Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział X

Po odłożeniu wszystkich teczek na swoje miejsce. Zamknąłem tą cholerną szafkę na ten kluczyk i zgasiłem światło, kiedy wyszedłem z ich pokoju odłożyłem każdy klucz na swoje miejsce, gdzie powinien leżeć. Sam udałem się do swojego pokoju myśląc co powinienem zrobić z dokonanym odkryciem i czy zemsta w ogóle istnieje. Odpowiedź na moje pytanie pomoże mi ustalić tylko jedna osoba , która powie wszystko o tajemnicy ojca. Bo jak on to zawsze powtarzał jak hymn rodu Greyów : Każdy Grey ma zasadę pracuj ciężko, aż dasz radę. Moją pracą jest jeden cel i uda mi się go osiągnąć.
***
Numer telefonu nie było tak trudno ustalić jak myślałem. Jednak najlepszy informatyk w firmie ojca czegoś mnie nauczył. Wybrałem dany numer , który wpisałem i po czterech sygnałach usłyszałem kobiecy głos w słuchawce mojego telefonu.
-Tak, słucham.
-Dzień dobry, czy rozmawiam z panią Leilą Williams? -wiedziałem, że po rozwodzie ze swoim mężem, panem Reedem , do którego wróciła po leczeniu psychiatrycznym u doktora Flynna, lecz po piętnastu latach wzięli rozwód, wtedy wróciła do swojego nazwiska. Magia internetu i odpowiedniej wiedzy informatycznej i proszę wszystko da się załatwić.
-Tak przy telefonie, a przepraszam z kim rozmawiam?
-Czy zna pani Christiana Greya?
-Mogę wiedzieć, z kim rozmawiam? -jej głos stawał się bardziej zdenerwowany i spięty.
-Nazywam się Theodore Grey jestem synem Christiana Greya i bardzo mi zależy, by się z panią spotkać.
-Dlaczego tak panu na tym zależy? Nie wydaje mi się bym była odpowiednią osobą by panu o czymkolwiek mówiła. Nawet nie pytam skąd pan wziął mój numer telefonu, ponieważ pamiętam zdolności Christiana i jego możliwość do zdobywania wszystkiego o czym tylko chciał coś wiedzieć. -ma rację ojciec może zrobić wszystko co chcę, na tym właśnie polega jego władza i nazwisko, które nosi.
-Tak się akurat składa, że nie jestem taki jak mój ojciec i numer telefonu do pani zdobyłem sam. Mam pytanie , czy zechce się pani ze mną spotkać, bardzo mi na tym zależy jak już o tym wcześniej wspomniałem.
-Ale ja nie mam nic panu do powiedzenia. -uparta suka , drażni mnie nie dość, że ojciec z Judy mnie kłamią , to jeszcze ona mnie wkurza.
-O tym zadecyduje sam , czy pani mi pomoże , czy też nie. Wolałbym jednak spotkanie z panią.
-Jest pan taki sam jak pana ojciec panie Grey.
-Często mi to mówią. To spotka się pani ze mną? -nie lubię jak mnie porównują do mojego ojca , szczególnie że wiem jaki on jest na co dzień.
-Dobrze możemy się spotkać, tylko proszę powiedzieć: Gdzie pan chce się ze mną widzieć panie Grey?
-Może za pół godziny w kawiarni Sunrise, tylko jak panią poznam?

-Będę miała na sobie czarne spodnie i zielony sweter, a włosy spięte w kucyk , a moje ulubione tam miejsce to jest drugi stolik od okna, więc tam mnie pan znajdzie panie Grey.

-Dobrze w takim razie do zobaczenia pani Williams.
***
Kiedy dotarłem do kawiarni Sunrise, przy drugim stoliku od okna siedziała kobieta w wieku mamy , a przynajmniej na tyle wyglądała. Podszedłem do stolika i przywitałem się.
-Dzień dobry pani Williams. -kiedy spojrzała na mnie zareagowała tak jakby była zaskoczona czymś , albo kimś w tym przypadku raczej chodziło o mnie.
-O mój słodki Boże. -jej reakcja na mój widok sprawiła, że chciało mi się śmiać, ale oszczędziłem sobie tego. Spojrzałem tylko pytająco na kobietę, a ona zaczęła kontynuować swoją wypowiedź. -Jest pan bardzo podobny do Christiana, nawet sylwetka w garniturze i kolor oczu wraz ze spojrzeniem jakbym patrzyła na Christiana sprzed lat takiego jakiego go poznałam. -usiadłem naprzeciw kobiety zamówiłem nam po filiżance kawy i ciastku. Kiedy kelnerka przyniosła zamówienie postanowiłem dowiedzieć się czegoś o dawnym Christianie Greyu. Złączyłem swoje palce i z dwóch dłoni stworzyłem jedną całość. Kobieta wpatrywała się we mnie co mnie dość mocno peszyło , bo nie lubię gdy ktoś poświęca mi więcej swojej uwagi i skupia się na mojej osobie.
-Pana oczy są tak podobne do spojrzenia Christiana uwielbiałam ten jego wyraz twarzy.
-Jak pani poznała mojego ojca pani Williams?
-Przez kobietę o imieniu Elena, to ona powiedziała mi , że zna kogoś kto odmieni moje życie w coś innego , lepszego niż do tej pory. -Elena kiedyś coś o niej słyszałem, ale nie za dużo z tego pamiętam. Kobieta zaczęła kontynuować. - Powiedziałam, że mogę spróbować, ale nie obiecuje nic , bo nie wiem sama co zrobię.
-Co ona na to wszystko? -ciekawość, ta cholerna ciekawość, która nie dopuszczała mi na każdym kroku.
-Powiedziała, że dostane więcej niż mogę sobie to wyobrazić.
-Co było potem?
-Umówiła mnie na spotkanie z Christian'em w jej formie. Kiedy zobaczyłam twojego ojca zrozumiałam , że tak przystojny facet i nie ma dziewczyny , to coś z nim jest nie za bardzo w porządku, ale byłam młodą i głupią studentką i nic nie wiedziałam o zagrożeniu. Zgodziłam się na kolejne spotkanie z Christian'em tym razem w jego firmie. Tam podał mi on umowę, która zobowiązuje mnie do tego by w ogóle nikomu nie mówić, co będzie się dziać między nim , a mną.
-Nie było to dla pani dość dziwne, że obcy koleś proponuje pani dziwną umowę.
-Ta umowa nie była w ogóle dziwna, wręcz przeciwnie była całkiem normalna. Potem Christian napisał do mnie mejla z prośbą o przeczytanie kolejnej umowy i ustalenie co chcę z nim przedyskutować.
-Umowa między uległą , a panem?
-Tak , zgadza się. W tej umowie , było bardzo dużo szczegółów i punktów co on zamierza ze mną zrobić. Kiedy zapytałam się o to wszystko powiedział, że ja będę dawać mu to czego on ode mnie oczekuje.
- A pani co z tego miała?
-Christiana Greya, tylko tyle miałam z tego układu, można powiedzieć, że aż tyle.
-Nie rozumiem dlaczego ,aż tyle jak miała pani tylko jego i nic więcej.
-Panie Grey to dość proste miałam jego , a on był wszystkim czego każda kobieta chciała. -bez przesady mój ojciec był wcieleniem wszystkiego czego chciały kobiety, nie wydaje mi się. -Dawał mi wiele. Kupił samochód, mieszkanie bym nie musiała mieszkać z matką, a on kiedy chciał wpadał do mnie i robił ze mną to co chciał, gdzie chciał i kiedy chciał, a na weekendy jechałam do niego ja.
-Co było potem?
-Potem cóż... A no już wiem zaczęły się warunki.
-Jakie warunki? -denerwował mnie fakt , że musiałem pytać o szczegóły.
-Ginekolog i stałe u niej wizyty , by brać pigułki ,by nie zajść w ciążę, bo Christiana nie lubi używać gumek , a dzieci też nie chciał mieć . -pięknie i jeszcze się dowiaduje , że mogę być w ogóle nie planowanym i nie chcianym przez rodziców dzieckiem. Super po prostu. - Najważniejszy warunek był taki , że nie mogę się zakochać ani angażować , bo on nie bawi się w żadne związki. Dlatego kiedy słyszałam, że Christian Grey ten sam Grey co był ze mną i mnie nie pokochał, zaręczył się z jakąś dziewczyną zdenerwował mnie ten fakt. Odnalazłam, więc pannę Anastacie Steele twoją matkę, kiedy pracowała w redakcji SIP i zobaczyłam, że ona nie różni się ode mnie ani trochę, więc nie rozumiałam tego, dlaczego Christiana wybrał właśnie ją, a nie mnie. Kiedyś nawet mierzyłam do twojej mamy z pistoletu ,a potem pamiętam leczenie psychiatryczne z doktorem Flynn'em i tak się okazało wszystko przyniosło swój odpowiedni skutek.
-Nie powiedziała mi pani co było przyczyną waszego zerwania.
-Zerwanie warunków umowy.
- Jak to , chyba dawała mu pani to co on oczekiwał ?
-Tak, spełniałam każde jego życzenie i zachciankę, ale zakochałam się w nim i o tym mu powiedziałam stwierdził, że mnie ostrzegał przed tym i stwierdził, że nie możemy być razem i tak nasz kontakt się urwał. Ja znalazłam męża i było wszystko dobrze z jego strony, ja nie pogodziłam się z tym i wyszło jak wyszło, że prześladowałam twoją matkę i ojca.
-Jaki był w tym pokoju , no wie pani, w którym pokoju.
-Zabaw?-kiwnąłem głowa na znak potwierdzenia, by nie przeszkadzać kobiecie w odpowiedź na moje pytanie. -Jaki on był...hmm...władczy , dominujący, bezwzględny.
-Czy zrobił on kiedyś pani krzywdę, tym sprzętem?
-Nie. Co prawda były kiedyś takie momenty , że kiedy mnie uderzył zabolało mnie to bardziej niż kiedy indziej, ale chęć płaczu przeradzała się w podniecenie i chęci więcej. Z biegiem lat nie żałuję tego co się działo. Traktuje to jako przygodę. A teraz skoro ja już wszystko panu powiedziałam, może pan coś o sobie powie panie Grey.
-Ja?-zdziwiło mnie , że ta kobieta jest ciekawa czegoś na mój temat.
-Tak pan. Ile ma pan lat panie Grey, co u rodziców? -nie miałem pojęcia, czy zacząć opowiadać jej o sobie , bo za cholerę jej nie ufam po tym jak powiedziała o ataku na moją mamę , ale trzeba się jej coś jednak powiedzieć, lecz nie za dużo.
-Mam dwadzieścia lat, a u rodziców świetnie. -pominąwszy fakt , że ojciec z moją dziewczyną mieli sekret przede mną i matką podpisując tą cholerną umowę.
-Jest pan naprawdę podobny do swojego ojca panie Grey.
-Zapomina pani , że w połowie jestem Steele i nie lubię jak mi mówią, że jestem taki sam jak ojciec, bo nie chcę być taki jak on.
-Czy ma pan takie same upodobania jak Christiana? -o kurde , czy ona naprawdę to powiedziała.
-Chodzi pani o coś konkretnego?-wiedziałem o co jej chodzi , ale musiałem się upewnić.
-Czy zabawia pan się w taki sam sposób jak on? -o ty w dupę , co za bezpośredniość.
-Nie preferuje takiego rodzaju zabaw proszę pani. Proszę mi powiedzieć jak nazywa się ta cała Elena .
-Elena Lincoln.
-Gdzie ją znajdę? -kobieta wyjęła z torebki kartkę i długopis i zapisała coś na niej. Jak się okazało był to adres firmy Esclava z dopiskiem Dla piękna, które jest Tobą. Wiem, że tam odnajdę panią Elene Lincoln i kluczową osobę mojego rozwiązania.
Kiedy już skończyliśmy rozmowę i opuściłem kawiarnie wiedziałem, że o ojcu ona wie najwięcej i jest ona częścią mojego planu i jego układanki.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro