tego domku za miastem.
-Znowu nie możesz. Ciągle mnie ignorujesz w weekendy nie masz dla mnie czasu, nie odbierasz telefonów, kiedy dzwonie bądź w ogóle go wyłączasz. Przez już dwa miesiące pieprzysz się ze mną, a ja nawet nie wiem na czym stoję. Masz kogoś innego na boku? A może jestem tylko dla ciebie dziewczyną do pieprzenia się kiedy masz ochotę Grey! -spiorunowałem ją wzrokiem i włączyłem się do ruchu. Nie odezwałem się do niej dopóki nie dotarliśmy do mojego apartamentu i nie znaleźliśmy się w moim pokoju. Podszedłem do niej i przywarłem do niej ustami łącząc nasze usta w pocałunku, ale ona mnie odepchnęła.
-Nie! Już ci mówiłam nie jestem dziwką, twoją prywatną panienką do ruchania.
-Ale Leila ja..-chamsko mi przerwała.
-No właśnie kurwa co ty. Olewasz mnie i robisz w konia, ale ja nie chcę tego lepiej powiedz mi teraz, że mnie nie chcesz czy coś w tym stylu, albo to że masz kogoś. Bo ja się w tobie zakochuje dupku nie widzisz tego. Zależy mi na tobie jak na nikim innym jesteś dla mnie jak powietrze, ale ty wolisz mnie olać. Kiedy proponuję ci weekend tylko ty i ja ty wolisz robić coś innego nawet nie wiem co Grey tak nie można.
-Dosyć tego i zamknij się na moment! Jestem dupkiem Leilo uwierz mi i dziwię się, że taka dziewczyna jak ty interesuję się takim chujem jak ja.
-Nie mów tak wiem co przeszedłeś z Judy , ale zapomnij o tym.
-To nie o nią chodzi.
-To o co? Proszę zaufaj mi Tedy.
-Nie zrozumiesz tego, a nawet jakbym miał ci powiedzieć prawdę znienawidzisz mnie , a tego bym nie zniósł.
-Postaram się, tylko daj mi szansę.
-Nie mogę sam muszę wszystko rozwiązać. -widzę troskę w jej oczach. Usiadłem na łóżku i przeczesałem nerwowo włosy. Podeszła do mnie uklękła na wprost mnie i złapała moją twarz w swoje chłodne dłonie. Po czym delikatne i ostrożnie mnie pocałowała.
-Co się dzieje powiedz mi.
-Czy naprawdę mnie kochasz?-kolejny pocałunek taki delikatny, że ledwo poczułem jakikolwiek dotyk na moich ustach.
-Tak Tedy naprawdę, a czemu pytasz?
-Upewniam się tylko.
-Kocham cię. Słyszysz kocham.
-Ale nie możesz tego robić słońce, nie mnie. Mnie nie da się kochać.
-A jednak to zrobiłam. Czemu masz o sobie talie niskie mniemanie. Nie zranię cię tak jak ona to zrobiłam.
-Kurwa mać! -wstałem gwałtownie przez co dziewczyna lekko się wystraszyła i upadła na tyłek. Zdjąłem cholerną marynarkę i koszule wraz ze spodniami i podszedłem do szafy po spodnie jeans i i biały podkoszulek. Ubrałem się w to ignorując każde spojrzenie dziewczyny i każde jej słowa, których do siebie nie dopuszczałem. W końcu stanąłem przed wielkim oknem z widokiem na panoramę Seattle. I dziewczyna objęła mnie od tyłu wtulając się we mnie. Nic nie mówiła i nawet lepiej. Na plecach czułem jej poruszającą się klatkę piersiową, a na karku ciepły jej oddech.
-Kocham cię. -pocałowała mnie w kark, a ja stałem jak sparaliżowany.
-Nadal uważam, że nie możesz tego zrobić.
-Jednak ja tego chcę. Pragnę ciebie kochać, pragnę cię w sobie czuć, pragnę mówić wszystkim , że jesteś mój, pragnę cię całować. Kocham cię od zawsze mi się podobałeś, ale moja siostra zawsze mówiła, że nie jesteś dla mnie , bo jak ja wyglądam, a jak wyglądasz ty. Teraz jej nie ma mieszka z Danielem swoim narzeczonym i nie myślę już o tym co mi zawsze powtarzała. Chcę twojej miłości, ale ty mnie odpychasz od siebie. Dlaczego to robisz?
-Bo wiem kim jestem, wiem kim jest mój ojciec i co może zrobić z tobą. -odsunęła się ode mnie ,a kiedy się odwróciłem spojrzałem na dziewczynę, która siedziała na moim łóżku, w którym wczoraj spaliśmy. Podszedłem i usiadłem na kanapie na wprost łóżka.
-Ty myślisz, że jestem dziwką i każdemu pakuje się do łóżka!
-Nie jesteś nią mówiłem ci już to!
-Ale kurwa sugerujesz mi to! -nie wytrzymałem i wstałem z kanapy. Do Leili doszedłem szybciej niż wampir, popchnąłem ją na łóżko i usiadłem na niej okrakiem. Jej ręce przyszpiliłem nad jej głową , trzymałem ją swoimi dłońmi w żelaznym uścisku jej nadgarstków i zacząłem całować ją, aż do utraty tchu. Kiedy odsunąłem swoje usta od jej ust oboje ciężko oddychaliśmy.
-Kocham cię Theodore Grey. A teraz wejdź we mnie muszę cię czuć . -zszedłem z niej zostawiając ją podnieconą. Dziewczyna była w szoku , szybko zerwała się na równe nogi i podeszła do mnie.
-Chyba lepiej będzie jak już sobie pójdę.
-Po co, nie możesz zostać u mnie na noc? -odwróciła się do mnie plecami.
-Nie chcesz mnie.
-Głowno prawda. Czemu nie chcesz zostać na noc?
-Bo nie będziesz musiał się o nic martwić.
-Że co? Właśnie kurwa będę się martwił jak stąd sobie pójdziesz, bo nie będziesz ciebie blisko mnie.
-Czego ty w końcu chcesz? Raz traktujesz mnie jak swoją dziewczynę, a później mnie odpychasz. Raz mówisz zostań ze mną Leila, a później nie jestem dla ciebie. Mówię, że cię kocham , a ty nic zero reakcji. Ja już nie mówię byś mi powiedział to samo, ale chociaż przytulić czy cokolwiek. Zastanów się czego ty chcesz.
- Chcę byś została ze mną na noc.
-Zostanę, ale mnie nie dotykasz.
-Jak to ?
-Zero seksu, rozumiesz?
-I kto tutaj nie wie czego chcę. Przed chwilą mówiłaś do mnie bym w ciebie wszedł, a teraz zero seksu.
-Taka mała kara.
-Kara? Za co niby do cholery, że nie mogę w weekend być z tobą.
-Nieważne. Teraz wyjaśnij mi jedną rzecz.
-Jaką do cholery teraz?
-Kim jest dla ciebie ta starsza pani , z którą siedziałeś we wtorek w restauracji. -niech to szlag jasny trafi, dlaczego ona zadała to pytanie.
***
Jak myślicie czy wszystko się wyda? Cieszę się, że jest już 11 tyś wyświetleń. Normalnie kocham was ludziska. Komentujcie i dajcie gwiazdki. Komentarze mnie najbardziej ciesząKolejny rozdział już wkrótce.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro