Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział XXV

Notka pod koniec.

Nadal nie podjąłem żadnej decyzji. Z Leilą jest mi dobrze świetnie mi się z nią gada i lubię z nią uprawiać przyjemny seks. Z Eleną łączy mnie umowa i dziki perwersyjny seks. Nie chcę nikogo ranić jakbym wybrał Elene ucierpiałaby na tym Leila, choć nie jestem pewien czy cokolwiek nas łączy oprócz seksu.
***
Razem z Leilą jedziemy moim samochodem. Dziewczyna nie odezwała się do mnie słowem. Po chwili kiedy staliśmy na czerwonym świetle swoją lewą ręką złapała mnie za fiuta i trzymała rękę na wypukleniu w spodniach. Kiedy pojawiło się zielone światło ruszyłem i zaparkowałem w pierwsze lepsze puste miejsce, by nie spowodować wypadku.
- Jeśli chcesz spowodować wypadek to proszę bardzo trzymaj tą rękę dalej na moim fiucie, a na sto procent go spowodujemy.
-Przepraszam. -zabrała rękę i spojrzała w szybę od swojej strony.
-Leila?
-Tak?
-Obraziłaś się na mnie? -jej wzrok znowu skupił się na mnie.
-Gadałam z rodzicami. -po tych słowach jej wzrok przeniósł się na swoje palce.
-O czym mogę wiedzieć, czy to jakaś tajemnica.
-Tajemnica? Po prostu zapytałam się czy mogę pożyczyć klucze od naszego domku za miastem w ten weekend, by móc spędzić go z tobą . -cholera jasna tylko nie weekend, przecież ja co weekend chodzę do Eleny dziewczyno to wszystko nie tak ma być.
-No i co ?
-Zgodzili się pod warunkiem, że będziemy grzeczni.
-A czy my kiedyś nie byliśmy niegrzeczni? -oblizała dolną wargę po czym ją przegryzła.
-Zawsze jesteśmy Tedy.
-Bo to ty jesteś nienasycona, jednak nie mogę.
-Czego nie możesz Tedy?
-Jechać z tobą do tego domku za miastem.
-Znowu nie możesz. Ciągle mnie ignorujesz w weekendy nie masz dla mnie czasu, nie odbierasz telefonów, kiedy dzwonie  bądź w ogóle go wyłączasz. Przez już dwa miesiące pieprzysz się ze mną, a ja nawet nie wiem na czym stoję. Masz kogoś innego na boku? A może jestem tylko dla ciebie dziewczyną do pieprzenia się kiedy masz ochotę Grey! -spiorunowałem ją wzrokiem i włączyłem się do ruchu. Nie odezwałem się do niej dopóki nie dotarliśmy do mojego apartamentu i nie znaleźliśmy się w moim pokoju. Podszedłem do niej i przywarłem do niej ustami łącząc nasze usta w pocałunku, ale ona mnie odepchnęła.
-Nie! Już ci mówiłam nie jestem dziwką, twoją prywatną panienką do ruchania.
-Ale Leila ja..-chamsko mi przerwała.
-No właśnie kurwa co ty. Olewasz mnie i robisz w konia, ale ja nie chcę tego lepiej powiedz mi teraz, że mnie nie chcesz czy coś w tym stylu, albo to że masz kogoś. Bo ja się w tobie zakochuje dupku nie widzisz tego. Zależy mi na tobie jak na nikim innym jesteś dla mnie jak powietrze, ale ty wolisz mnie olać. Kiedy proponuję ci weekend tylko ty i ja ty wolisz robić coś innego nawet nie wiem co Grey tak nie można.
-Dosyć tego i zamknij się na moment! Jestem dupkiem Leilo uwierz mi i dziwię się, że taka dziewczyna jak ty interesuję się takim chujem jak ja.
-Nie mów tak wiem co przeszedłeś z Judy , ale zapomnij o tym.
-To nie o nią chodzi.
-To o co? Proszę zaufaj mi Tedy.
-Nie zrozumiesz tego, a nawet jakbym miał ci powiedzieć prawdę znienawidzisz mnie , a tego bym nie zniósł.
-Postaram się, tylko daj mi szansę.
-Nie mogę sam muszę wszystko rozwiązać. -widzę troskę w jej oczach. Usiadłem na łóżku i przeczesałem nerwowo włosy. Podeszła do mnie uklękła na wprost mnie i złapała moją twarz w swoje chłodne dłonie. Po czym delikatne i ostrożnie mnie pocałowała.
-Co się dzieje powiedz mi.
-Czy naprawdę mnie kochasz?-kolejny pocałunek taki delikatny, że ledwo poczułem jakikolwiek dotyk na moich ustach.
-Tak Tedy naprawdę, a czemu pytasz?
-Upewniam się tylko.
-Kocham cię. Słyszysz kocham.
-Ale nie możesz tego robić słońce, nie mnie. Mnie nie da się kochać.
-A jednak to zrobiłam. Czemu masz o sobie talie niskie mniemanie. Nie zranię cię tak jak ona to zrobiłam.
-Kurwa mać! -wstałem gwałtownie przez co dziewczyna lekko się wystraszyła i upadła na tyłek. Zdjąłem cholerną marynarkę i koszule wraz ze spodniami i podszedłem do szafy po spodnie jeans i i biały podkoszulek. Ubrałem się w to ignorując każde spojrzenie dziewczyny i każde jej słowa, których do siebie nie dopuszczałem. W końcu stanąłem przed wielkim oknem z widokiem na panoramę Seattle. I dziewczyna objęła mnie od tyłu wtulając się we mnie. Nic nie mówiła i nawet lepiej. Na plecach czułem jej poruszającą się klatkę piersiową, a na karku ciepły jej oddech.
-Kocham cię. -pocałowała mnie w kark, a ja stałem jak sparaliżowany.
-Nadal uważam, że nie możesz tego zrobić.
-Jednak ja tego chcę. Pragnę ciebie kochać, pragnę cię w sobie czuć, pragnę mówić wszystkim , że jesteś mój, pragnę cię całować. Kocham cię od zawsze mi się podobałeś, ale moja siostra zawsze mówiła, że nie jesteś dla mnie , bo jak ja wyglądam, a jak wyglądasz ty. Teraz jej nie ma mieszka z Danielem swoim narzeczonym i nie myślę już o tym co mi zawsze powtarzała. Chcę twojej miłości, ale ty mnie odpychasz od siebie. Dlaczego to robisz?
-Bo wiem kim jestem, wiem kim jest mój ojciec i co może zrobić z tobą. -odsunęła się ode mnie ,a kiedy się odwróciłem spojrzałem na dziewczynę, która siedziała na moim łóżku, w którym wczoraj spaliśmy. Podszedłem i usiadłem na kanapie na wprost łóżka.
-Ty myślisz, że jestem dziwką i każdemu pakuje się do łóżka!
-Nie jesteś nią mówiłem ci już to!
-Ale kurwa sugerujesz mi to! -nie wytrzymałem i wstałem z kanapy. Do Leili doszedłem szybciej niż wampir, popchnąłem ją na łóżko i usiadłem na niej okrakiem. Jej ręce przyszpiliłem nad jej głową , trzymałem ją swoimi dłońmi w żelaznym uścisku jej nadgarstków i zacząłem całować ją, aż do utraty tchu. Kiedy odsunąłem swoje usta od jej ust oboje ciężko oddychaliśmy.
-Kocham cię Theodore Grey. A teraz wejdź we mnie muszę cię czuć . -zszedłem z niej zostawiając ją podnieconą. Dziewczyna była w szoku , szybko zerwała się na równe nogi i podeszła do mnie.
-Chyba lepiej będzie jak już sobie pójdę.
-Po co, nie możesz zostać u mnie na noc? -odwróciła się do mnie plecami.
-Nie chcesz mnie.
-Głowno prawda. Czemu nie chcesz zostać na noc?
-Bo nie będziesz musiał się o nic martwić.
-Że co? Właśnie kurwa będę się martwił jak stąd sobie pójdziesz, bo nie będziesz ciebie blisko mnie.
-Czego ty w końcu chcesz? Raz traktujesz mnie jak swoją dziewczynę, a później mnie odpychasz. Raz mówisz zostań ze mną Leila, a później nie jestem dla ciebie. Mówię, że cię kocham , a ty nic zero reakcji. Ja już nie mówię byś mi powiedział to samo, ale chociaż przytulić czy cokolwiek. Zastanów się czego ty chcesz.
- Chcę byś została ze mną na noc.
-Zostanę, ale mnie nie dotykasz.
-Jak to ?
-Zero seksu, rozumiesz?
-I kto tutaj nie wie czego chcę. Przed chwilą mówiłaś do mnie bym w ciebie wszedł, a teraz zero seksu.
-Taka mała kara.
-Kara? Za co niby do cholery, że nie mogę w weekend być z tobą.
-Nieważne. Teraz wyjaśnij mi jedną rzecz.
-Jaką do cholery teraz?
-Kim jest dla ciebie ta starsza pani , z którą siedziałeś we wtorek w restauracji. -niech to szlag jasny trafi, dlaczego ona zadała to pytanie.
***
Jak myślicie czy wszystko się wyda? Cieszę się, że jest już  11 tyś wyświetleń. Normalnie kocham was ludziska. Komentujcie i dajcie gwiazdki.  Komentarze mnie najbardziej ciesząKolejny rozdział już wkrótce.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro