Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział XXIV

Mamusiu, a gdzie jest tatuś i Pheobe?

Tedy synku tatuś pojechał z Pheobe do babci Grace, bo twoja malutka siostrzyczka jest chora i babcia musi ją zbadać .

A czy jak wrócą mogę dać Pheobe  mojego  ulubionego misia ?
Ona jest za malutka na takie zabawki synku, ale możesz pomóc mi i cioci Gail przygotować obiad.
Dobrze mamusiu.
****
Obudziłem się nagle obok mnie leżał zwinięta w małą kuleczkę naga Leila. Od razu przypomniałem sobie co robiliśmy wczoraj po ukończeniu mojej pracy. Na zegarku była pierwsza w nocy. Ubrałem spodnie od piżamy i podkoszulek i przykryłem dziewczynę kołdrą, a sam poszedłem napić się soku pomarańczowego. Z lodówki wyciągnąłem karton z sokiem z szafki dwie szklanki, które wypełniłem napojem. Schowałem karton z sokiem do lodówki i z pełnymi szklankami  udałem się do swojego pokoju. Jedną szklankę położyłem na szafce nocnej od strony Leili,  a sam ze swoją szklanką usiadłem na kanapie , która stała na wprost mojego łóżka. Popijając sok gapiłem się na dziewczynę jak śpi. Tak pięknie wyglądała. Jej ciało nie poruszało się nawet na milimetr jedynie klatka piersiowa unosiła się i opadała równomiernie.
***
Chcesz loda?
Tak , a jakiego masz?
Gail dała mi wiśniowy smak , a w zamrażalniku jest jeszcze truskawkowy, bananowy i jabłkowy. Chodź do Gail Tedy ze mną nie zginiesz , w końcu mam już dwanaście lat , a ty tylko cztery.
No to cio.
Nie cio tylko co Tedy powtórz. Powiedz co.
Cio
Tedy nie mów cio tylko co, powiedz co.
Co. Umiem mówić co.
Brawo chodź do cioci Anastaci i wuja Christiana.
Ciociu, wujo.
Mamusiu , tatusiu.
Tedy umie mówić już co. Tedy powiedz rodzicom co ciebie nauczyłam.
Mamusiu,  tatusiu mówię już co. Co, co, co.
Gratuluje synku mamusia i ja jesteśmy z ciebie dumni.
Ja go tego nauczyłam wujo.
No Sophie jesteś dobrym nauczycielem.
***
Zasnąłem na fotelu ,kiedy się obudziłem na zegarku była godzina czwarta. Leila nadal spała w moim łóżku w tej samej pozycji jakiej cały czas była nie poruszała się nawet o milimetr. Patrzyłem jak w końcu o godzinie piątej trzydzieści poruszała się i gwałtownie podniosła się do pozycji siedzącej. Ja przez ten czas, kiedy ona spała wykąpałem się,  ogoliłem i ubrałem się w szare spodnie od garnituru, białą koszule i szarą kamizelkę do tego. Plus szary krawat tworzyły coś z mojego mizernego wyglądu. Leila szukała mnie wzrokiem, więc wyszedłem z łazienki i usiadłem z powrotem na kanapie naprzeciw mojego łóżka. Odetchnęła z ulgą. Było to widać po wyrazie jej twarzy.
- Hej. -powiedziała bardzo skromnie, zawstydzona swoją nagością albo też moją obecnością, bądź tym co robiliśmy wczoraj po moim powrocie z pracy.
-Hej. Jak się spało?
-Eee dobrze. Tedy posłuchaj mnie proszę.  Co teraz zrobimy z tym co się wczoraj stało? -jej wzrok uciekał w kierunku jej palców bawiących się kawałkiem materiału kołdry.
-Wypij sok ,który ci przyniosłem.
-Co? Ej ale ja. Dobrze wypiję , ale jak odpowiesz mi na moje pytanie.
-Wypij ten sok Leilo.
-Nie. Pierwsze co to odpowiedz mi na moje pytanie co teraz.
-Wypij ten sok do cholery! -wstałem z kanapy i podszedłem do szafki nocnej i wziąłem szklankę z sokiem w dłoń. Usiadłem obok dziewczyny podając jej szklankę z sokiem .  Chwilę się zawahała po czym wzięła ode mnie ją i wypiła zawartość  jednym duszkiem. Odłożyła szklankę na szafce nocnej i spojrzała na mnie.
-Zadowolony?
-Nawet nie wiesz jak bardzo Leilo.
-To teraz kurwa odpowiedz mi na moje pytanie.
-Po co ta kurwa taka ładna i sprawna buzia, a takie brzydkie słowa. Muszę zaraz iść do pracy.
-Grey do cholery nie traktuj mnie jak dziwki, którą pieprzyłeś i zostawiasz.
-Że co?  Proszę cię  jaką dziwkę po prostu nie mam czasu muszę iść do pracy pogadamy w czasie lunchu. Zjedz ze mną dziś lunch to  ci  odpowiem  na wszystko ci odpowiem, tylko nie mów ani tak nie myśl, że jesteś dla mnie jak dziwka, bo tak nie jest.
-A jak jest Grey unikasz mnie.
-Proszę cię nie mów do mnie Grey, bo to do mnie nie pasuje, a gdybym cię unikał nie gadałbym teraz z tobą, tylko był już w pracy. Chcę z tobą iść na dzisiejszy lunch, bo wiem że ty też niedługo musisz być w pracy.
-Na ósmą  mam być.
-No też właśnie ja teraz idę do pracy ty się ubierz i chcesz weź u mnie prysznic moja szczoteczka do zębów jest do twojej dyspozycji jeśli zechcesz.
-Poczekasz na mnie?
-Kiedy? - dziewczyna spojrzała na mnie oblizała swoją dolną wargę i jej oczy pociemniały. O nie maleńka nie teraz nie zatrzymasz mnie w ten sposób.
-Teraz Tedy , wezmę szybki prysznic i zaraz będę gotowa pojadę z tobą do pracy będę wcześniej to będę mogła kupić szefowej kawę i rogaliki takie jakie lubi, proszę.
-Poczekam. -pocałowałem ją w usta, a ona szybko wyskoczyła jak oparzona spod kołdry i weszła do mojej łazienki. Usłyszałem jak ustawia odpowiedni strumień wody. Dałem jej prywatność schodząc na dół do kuchni, a w niej była Gail.
-Witaj Tedy zjesz tosty?
-Dzień dobry droga ciociu Gail mam ochotę na mnóstwo tostów.
-Dobry humor bardzo się cieszę.
-Będzie jeszcze jedna osoba na śniadaniu.
-Kto taki?
- Koleżanka .
-Jaka koleżanka o tej godzinie Tedy nie okłamuj starej ciotki.
-Ale ja mówię prawdę.
-To kiedy ona przyjdzie?
-Jak tylko weźmie szybki prysznic, to przyjdzie.
-Czy to twoja nowa dziewczyna?
-Co? Nie ciociu to nie jest moja dziewczyna.
-Spała z tobą?
-A co to ma do rzeczy?
-Dla niektórych dziewczyn seks jest czymś więcej, jeśli dziewczyna naprawdę lubi chłopaka   -w tej chwili z góry po schodach zbiegła Leila.
-Dzień dobry proszę pani. -uśmiechnęła się do Gail
-Dzień dobry panno? -mimowolnie oddała uśmiech, ale w jej oczach pojawiło się nagłe zainteresowanie Leilą.
-Leila Darrow ciociu. -Leila usiadła na krześle,  który jej wskazałem.
-Nie śpieszyłeś się do pracy.-wyszeptała przy moim uchu pochylając się nad stołem, kiedy Gail szykowała tosty.
-Jakoś wytłumaczę ojcu, że musiałem zjeść śniadanie on to zrozumie, bo ma manie na punkcie jedzenia. -również pochylając się nad stołem  wypowiedziałem  te słowa szeptem przy jej uchu.
-Och. -złapałem ją za rękę,  którą chwyciła pod stołem i zaczęliśmy pałaszować tosty przygotowane przez Gail.
***
W firmie ojca usiadłem na swoim stanowisku i gdy to zrobiłem  zostałem zawołany przez Andrea, że mam pojawić się u mojego ojca,  który w tej chwili mnie  oczekuje. Po czym zadzwonił telefon służbowy na moim biurku. Podniosłem słuchawkę. 
-Tedy do mojego gabinetu natychmiast . -posłusznie wstałem i poszedłem do jego gabinetu. Siedział przy biurku i wyczekiwał na mnie.
-Tak. Wzywałeś mnie?
-Tak, ty wiesz która jest godzina, za pięć minut mamy spotkanie , a ty dopiero przyjechałeś. Możesz mi to wytłumaczyć?
-Oczywiście. Byłem w domu i jadłem śniadanie przygotowane przez Gail , a doskonale wiem, że nie nie lubisz marnować jedzenia,  więc zjadłem wszystkie tosty przygotowane przez nią i natychmiast po tym szybko  pojechałem do firmy.
-Dobrze to mogę zrozumieć,  ale na drugi raz informuj mnie o tym , że się spóźnisz bym się nie martwił i przygotował do takiej sprawy ?
-Oczywiście.
***
Wszystkie spotkania do lunchu minęły bardzo dobrze i teraz czas pójść do kawiarni, w której zderzyłem się z Leilą, kiedy szedłem do Eleny. Po kawie zabiorę ją do jakiegoś miejsca by coś zjeść.
W kawiarni minęło nam spotkanie bardzo dobrze, chociaż milcząco. Po wypiciu kawy  udaliśmy się do pobliskiej knajpy z dobrym i szybkim jedzeniem.
Kiedy czekaliśmy na nasze zamówienie dziewczyna odezwała się w końcu do mnie, ponieważ w kawiarni milczała ja robiłem to samo i w ciszy piliśmy nasze kofeinowe napoje.
-Mieliśmy pogadać o tym co się wczoraj zdarzyło.
-No to słucham. Obiecałem ci, że odpowiem ci na wszystkie twoje pytania.
-Jak wiesz wczoraj trochę nas poniosło,  ale co z tym teraz zrobimy Tedy.
- Poniosło nas? To było coś wspaniałego. Nie rozumiem twojego pytania, bo  co mamy teraz  zrobić czasu nie cofniemy. Żałujesz tego?
-Nie żałuję.  Ale czy to dla ciebie była przygoda czy coś innego?
-Dla mnie to ... -zawiesiłem się na chwilę i zobaczyłem jej spojrzenie, wiec kontynuowałem swoją wypowiedź. -Coś więcej to było dla mnie coś więcej Leilo, a dla ciebie?
-Tak samo Tedy strasznie cię pragnęłam i nadal pragnę.
-Jest pani nienasycona panno Darrow.
-Co ja poradzę, kiedy jesteś w pobliżu mnie tak się ze mną dzieje to jakieś szaleństwo Grey pierwszy raz tak mam w obecności faceta. Jeszcze nikt tak na mnie nie działał bym musiała powstrzymywać się od zboczonych myśli.
-Dobrze wiedzieć,  że tak na ciebie działam. Będę o tym pamiętać.
-Nawet nie wiesz jak na mnie działasz teraz.
-Teraz? -byłem w szoku jej wyznaniem.
-Jestem spragniona twojego ciała.

-Doprawdy?

-No naprawdę teraz chciałabym być znowu przy tobie i móc ciebie dotykać, a nie tylko na ciebie patrzeć.

- Przez ciebie i twoje słowa  stanął mi.

-Domyślam się.

Do końca dnia siedziałem w firmie mojego ojca. Wracając do apartamentu myślałem co teraz mam zrobić.  Z jednej strony nienasycona Leila, a z drugiej strony podpisałem umowę z Eleną. Trzeba to przemyśleć.

***

Hejka kochani już jesteśmy po nowym rozdziale. Jak wam się podobało? Czekam na komentarze i gwiazdki od was. Opinie mile widziane. Do następnego razu kochani.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro