rozdział XIV
Notka pod rozdziałem.
Dźwięk uderzenia kajdan o podłogę niósł się po całym pokoju. W tej chwili do czerwonego pokoju zabaw weszła moja mama. Nie widziałem miny Judy , ale podejrzewam , że jest ona teraz bezcenna.
-Pani Grey , ale c...co pani tu robi? - zaskoczenie i lęk było słychać w jej głosie nawet żal przez chwilę mi się jej zrobiło jednak zaraz przypomniałem sobie dlaczego dziś odstawiamy to przedstawienie z matką.
-No cóż droga Judy mogłabym zapytać się ciebie o to samo co ty tutaj robisz do cholery , a pan panie Grey jak pan się z tym czuję?
-Dobrze. Mamo. - w tym momencie dziewczyna odwróciła się w moją stronę i kiedy mnie zobaczyła szybko wycofała się w kąt.
-Tedy , ale jak? -powiedziała Judy , a ja miałem ochotę śmiać jej się w twarz, jednak zachowałem powagę dla opanowania swoich nerw , a jej zostawić odrobinę godności.
- Co jak ? Aaa ty się mojego ojca spodziewałaś tak?
-No, no tak.
-Tak , że tak mojego ojca tutaj nie ma , ale jestem ja. Przecież tobie to nie przeszkadza , z którym Greyem teraz sypiasz. A może ty jakiś plan urządziłaś sobie. Powiedzmy tak w poniedziałek ja we wtorek ojciec, w środę ja i w czwartek też ja, a piątek sobota mój ojciec, a w niedzielę wolne.
-Przestań to nie tak. -zaczęła się bronić, ale im chciała bardziej to zrobić miałem ochotę poniżać ją jeszcze bardziej.
-Nie, a jak?
-Tedy , pani Grey proszę mi wybaczyć to nie miało tak być. -matka patrzyła tylko na Judy zostawiając mi wolną rękę.
-Wybaczyć ci to co zrobiłaś. Co cię tutaj kręci kurwa! W czym mój ojciec jest lepszy niż ja może ma większego kutasa niż ja co? No powiedz mi , powiedz mi co ty sobie kurwa myślałaś pieprząc się z moim ojcem kurwa mać!
-Tedy proszę. - w tej chwili dziewczyna zaczęła płakać przyciągnęła kolana do brody w bezradności i zaczęła szlochać.
-O co prosisz mnie teraz. Nie rozumiem o co mnie teraz prosisz może o wybaczenie? Wiesz co mógłbym ci wybaczyć, ale gdybyś zachowała się inaczej. Podpisałaś tą cholerną umowę z moim ojcem , a kurwa twoim panem Christianem Greyem w dzień naszej drugiej rocznicy spotykania się wiesz jak to kurwa najbardziej boli , że twoja własna dziewczyna pieprzy się z moim własnym ojcem i podpisują umowę w dzień tak ważnego kurwa dla nas święta. O czym ty wtedy sobie myślałaś do cholery podpisując tą jebaną umowę, że co, że nigdy się nie dowiem , że będziesz tak robić ciągle grać na dwa baty raniąc mnie i przy okazji moją matkę. Jak śmiałaś tak postąpić tak bardzo cię to jarało no to proszę bardzo. -podszedłem do Judy i mocno złapałem ją za nadgarstek. Dziewczyna zaczęła się szarpać próbując wyszarpać się z mojego uścisku. Moja mama patrzyła tylko co ja robię, bo wiedziała doskonale , że to jest sprawa miedzy mną , a tą suką Judy, która śmiała być kiedyś moją ukochaną i jedyną. Kiedy nadal tak się ze mną szamotała i tak nie miała szans. Uderzyłem ją tym pejczem w tyłek swoją wolną ręką , w której trzymałem przedmiot uderzyłem ją na tyle mocno, że dziewczyna głośno jęknęła z bólu podszedłem z nią po jeden z wiszących pasków skórzanych do spodni i kiedy już go miałem popchnąłem dziewczynę na mebel przypominający stół dość wąski. Judy próbowała podnieść się, ale jej to uniemożliwiłem. Dziewczyna pochylona opierała się nagimi piersiami o blat mebla , a ja jednym ruchem zsunąłem jej majtki w dół. Kiedy przez przypadek dotknęła tyłkiem o moje krocze poczułem natychmiast jak zaczynam dostawać erekcję. Nie teraz Grey nie teraz powtarzałem w myślach sobie te słowa jak paciorek , ale coś innego mówiło mi: Przecież tego chciałeś nie pamiętasz już, chciałeś ją pieprzyć tutaj tak jak robi to twój ojciec z matką. No dalej Grey zrób to zacznij ją ostro pieprzyć nawet przy matce. Musiałem się ogarnąć wrócić do rzeczywistości. Upuściłem na podłogę pejcz , który trzymałem w lewej ręce. Pochyliłem się nad dziewczyną , która zdaję się poczuła wybrzuszenie w moich spodniach , a raczej spodniach ojca, bo choć wiedziała, że jest źle to i tak napierała o mojego kutasa myśląc sobie, że może w ten sposób uda się jej wybrnąć z tej chorej gry. O co to , to nie Judy zabawa dopiero się zaczyna. Pochyliłem się nad dziewczyną i szepnąłem jej do ucha.
-Nasza zabawa dopiero się zaczyna. Poczujesz smak kolejnego Greya zupełnie tak jak chciałaś. -wyprostowałem się i szybkim ruchem prawej ręki zrobiłem zamach i jednym szybkim ruchem uderzyłem paskiem skórzanym w jej pośladki. Dziewczyna głośno jęknęła z bólu i zaczęła płakać.
-Tedy proszę nie rób mi tego. -prosiła znosząc się płaczem spojrzałem na matkę, a ona stała przerażona i tak jakby zahipnotyzowana jakby coś w jej umyśle się teraz coś działo dziwnego.
-Licz każde moje uderzenie Judy, zrozumiano?
-Ale Tedy proszę.
-Kurwa zrozumiano?
-Ta.. Tak -dziewczyna zanosiła się już płaczem, a ja nie chciałem przestawać wręcz przeciwnie miałem ochotę na dalsze kroki. Kolejny mój zamach ręką i kolejne mocne uderzenie paskiem w pośladki dziewczyny momentalnie na jej pośladkach pojawiły się dwie purpurowe pręgi.
-Licz!
-Dwa. -musiało ją boleć,ale nie zważałam na to. Kolejny mój zamach ręką i kolejne mocne uderzenie paskiem skórzanym w jej pośladki. Dziewczyna głośno wzięła głęboki oddech tłumiąc jęk.
-Trzy. -powtórzyła z płaczem,ale tak mocno płakała,że sam nie widziałem czy dobrze robię. Jednak kolejny raz uderzyłem mocno dziewczynę.
-Cztery. Tedy proszę to boli przestań błagam cię. - mogłaś uważać co robisz i nie podpisywać umowy z ojcem moim ojcem na dodatek. Kolejny mój zamach, świst paska i kolejny cios w jej pośladki.
-Pięć. Tedy proszę przestań.
-Zamknij się.- kolejny zamach kolejne uderzenie i kolejna purpurowa pręga na pośladkach dziewczyny , które bardzo szybko się pojawiały na jej ciele. Kolejny zamach i kolejne mocne uderzenie paskiem skórzanym w jej pośladki i jej głośny jęk i szloch w jednym.
-Sześć. -kiedy Judy powiedziała sześć moja mama otworzyła oczy i wciągnęła głośno powietrze zatykając potem usta dłonią. Kolejny mój zamach ręką ku górze, gdy nagle usłyszałem głos matki stanowczy głos matki.
-Tedy nie. Dość. Przestań! -ostatnie słowo wypowiedziała głośno i władczo powiedziałbym , że był to głos należący do kogoś dominującego niż do mojej matki , ale jednak tak było to właśnie ona powiedziała do mnie bym przestał. Podeszła do mnie i odepchnęła mnie od dziewczyny. Wypuściłem pasek z ręki i patrzyłem zszokowany na obie kobiety. Matka objęła Judy tworząc matczyny uścisk , a na mnie spojrzała tak jakbym zabił jej chomika , którego dostała od jej matki na dzień jej imienin. Gniewne spojrzenie matki powodowało, że mój wzrok utkwił w podłodze, by tylko uniknąć kontaktu wzrokowego ze wzrokiem mojej matki Anastaci Steele-Grey.
-Pani Grey przepraszam i dziękuję, że mi pani pomogła.
Kiedy moja matka puściła ją z uścisku chciałem do niej podejść, ale ona jednak mi nie pozwoliła. Kiedy zrobiłem krok do przodu w stronę dziewczyny, ta zrobiła krok do tyłu. Kolejny mój krok w jej kierunku powodował, że dziewczyna robiła krok do tyłu. Zupełnie tak jakby się mnie bała wiem, że po tym co zrobiłem przed chwilą wobec niej było złe, brutalne , bolesne i przede wszystkim karygodne, ale czasu nie cofnę choć wiedziałem, że robię to tylko dlatego, żebym mógł poczuć satysfakcję z tego, że mogę wyzwolić swoje emocje targające mną od chwili, kiedy dowiedziałem się w dniu moich urodzin o tym co robi moja dziewczyna i mój ojciec wtedy kiedy nie ma nikogo w domu. To jest obrzydliwe i chore jednocześnie, że mogli mi zrobić coś tak paskudnego. Co zrobili też mojej mamie Anastaci. Jednego tylko nie potrafię pojąć, bo moja matka w tym pokoju nie zrobiła nic, tylko patrzyła się na wszystko, a kiedy z nerw,których już nie umiałem w sobie opanować i zacząłem bić po pośladkach Judy paskiem skórzanym matka zamknęła oczy i za każdym razem kiedy to ja uderzałem w pośladki dziewczyny momentalnie mama robiła głęboki wdech tak jakby coś przeżywała na nowo, tak jakby przypominała sobie coś o czym nie mam pojęcia. Tak jakby coś w tym pokoju przypominał jej dźwięk uderzenia paska o skórę. W momencie uderzenia dziewczyny momentalnie mama robiła głęboki wdech tłumiąc coś w sobie. Dopiero wtedy kiedy usłyszała jak Judy z płaczem mówi cyfrę sześć matka otworzyła oczy i stwierdziła stanowczo, że tego już dość. Dziwne to było kiedy moja matka tak zareagowała. Patrzę teraz na Judy, która stoi nago przede mną, ale też kilka kroków za matką tak jakby chciała ukryć się przede mną i ukryć swoją nagość, ale przede wszystkim być bezpieczna przy mojej matce sądząc, że ona obroni ją przede mną, bo wie o tym doskonale, że moja matka Anastacia Grey jest kobietą, która zawsze będzie dla mnie bardzo ważna i to wie o tym doskonale, że tylko do tej kobiety czuję szacunek największy jaki będę tylko posiadał. Coś jednak we mnie pękło i ze złości nie zostało już nic, a pozostała tylko chęć przytulenia i przeproszenia dziewczyny za to jaki byłem. Chciałem znowu do niej podejść, ale ona zrobiła kolejny krok w tył , jednak szybko do niej doszedłem i ją przytuliłem jednak zrobiła coś czego się w ogóle nie spodziewałem.
****
Co sądzicie o tym wszystkim , czy zachowanie młodego Greya wam odpowiada?Kolejny rozdział już niebawem .
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro