Rozdział III
Kiedy już byliśmy w podziemnym parkingu nie umiałem powstrzymać targających mną emocji. Zachowanie Judy , było nadzwyczaj dziwne i podchodziło poniżej krytyki. Nie umiałem wyjaśnić, co ją do takiego zachowania skłoniło. Szła kilka kroków przede mną, tak jakbym to ja coś zawinił, a przecież doskonale wiem, że to nie ja. Zatrzymała się przy moim samochodzie i czekała na mnie. Po jej zachowaniu było widać , że jest zła. Dlatego postanowiłem wyjaśnić to z nią natychmiast.
-Możesz mi powiedzieć co to miało znaczyć. Kiedy zobaczyłaś mojego ojca stanęłaś jak wryta i bez żadnego najmniejszego słowa. A w ogóle co to miało być dzień dobry panie, co zapomniałaś jak ma na nazwisko mój ojciec czy co. Od dwóch miesięcy w towarzystwie mojego ojca spinasz się i zachowujesz zupełnie inaczej. O co chodzi powiedz mi , czy on ci coś zrobił? -martwiłem się o nią, a co jeśli ojciec zrobił jej jakąś krzywdę, chociaż z drugiej strony nie wyobrażam sobie by mój własny ojciec mógł zrobić mi coś takiego. Judy spojrzała na mnie tymi swoimi zielonymi oczami. W jej oczach było widać blask , jeszcze nigdy jej oczy tak nie wyglądały i w tym problem coś się z nią działo jednak nie wiedziałem co. Nagle pocałowała mnie , co bardzo mnie zbiło z tropu , bo ja przed chwilą na nią krzyczałem, a ona i tak mnie całuje, coś w jej zachowaniu było nie właściwe. Wyjąłem z przedniej kieszeni spodni kluczyki do mojego prezentu, który dostałem na osiemnaste urodziny od samego Christiana Greya, był to samochód marki jaguar model xjr . Otworzyłem drzwi dla Judy, ale moja głowa była zajęta i skupiona na czymś innym mianowicie , czemu Judy tak zareagowała na obecność mojego taty , który pojawił się w apartamecie i dlaczego ojciec patrzył się tak na nią jak na obrazek.
***
Wieczorem kiedy wróciłem do apartamentu wyminęła mnie moja młodsza siostra Pheobe z uśmiechem na twarzy i widać, że była już gotowa na jakaś impreze, zastanawiałem się nad jedną rzecza, że też rodzice pozwalają jej na takie rzeczy , a szczególnie sam Christian Grey , który musi mieć wszystko pod kontrolą, a po drugie wiadomo że my Grey'owie musimy uważać, bo paparazzi są wszędzie i szukają sensacji.
-Co cię tak bawi Pheobe? -zapytałem poirytowany jej zachowaniem.
-Rodzice znowu zniknęli w tym swoim tajemniczym pokoju.
-Skąd to wiesz niby , że oni tam są.
-Wujek Taylor mi powiedział, że rodzice tam poszli i nie wolno im teraz przeszkadzać.
-Jak myślisz co jest w tym cholernym pokoju , że oni nie chcą nam tego pokoju pokazać. Myślisz Pheobe, że oni coś tam ukrywają?
-Oj braciszku na pewno coś ukrywają inaczej nie byłby zamknięty dwadzieścia cztery godziny bez przerwy, chyba że oni tam zechcą wejść.
-Jak myślisz co może tam być? -moja ciekawość była silniejsza ode mnie.
-Nie wiem ale na pewno nie jest to coś co warto nam pokazywać, a teraz wybacz mi, ale idę na imprezę.
-Uważaj na siebie, bo wiesz oni są wszędzie, a potem rodzice na tym cierpią.
-Zawsze ty musisz być taki sztywny i dominujący. Chcesz mieć nade mną kontrolę to wybacz , ale tata już to robi za ciebie, a jeśli chcesz coś jeszcze to mów szybko, bo spieszy mi się.
-Nie już nic nie mówię idź już skoro ci się tak spieszy.
Kiedy Pheobe opuściła apartament ja z nudów siedziałem na kanapie w pokoju.
Siedziałem tak dłuższą chwilę kiedy ujrzałem ojca z mamą na rękach jak ona okryta kocem jest wtulona w jego ramiona i kierują się oni w kierunku ich sypialni. Kiedy ojciec wyszedł z ich sypialni spostrzegłem ,gdzie chowa klucz od tego tajemniczego pokoju. Swoją drogą nie miałem pojęcia, że klucz będzie schowany w szafce z dokumentami ojca tuż przy biurku w jego gabinecie wiedziałem, że to znak abym mógł zobaczyć co skrywają rodzice w tym pokoju.
***
Następnego dnia kiedy miałem iść na uczelnie , a rodzice do pracy wiedziałem że to ten moment, ta chwila abym mógł dowiedzieć się prawdy.
-Pheobe rusz się jedziemy podwioze cię pod szkołę. -zawołał ojciec swoim władczym tonem głosu, takim jakim używa w pracy, służbowym tonem Christian Greya szefa wielkiej firmy.
-Już idę. - powiedziała ledwo słyszalnym tonem głosu widać, że kac ją męczy i dobrze, bo kto imprezuje w środku tygodnia, ten cierpi gdy musi iść do szkoły proste jak dla mnie to odpowiednia kara.
Kiedy moja siostra zeszła na dół ze swojego pokoju do salonu wiedziałem cierpienie w jej oczach i bladej twarzy widziałem chęć na pójście do toalety, ojciec na jej widok uśmiechnął się i ja również miałem ochotę to zrobić, mianowicie zacząć śmiać się z cierpienia siostry.
-Wzięłaś tabletki, które ci zostawiłem? - jakie tabletki, co on jej dał, może jakieś środki przeciwbólowe i pewnie coś na kaca, sam nie wiem sytuacja z Judy i fakt , że wiem gdzie klucz działają na nerwowo.
-Wzięłam , powiedz mi tato czy muszę iść do tej szkoły dziś , strasznie źle się czuję.
-Chcesz osiągnąć sukces pracuj ciężko. Nie musiałaś też iść wczoraj na tą imprezę, która bądź co bądź odbyła się w środku tygodnia. Pamiętasz co ci mówiłem.
-Tak pamiętam .
- No to słucham co zawsze mówiłem i wam powtarzałem.
-Każdy Grey ma zasadę pracuj ciężko, aż dasz radę. - ta cholerna zasada ,którą wpajał nam od dziecka. Wiem , że chce dla nas jak najlepiej, ale bez przesady.
-Dobra dziewczyna, pamiętaj o tym i ty też Theodore o tym pamiętaj. No dobra na nas już pora , jedziesz z nami synu?
-Nie mam jeszcze pół godziny dokończe śniadanie i pójdę swoim samochodem do szkoły. Wiem przecież ,że nie lubisz marnować jedzenia tato jest to dla ciebie zbyt ważne.
-Tak to prawda jest to dla mnie cholernie ważne, bo nie lubię marnować jedzenia tylko dlatego, że jestem bogaty, bo inni ludzie głodują na świecie .
-Ty kiedyś cierpiałeś z głodu jak byłeś mały, wiem o tym. - ojciec spiął się na moje słowa widocznie wspomnienia wróciły do niego, mama czasami mówiła, że tata w nocy miał często koszmary związane ze strasznym okresem w jego dawnym życiu.
-Okey Teddy ,tylko się nie spóźni do szkoły , bo nie mam zamiaru pojawiać się znowu w tym budynku na durnej i marnującej mój cenny czas rozmowie.
-Jasna sprawa na pewno nie będę marnować cennego czasu Christiana Greya .
-Waszego ojca Christiana Greya nie zapominajcie , a teraz wybacz, ale musimy już jechać.
Kiedy wyszli odczekałem chwilę i udałem się w stronę gabinetu ojca i wiedząc, że Taylor pojechał z ojcem i Pheobe, a Gail wyszła na zakupy, a mama do wydawnictwa i wiem , że teraz dom jest pusty korzystam z tej okazji. Wyciągam kluczyk i widzę przy nim breloczek z ledwo świecący się napisem TAK i nawet nie wiem o co chodzi , ale nie mam nawet czasu na zastanowienie się skąd to TAK się wzięło i jakie ma znaczenie , bo w każdej chwili może pojawić się ktoś w domu. Podbiegam jak małe dziecko do tych drzwi i wiem , że jest to złe, że jest to zakazany owoc , ale i tak wkładam kluczyk do dziurki i przekręcam . Gdy drzwi otworzyły się z zamka , zacisnąłem palce na klamce i otworzyłem drzwi choć bardzo się denerwowałem. Kiedy wszedłem do środka poczułem dziwny unoszący się zapach drewna i cytryny. Dziwne połączenie jak dla mnie. Poszukałem włącznika światła, a kiedy znalazłem zapaliłem światło i czekałem na to co się stanie . Lampy zaczęły lekko oświetlać pokój w którym się znajdowałem, wtedy ujrzałem mnóstwo rzeczy dość dziwnych jak dla mnie. Zauważyłem pejcze, bicze, baty, różnego rodzaju kajdanki . Na środku stało wielkie drewniane łóżko w środku miało czerwone skórzane obicie , również w tym pokoju stała kanapa , która była obita również czerwoną skórą, znowu spojrzałem na to wielkie łóżko, dość dziwne, bo w każdym rogu tego łóżka, była złota kołatka , a na niej były kajdanki , nie takie zwykłe, były pokryte paskiem skórzanym ,cztery takie same kajdanki i wiedziałem już, że tata zapina mamie ręce i nogi tymi kajdanki i przykuwa ją do tego łóżka , a potem uprawia z nią seks , tylko dziwi mnie fakt , że moja mama Anastasia Grey jest uważana jako uparta, ale jednak nieśmiała, wrażliwa ,życzliwa kobieta , która jest również ułożoną i dość rozważną osobą, a jednak robi coś takiego i to tylko dla własnej i ojca przyjemności. Zastanawiam się tylko jak długo to już trwa, bo odkąd pamiętam ten pokój istniał. Wiedziałem, że ojciec musi mieć nad wszystkim kontrolę i jest on od zawsze dominujący w naszej rodzinie , ale nie miałem pojęcia, że aż do takiego stopnia, by zachowywać się tak , uprawiać perwersyjne brzykanko i być zwolennikiem seksu z użyciem sprzętu sado- maso. Po chwili szafka na kluczyk przykuła moją uwagę, jednak kiedy doszedłem do niej nie było nigdzie tego kluczyka. Moje poszukiwania przerwał dźwięk jadącej ku górze windzie. Szybko zgasiłem światło i zamknąłem na klucz pokój. Szybko pobiegłem do gabinetu i wrzuciłem kluczyk w to samo miejsce , w którym leżał i kiedy już wychodziłem z gabinetu ojca wpadłem na Gail.
-Teddy , co ty jeszcze robisz w domu. Powinieneś być już czterdzieści minut w szkole. - jak zwykle Gail musiała integrować w moją edukację szybko musiałem coś wymyślić, dlaczego jeszcze siedze w domu i wpadłem na pewien pomysł.
-Przyjechałem po notatki , które zapomniałem.
-Aha , a te notatki to u pana Greya były w gabinecie. Theodore coś ściemniasz.
-U taty szukałem teczki , ale jej nie znalazłem.
-A gdzie są te notatki? -cholera tego nie przemyślałem.
-Zaraz po nie idę do swojego pokoju. Muszę iść, bo zaraz mam kolejne zajęcia.
-Dobrze idź, ale i tak mam cię na oku.
-Oczywiście.
Po wyjściu z apartamentu wsiadłem do swojego samochodu i uświadomiłem sobie , że niedługo są moje dwudzieste urodziny , a ja właśnie dowiedziałem się, co skrywają rodzice w tym ich tajemniczym pokoju, no dobra już nie takim tajemniczym. Prawdę mówiąc przez moją głowę przeszło z miliard myśli, co w tym pokoju mógłbym zrobić z Judy. Same myśli nakręcały mnie bardzo. Wyjechałem z parkingu , by nie wzbudzić podejrzeń, ale nie miałem dziś ochoty jechać na uczelnie. Musiałem wszystko sobie ogarnąć i zastanowić się co dalej.
_______________________
Co sądzicie na temat tego opowiadania. Piszecie komentarze i dajcie gwiazdki.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro